– Co ja mam zrobić żeby się do mnie przekonał? – siedział załamany na dużej skale i rzucał małymi kamyczkami w taflę wody.
Yoongi westchnął, oberwując jego poczynania. Kompletnie nie potrafił się odezwać. Nie miał pojęcia co mógłby doradzić przyjacielowi, który był aktualnie w takim stanie że nie dawał rady myśleć racjonalnie.
– A może po prostu z nim porozmawiaj?
Jeongguk prychnął i rzucił kolejnym kamieniem w wodę.
– Ta bo napewno będzie chciał ze mną porozmawiać.
– Wiesz...zawsze moge coś tam nakłamać. W sensie..."ej Taehyung nauczyciel cię woła" i wtedy on poleci do klasy z myślą że czeka na niego nauczyciel a tam będziesz ty.
– A jak ucieknie gdy mnie zobaczy?
– To go powstrzymam.
– Nie. Odpuść sobie. Musze mu po prostu dać troche czasu na przemyślenie wszystkiego. W sumie to i tak mnie nie cierpi więc chyba ta akcja z wczoraj nic nie zmieniła.
– Ta tylko teraz nie uważa cię tylko za podkradacza dziewczyn ale też członka gangu który atakuje niewinnych ludzi.
– Ten twoim zdaniem "niewinny człowiek" chciał mi sprzątnąć chłopaka sprzed nosa.
– To może gdybyś się wcześniej tym wszystkim zajął i nie odwalał takich chorych akcji to udałoby ci się go zdobyć. Ale nie ty jak zwykle nie masz nic w tym swoim pustym, króliczym łbie.
– Króliczym? Wypraszam to sobie. – oburzony rzucił malutkim kamyczkiem w przyjaciela, który spojrzał na niego z mordem w oczach.
– Jeszcze raz czymś we mnie rzuć a wylądujesz w tym jeziorze. – powiedział z powagą na twarzy. Jeongguk się zaśmiał bo jego przyjaciel zawsze gdy próbował wyglądać groźnie to mu to nie wychodziło i wyglądał raczej wręcz przezabawnie.
– Dobra spokojnie. Chodźmy już do szkoły. Zaraz zaczynają się lekcje. – wstał łapiąc za plecak i ruszył ścieżką którą tu przyszli.
– A od kiedy ty pilnujesz o której się lekcje zaczynają? – wiedział że brunet już go nie usłyszy dlatego jedynie wziął też swój plecak i zaczął biec by go dogonić.
***
– Mam nadzieje że go dzisiaj nie zobacze. By chyba mu łeb urwe. – Taehyung denerwował się na samą myśl o brunecie. Chciał mu dzisiaj wygarnąć jaki to jest okropny ale obiecał sobie że będzie go unikał. A przynajmniej będzie się starać go unikać.
Miał jednak nadzieje że Jeongguk wziął sobie głęboko do serca jego wczorajsze słowa i nareszcie zostawi go w spokoju dzięki czemu Taehyung nie będzie musiał się znowu powtarzać.
– Wyluzuj kochanie. – Jimin się uśmiechnął – Ja mogę mu urwać łeb za ciebie.
– Bardzo ciekawa propozycja – stwierdził Taehyung.
– Moje propozycje zawsze są ciekawe. – powiedział dumnie.
– Kurwa idzie. – dyskretnie wskazał palcem na bruneta
– Udawaj że go nie widzisz. – przewrócił oczami.
– Przyjebie mu.
– Co? – spojrzał zdezorientowany na Kima.
– Przyjebie mu naprawde. – ścisnął dłonie w pięści.
– Nie, Taehyung pocze–
– Jeongguk. Chodź tu kurwo – zamachnął się w stronę chłopaka, który szybkim ruchem uniknął uderzenia i jak gdyby nigdy nic po prostu sobie poszedł.
– Co to miało niby być? – zapytał sam siebie Taehyung, marszcząc brwi.
– No. Wygląda na to że ma cię w dupie tak jak tego chciałeś. – stwierdził Jimin klepiąc przyjaciela po ramieniu.
– A-Ale to...Tak szybko? Sądziłem że będzie za mną latał i błagał o wybaczenie. – zdziwiony podrapał się po karku. – A ja mu właśnie chciałem przywalić.
– No widzisz. Jesteś zbyt agresywny chodź napijesz się herbatki. – złapał go za rękę.
– Ale-
– Nie ma żadnego "ale". Chodź.
***
– I jak? Lepiej? – przybliżył się bardziej do twarzy chłopaka.
– Tak. Zdecydowanie. – uśmiechnął się krzywo odkładając termos na bok.
– Kłamiesz. Pij jeszcze. – wcisnął mu termos spowrotem do ręki.
– Ale ja się zaraz posikam. – jęknął.
– To dobrze. Wysikasz swoją złość.
– Taehyung? – podszedł do nich Yoongi.
– Yoongi? Coś się stało? – spojrzał na chłopaka.
– Chciałem tylko z tobą porozmawiać. – spojrzał na Jimina. – Na osobności.
– Rozumiem. Już sobie idę. – wstał z miejsca – Jakbyście mnie do czegoś potrzebowali to wołajcie. – puścił do nich oczko i odszedł.
– No więc..O czym chciałeś porozmawiać?
– Chodzi o Jeona. – zaczął a Taehyung jedynie westchnął.
– Odpuścił sobie w końcu i przestanie za mną biegać? Czy kazał ci ze mną porozmawiać? – ziewnął znudzony.
– Nie. Nie wie nawet że do ciebie poszedłem. Jest teraz w bibliotece i śpi. – powiedział a Taehyung kiwnął głową. Miał ochotę pójść do bruneta i narysować mu na czole karniaka.
– Przyszedłem do ciebie bo jest coś o czym nie wiesz a ten gnojek nie ma odwagi ci tego wyznać.
Taehyung spojrzał na niego zaciekawiony.
– O co takiego chodzi?
– A więc chodzi o to że...
CZYTASZ
Melting Me Softly √ vkook
Fanfiction! OPOWIEŚĆ SKOŃCZONA ! Jungkook kocha Taehyunga a Taehyung go nie cierpi.. !! • Tae i Jk mają oboje 18 lat • top: jk, bottom: tae • BL #3 - vkook