𝙈𝙮 𝙚𝙭-𝙗𝙤𝙮𝙛𝙧𝙞𝙚𝙣𝙙

5.3K 287 192
                                    

Dochodzi godzina 10:00 rano, kiedy Taehyung budzi się w ramionach, nadal śpiącego Jeongguka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dochodzi godzina 10:00 rano, kiedy Taehyung budzi się w ramionach, nadal śpiącego Jeongguka. Blondyn stara się lekko obrócić by spojrzeć na spokojną twarz zatopionego we śnie chłopaka. Spogląda na jego zamknięte oczy. Uśmiecha się lekko pod nosem po czym rozgląda po pomieszczeniu.

Zdaje sobie właśnie sprawę, że znajdują się w szpitalu i leżą na szpitalnym łóżku Jeongguka. Otwiera szeroko oczy i przez jeden zbyt gwałtowny ruch, spada prosto na zimną podłogę.

Brunet słysząc ten hałas, otwiera niechętnie oczy i szuka wzrokiem swojego chłopaka.

– Tae? – pyta po czym wychyla się za łóżko by tam właśnie znaleźć Kima. – Taehyungie wszystko w porządku? – zapytał powstrzymując śmiech.

– Tak. Bardzo mi tu...wygodnie. – położył dłoń na podłodze, lekko ją głaszcząc.

– Nie wygłupiaj się i chodź tu do mnie, bo mi zimno. – złapał za rękę chłopaka i pociągnął go w swoją stronę.

– Kiedy wyjdziesz z tego zakichanego szpitala? – ponownie leżał tuż obok swojego ukochanego.

– Po tej nocy jestem w stanie wyjść nawet za chwile. – uśmiechnął się a Taehyung zmarszczył nos.

– Idiota. – fuknął udając obrażonego.

Jeongguk przybrał poważny wyraz twarzy, po czym zaczął łaskotać Taehyunga.

Głośny śmiech chłopaka rozchodził się po pokoju aż w pewnej chwili do sali wkroczyła spanikowana pielęgniarka.

– Wszystko w porządku? Słyszałam czyjś głos. – kobieta spojrzała na dwójke chłopaków.

Jeongguk siedział okrakiem na leżącym Taehyungu, trzymając swoje dłonie na jego klatce piersiowej. Dobrze, że wczoraj po stosunku ubrali się spowrotem w ciuchy.

– J-Ja...nie przeszkadzam. Wybaczcie. – powiedziała, w szybkim tempie opuszczając pomieszczenie.

– Myślisz, że co pomyślała? – zapytał blondyn przenosząc swój wzrok na twarz Jeongguka.

– A jak myślisz? – uniósł brew.

– No nie wiem kurwa może pomyślała, że uprawiamy joge? – odburknął, patrząc na chłopaka jak na idiote, gdy ten głupio się do niego uśmiechał.

– Uprawiać to my zaraz możemy co innego. – przybliżył się do chłopaka, dociskając bardziej swoje ciało do tego drugiego.

– Uprawiać to ty sobie możesz zboże mój drogi a teraz złaź ze mnie. – ledwo zepchnął z siebie Jeongguka, który jęknął z niezadowolenia i zawinął się w kołdrę.

– Twój telefon dzwoni. – wziął do ręki telefon Jeongguka.

– Pewnie moja matka. – przymknął oczy, ignorując dzwoniącą komórkę.

– Powinieneś odebrać. Napewno się martwi. – patrzył na ekran telefonu.

– W porządku. Daj.

I kiedy Jeongguk miał odebrać połączenie do sali wszedł jego lekarz.

Oboje spojrzeli na mężczyznę w białym kitlu i z jakąś kartką w dłoni. Lekarz spojrzał najpierw na swojego pacjenta a potem na stojącego obok łóżka Taehyunga, który wpatrywał się w jego twarz z wielkim szokiem.

– Taehyung?

– Seojoon?

Zdezorientowany Jeon patrzył raz na swojego chłopaka a raz na lekarza, nie wiedząc czy ma się odezwać czy lepiej nie i zastanawiając się skąd mężczyźni się znają.

