Rodział 30

1.9K 55 32
                                    

-Może by tak... - usłyszeliśmy trzask na dole .

- Kontynuujesz ?

- Chyba rodzice wrócili.

- Widzisz A teraz ...

Pukanie do drzwi mu przerwało. Warknął.

Zszedł z łóżka i podszedł do drzwi otwierając je agresywnie.

- Alfa Isaac złapał wygnanego.

Tyle wystarczyło i już po sekundzie mój mate schodził po schodach. Szybko Pobiegłam zaraz zanim. Moi rodzice byli już w salonie. Mama była poobijana a tata bardzo wkurzony.

- Jezu co się stało?

- Biegaliśmy...

- Powinienem biec twoim tempem- szarpną się za włosy Isaac

- To nie twoja wina

- Gdybym...

- Co się stało!- krzyknęłam 

- Zaatakował mnie i on próbował...

- Mogłem go zabić.

Wszyscy umilkli. Ja byłam w szoku, mojego mate aż roznosiło że złości tak jak mojego tatę. Natomiast moja mama była po prostu opadająca z sił.

- Wan zajmij się matką. Przesłucham wygnańca A Alfa Isaac pojedzie że mną.

Pokiwałam delikatnie głową na znak zgody po czym podeszłam do mamy podający jej rękę . Udaliśmy się razem do jej i taty obecnego pokoju...

POV. Isaac

Ja i mate mojej córki udaliśmy się do tego śmiecia który znajdował się obecnie w zamknięciu.
Gdy tylko go zobaczyłem miałem ochotę rzucić się na niego i dobić go. Oczywistym jest to że nie uszedł bez szwanku na naszej walce a do tego gdyby nie moja przeznaczona prawdopodobnie by już nie żył. Mężczyzna z podbitym okiem i rozciętą wargą uśmiechnął się do nas złowieszczo.

- Jak tam piękna wilczyca którą mi wyrwałeś ? Była taka seksowna mm... Szkoda że nam przerwałeś wiesz...- już praktycznie byłem przy nim aby udusić i zabić gnoja ale przeszkodził mi w tym Brandon.

- Co robisz na moim terenie?

-  Wybrałem się na wycieczkę do ziemi z skąd pochodzę aby ujrzeć ją ostatni raz - zaśmiał się. Zachowywał się bardzo pewnie nie przejmując się dosłownie niczym. Ani tym że jest związany ani tym że przed nim są dwaj wyższej od niego rangą wilkołaki które chcą go rozszarpać.  Było to dziwne...

-  Co masz na myśli mówiąc ostatni?  Ostatni raz był kiedy odmówiłeś mi posłuszeństwa- odezwał się chłopak

-  To wy nie wiecie? Co za nie poinformowane stado- zaśmiał się po raz kolejny .

- Gadaj o co chodzi - warknął Brandon zbliżając do wygnańca

- Zacznijmy od tego. Jestem Charlie.

- Przejdź do konkretów .

- Konkretnie to bardzo podoba mi się twoja mate. Dobra jest w łóżku Brandon hm? Chyba seksowna po mamusi ?- młody złapał go za szyję.

- Skąd znasz moje imię? Skąd wiesz kim jest moja mate ? Powiedz to jeszcze raz a...

- A ...co? I tak umrę ...- wydusił już cały czerwony

Teraz i na Zawsze✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz