[i/s]- imię syna
***Time skip Noc po ślubna***
[t/i] Pov:
- To łaskocze- zachichotałem, kiedy Matt całował mnie po szyi.
- Dlatego to robię- pocałował mnie w usta.
Zaśmiałem się- Myślisz, że możemy to zrobić jak jesteś w ciąży?- spytał zmartwiony.
- Moja mama mówiła, że tak- powiedziałem zawstydzony- Ale nie musimy tego robić- Matt popatrzył się na mój brzuch.
- Sam nie wiem- powiedział kładąc mnie na jego kolanach- Boję się, że zranię tak ciebie albo dziecko- przytulił się do mnie.
- Zawsze możemy pooglądać filmy albo popatrzyć w niebo- wskazałem na balkon.
- Pooglądajmy filmy- położył dłonie na moim brzuchu.
- Jasne- wstałem z kolan rudowłosego i poszedłem do kuchni zrobić popcorn.
Matt wynajął nam pokój w hotelu i poszedł na zakupy, a ja wtedy spokojnie czekałem.
Wyciągnąłem z szafki popcorn i włożyłem go do mikrofalówki- [z/i]~- Matt przytulił mnie od tyłu.
Ustawiłem czas i cmoknąłem go w policzek- Jak to cudownie brzmi jesteś moim mężem- cmoknął mnie w czoło.
- Wiem- uśmiechnąłem się.
- Jutro pójdziemy pozwiedzać miasto- no tak ten hotel jest kilka miast dalej od naszego.
- Jasne- uśmiechnąłem się czule.
- Pocałuj mnieee- odwróciłem się do niego przodem i objąłem jego szyję ramionami.
Pocałowałem go w usta, a zadowolony Matt oddał pocałunek- Mójjjjj- przytulił się do mnie.
- Twójjjj- powiedziałem rozbawiony.
***Time skip 8 lat***
- Mam cię- powiedział rozbawiony brodaty podnosząc [i/s].
- Tato!- zachichotał rudowłosy chłopiec.
Zaśmiałem się rozbawiony przyglądając się im- Pobaw się z nimi Miko- podrapałem przerośniętego legwana pod brodą.
Miko szybko podbiegł do Matt'a i [i/s], chłopiec od razu zaczął się bawić z Miko jak z psem.
- Uroczo wyglądają- Matt stanął obok mnie.
- Tak- popatrzyłem się na jego brodę- Weź zgól tą brodę- złapałem go za podbródek.
- Czemu?- spytał.
- Wyglądasz 10 lat starzej- uśmiechnąłem się złośliwie.
- Ranisz moje uczucia- teatralne złapał się za serce.
- To zgolisz?- spytałem.
- No nie wiem- pocałował mnie w usta.
Popatrzyłem się na Miko i naszego synka- Tak się cieszę, że jesteśmy razem- ścisnął moją dłoń.
- Ja też- przeprowadziliśmy się z naszego miasta do nowego, który jest bliżej moich rodziców.
Ten dom jest większy od poprzedniego ma większy ogród, a Rex jest z tego zadowolona bo ma swój ogrodzony stawik.
Popatrzyłem się na kącik krokodyla, który teraz grzał się w słońcu- Zgadnijcie kto!- usłyszałem znajomy głos.
- Dziadek, babcia!- chłopiec podbiegł do moich rodziców przytulając się do nich.
Zaśmiałem się rozbawiony i też do nich podbiegłem mocno ich przytulając- Hej potworku- tata mówił, że ma specjalny prezent dla [i/s], a ja podejrzewam jaki.
- Mamy dla ciebie spóźniony prezent urodzinowy, ale na pewno ci się spodoba- uśmiechnął się i pstryknął chłopca w nos.
- Jaki?- spytał podekscytowany.
Moja mama trzymała w rękach pudełko z dziurami- Szczeniak- szepnąłem do siebie cicho.
Chłopiec otworzył pudełko- Szczeniaczek!- w jego oczach było widać łzy szczęścia.
- Adoptowaliśmy go ze schroniska, to Pitbull i nazywa się Pysio- marzył o Pitbullu uważał, że to okropne jak ludzie je oceniają po wyglądzie.
[i/s] delikatnie przytulił szczeniaczka- Jest cudowny- Pysio zaczął go lizać po twarzy.
Zaciekawiony Miko podszedł do szczeniaczka, a on zaczął go lizać po pysku i po szyi.
- Już go lubię!- Pysio i Miko zaczęli się ze sobą bawić.
- Jesteście wspaniali- chłopiec mocno przytulił moich rodziców.
Kiedy szczeniak zauważył Rex podbiegł się z nią przywitać- Co do~?- Pysio zaczął ją lizać po łuskach.
Zaśmiałem się oglądając ich- Uroczo- Matt przytulił mnie od tyłu.
- Ogól się synu- powiedział mój tata przyglądając się mu.
- Zgadzam się, nie pasuje ci- powiedziała moja mama.
- Mówiłem Matty- zaśmiałem się i cmoknąłem go w policzek.
- No dobra ogolę się jutro- zaczął łaskotać mnie brodą po policzku.
- Przestań- [i/s] skoczył mi na ręce i przytulił się do mnie.
- Mam szczeniaczka!- powiedział radośnie przytulając mnie mocniej.
- Cieszę się, że się cieszysz- zaśmiałem się.
- Chwila pies mam alergię na sierść!- powiedział zmartwiony Matt.
- Taaa bo pitbulle mają jej mnóstwo- powiedział sarkastycznie mój ojciec.
- Spokojnie ja i [i/s] się nim zajmiemy- uśmiechnąłem się.
- Tak!- chłopiec mocniej mnie przytulił.
- Idź do alergologa kochanie- pstryknąłem Matt'a w nos.
- Dla ciebie wszystko- wyciągnął z kieszeni telefon.
- Jak ty to robisz?- spytał mój ojciec.
- Mam talent- zaśmiałem się- Idź się pobawić z Pysiem- odstawiłem [i/s] na trawę, a on pobiegł do szczeniaczka.
- Jesteś lepszą matką niż ja- zaśmiała się moja mama.
- Dzięki, ale nie byłaś aż tak zła- zachichotałem cicho.
- Dzięki chyba- powiedziała rozbawiona.
- Nie ma sprawy- Matt wrócił.
- Mam wizytę za tydzień- powiedział radośnie.
- Cieszę się- uśmiechnąłem się.
- Skarbie, czy nie chciałeś przypadkiem coś powiedzieć- przypomniał mi Matt.
- A no tak- podrapałem się po karku- [i/s] chodź tu na chwikę!- zawołałem go, a on od razu podbiegł do nas że szczeniakiem.
- Ja no~ znowu- zaśmiałem się nerwowo- Jestem w ciąży- zaśmiałem się.
- Co to znaczy?- spytał chłopiec.
- To znaczy, że będziesz starszym bratem- Matt wziął dziecko na barana.
- Yay!- powiedział podekscytowany.
~Koniec~
***************************************
I oto koniec tej oto książki do zobaczenia w książce "You look hot in red" na której się teraz skupię!
CZYTASZ
Miłośnik gadów |Monster Matt x male Monster reader|
Kısa HikayeUwaga boyxboy nie tolerujesz nie czytaj! Matt i [t/i] spotykają się przypadkiem, kiedy Matt pilnuje swojego kuzyna, który ma 5 lat. Chłopak jest zafascynowany zwierzątkiem chłopaka, więc podbiega do niego i pyta się o gada. [t/i] zaczyna rozmowę o h...