– Umm...znacie się? – odezwał się w końcu czując małą zazdrość gdy wysoki mężczyzna o czarnych włosach tak po prostu bezczelnie wpatrywał się w oczy jego chłopaka.

– Mhm. Seojoon to mój były...chłopak. – odparł, a Jeongguk natychmiastowo złapał go za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

Niech ten lekarz lepiej trzyma swoje łapska z daleka od Tae.

– Nie spodziewałem się, że zobaczymy się ponownie...w takim miejscu. – uśmiechnął się do Kima a Jeongguk zacisnął pięść na pościeli.

– Proszę pana ja też tu jestem. – pomachał do lekarza, który w końcu na niego spojrzał a nie na Taehyunga.

– Wiem Jeongguk. W końcu to w twojej sprawie tutaj przyszedłem. – powiedział spoglądając na kartkę, którą przyniósł ze sobą. – Mam twoje wyniki i chciałbym je omówić z twoim opiekunem i mam rozumieć, że Taehyung się tobą..zajmuje?

Jeon nie pozwalając Tae nic powiedzieć, prędko pokiwał głową.

– Dobrze w takim razie, Taehyung mógłbym cię prosić na moment? – wskazał na drzwi.

– Zaraz co-

– Poczekaj chwilę. Za chwilę wrócę. – pogłaskał dłoń bruneta po czym wyszedł z sali wraz z lekarzem.

A Jeongguk czuł, że zaraz rzuci się na Seojoona i wyrwie mu obie ręce.

***

– Tak więc, Jeongguk może już jutro opuścić szpital. Rany powinny się za niedługo zagoić ale trzeba o nie dbać. Napewno sobie poradzicie. – podał chłopakowi, maść po czym lekko się do niego uśmiechnął.

– Dziękuje Seojoon. Jesteś naprawdę dobrym lekarzem. Chodzisz dalej do szkoły czy już sobie ją odpuściłeś?

– Jestem na tyle dobry, że skończyłem ją znacznie szybciej. – puścił mu oczko a Tae się zarumienił.

– Rozumiem. – spuścił wzrok na swoje buty. Czuł się niekomfortowo w towarzystwie byłego chłopaka ale cóż miał zrobić gdy ten był lekarzem Jeongguka.

– No dobrze. To tyle. Możesz już do niego wracać. Chyba się niecierpliwi. – zaśmiał się spoglądając na bruneta który stał przy szybie w drzwiach, obserwując ich dwójkę.

– Głupol. – mruknął Tae bardziej do siebie niż do czarnowłosego, po czym wrócił do zazdrosnego Jeona.

– Dotykał cię? Coś ci zrobił? – przyczepił się do ramienia chłopaka zaraz po tym jak wszedł do środka i wypytywał dociekliwie a Tae zachichotał.

– Przekazał mi jedynie informacje na temat twojego stanu zdrowia oraz powiedział, że jutro cię wypisują. – ułożył dłoń na policzku Jeongguka po czym cmoknął delikatnie jego usta.

– To dobrze. Inaczej bym go zlał na tym korytarzu. – złapał go w tali i przyciągnął do dłuższego, namiętniejszego pocałunku.

Odgłos mlaskania wypełniał puste pomieszczenie lecz nagle ucichło gdy Taehyung, odsunął się od Jeongguka z mocnymi rumieńcami.

– Mówiłem ci już, że jesteś najsłodszy? – pstryknął go w nos na co ten go zmarszczył.

– Już nie słodź mi tak, bo się porzygam. – wystawił język w jego stronę.

– Jesteś wredny. – popchnął go na łóżko, zawisając nad nim. Nosem przejechał delikatnie po szyi Tae.

– Kocham cię Gguk. – wyznał co sprawiło, że Jeon szybko się odsunął. Szok był widoczny na jego twarzy a Tae zaczął panikować i zastanawiać się czy napewno zrobił dobrze, wypowiadając te słowa.

Poczuł jednak, że kamień spadł mu z serca, bo Jeon zaczął się uśmiechać a następnie zasypywać go falą słodkich pocałunków.

– Ja ciebie też Taehyungie.

Melting Me Softly √ vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz