ᴢᴀᴄʜᴄɪᴀɴᴋᴀ

259 14 2
                                    

Skrzydlaty con nie miał wcale dużo czasu na bezsensowne błądzenie wśród korytarzy Nemesis. Lord dwadzieścia minut po ostatnim spotkaniu zażyczył sobie kolejnego. Starscream nie potrafił odmówić, chodź nie wiedział co w zamiarach ma jego Pan. Wzruszył ramionami i skierował się do prawie zapomnianej okolicy, gdzie miała powstać dawniej biblioteka. Nie śpieszył się, za to Lord już prędzej. Przez przytoczone myśli nie wyczuł obecności Władcy które stał obok niego. Wzdygnął się. Lord uniósł brew i zapytał wręcz czule

- Coś nie tak?

- Nie spodziewałem się ciebie tutaj tak szybko.

- Jestem na czas, z resztą jak i ty. Twoje szczęście. - upomniał mu wskazując na zegar.

Seeker skinął głową i dalej kierował się przed siebie. Szli obok siebie. Nawet nie obdarzyli się jednym wymiennym spojrzeniem. Poddany tylko ciągle zerkał w jego stronę. Nie dało się tego nie zauważyć, co Megatron chciał jakoś wykorzystać, ale wręcz przeciwnie.

Czekał na ruch ze strony komandora.

POV Megatron

Gdybyś wiedział jak zabawnie teraz wyglądasz. Dobrze widzę jak chowasz te swoje nędzne skrzydełka. Wstydzisz się? Jeżeli tak to czego? Chyba nie mnie?
Zaśmiałem się na tą myśl. Jego pytający wzrok spotkał się z moim a uśmiech na twarzy trzymał mi się jeszcze chwilę. Ewidentnie chciał mi jakoś teraz dokuczyć jednym ze swoich beznadziejnych, prowokujących tekstów, ale podarował sobie rychłym wzdechnięciem. Usłyszałem od niego za to co innego.

POV none

Gdy oboje zatrzymali się przed wejściem spojrzeli na drzwi przez których szczeliny przechodziło liche niebieskie i czerwone światło. Kompozycja tworzyła fioletowy odcień choć dość delikatny.

- Lordzie Megatronie, dlaczego zabrałeś mnie w miejsce gdzie wcześniej miała być biblioteka a w niej wszelkie archiwa? - zapytał grzecznie Starscream.

- Cóż... - odparł Lord - ...To moja zachcianka. - prychnął podchodząc do drzwi które uchyliły się z jednym ruchem ręki.

Wyjrzeli za wrota a tam światło nie oślepiło ich na zbyt długo. Bardziej zaskoczeni byli wszystkim co było tam tak urządzone.

POV Shockwave

Cudownie. Dlaczego wcześniej nie czułem się ze sobą tak dobrze, z tobą...
Twój dotyk jest niesamowicie delikatny, jak i twoje dłonie czy budowa ciała. Nie sądziłem, że zasługuję na okazywanie uczuć komuś takiemu jak tobie. Najwyraźniej, źle, że tyle z tym zwlekałem.
Mogę dotykać cię teraz ile zachęcę. Przytulać czy gładzić szponami twoją maskę. Brakuje mi jednak czegoś jeszcze. Chcę od ciebie więcej...

Mój instynkt wyjątkowo chciał przejąć nade mną władzę. Jego uda już zaczęły opatulać moje nogi. Położyłem dłoń na jego biodrze a drugą ręką zjechałem niżej pasa, aż na tyłek. Wygiął się pod moim dotykiem. Z automatu chciałem przeprosić, jednak nie wydawało mu się to problemem. Zbliżyłem Optyke do jego maski ocierając się o nią. To dopiero było niebywale nielogiczne. Chociaż miłość nie potrzebuje żadnej logiki...

Prawda Soundwave?

Nagle usłyszeliśmy otwierane drzwi. Przecież Knockout miał wrócić później! Kochanek zszedł ze mnie natychmiast i skulił delikatnie ramiona. Złapałem go za rękę niepewnie, Sound odwzajemnił to czule. Pocieszyło mnie to jak nigdy. Gdybym tylko miał usta zapewnie uśmiechnął bym się do niego. Szkoda, że nie mogę mu tak pokazać mojego szczęścia.

Chciałem tak siedzieć, chcąc nie chcąc pokazać zawstydzenia jak Soundwave. Knockout i tak wszystko widział więc musiałem mu to wytłumaczyć. Wstałem i odwróciłem się od razu tłumacząc

- Knockout to inaczej niż ci się wyda...

POV none

Scena. Rury. Światła. Drinki. Bar. Wszystko znajdowało się w miejscu do którego w końcu dotarł Lider wraz z partnerem. Ani on ani Scream nie ominęli mizającej się pary na kanapie, która w momencie otwieranych drzwi oderwała się od siebie.

- Knockout to inaczej niż ci się wyda... - Shockwave zamarł na widok Lorda.

Soundwave zaniepokoił się więc odwrócił się a gdy również dojrzał go ze swoją zabaweczką u boku wstał odruchowo chcąc się pokłonić.

"Kurwa jest gorzej niż myślałem." pomyślał Soundwave nie zdradzając zmieszania które ukrywało się za jego maską.

Władca zaczął ze spokojem
- Proszę, proszę... nie wiem kiedy i jak udało wam się wykonać kawał takiej roboty. Poniekąd podziwiam to co tutaj zrobiliście. - powiedział powoli klaszcząc dłonie i oglądając się dookoła.

- Ale czy wydałem wam na to pozwolenie? - warknął zbliżając się do Shockwave'a z mordem w oczach.

Starscream nawet jeżeli nie stał teraz przez Megatronem potrafił przewidzieć jego kolejny ruch. Odczytał jego poziom zdenerowania.

Bez chwili namysłu stanął przed cyklopem w obronie kiedy Lider podnosił rękę z ostrzem. Szczerze zdziwił się i zawahał ale nie zaatakował Seekera.

- Zejdź mi z drogi. - rozkazał Megatron.

- Nie. - odpowiedział Starscream pewnym tonem.

- Powiedziałem zejdź mi z drogi. Soundwave, Shockwave i jak się zdaje Knockout zapłacą tą samą cenę. Chyba, że...

Starscream podniósł na niego zmartwiony wzrok a kochankowie spojrzeli za nim.

- ...To wszystko twoja sprawka.

"Sugeruje, że ja to wymyśliłem....?"

- C-co? Nie! To nie ja! Nie wiedziałem o tym miejscu jak i ty!

- Przestań kłamać w żywe oczy! Ty to zrobiłeś tak czy nie?! - wydarł się na niego.

- Nie kłamię! To nie ja! Shockwave, Soundwave powiedzcie coś! - spojrzał na wymienioną parę błagalnym wzrokiem, ale ci tylko patrzeli się w martwej ciszy. Jakby... ze współczuciem - Chłopaki wy... - wyjęczał łamiącym się głosem nie widząc z ich strony żadnej reakcji.

Gladiator nie zamierzał dłużej czekać na wytłumaczenia całej trójki. Lord jednym szarpnięciem złapał Starscreama za twarz i zaczął ciągnąć za sobą i opuszczając pomieszczenie.

- Widać byłem dla ciebie za dobry. - wywarczał dalej ciągając go tak przez korytarze.

- To nie ja! Błagam uwierz mi! Nic nie wiedziałem o tym miejscu!

Lord ignorował jego wyrywanie się i wrzaski a jedynie wrzucił do jednego ze swoich pokoi. Komandor już wcześniej wykazywał nim zainteresowanie. Nigdy nie mial okazji się tam znaleźć. Pomieszczenie nie miało całe zadrapane drzwi. Nie wiedział co za nimi się znajduje.

Za drzwiami bez numeru.

Transformers - Locked. [NSFW] [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz