#1 Jak się poznaliście? 1/8

5.1K 69 26
                                    

❤Nemeczek❤

Była ładna słoneczna pogoda.Wracałaś właśnie ze szkoły dla dziewcząt.Chodziłaś do niej ponieważ twoja mama wolała żebyś nie zawierała znajomości i przyjaźni męskich.Trochę cię to denerwowało że zabardzo się o ciebie troszczy.Każdy chyba lubi jak ktoś się o niego martwi ale bez przesady.

Niestety ze szkoły musiałaś wracać sama gdyż twoje kolezanki miały domu po innej stronie miasta.

Ptaki pięknie śpiewały a miasto wydawało się w bardzo dobrym chumorze.Poprostu dzień idealny.Niestety to nie potrwało za długo.Zanim się obejrzałaś bylaś cała mokra (7w7) przez samochód który najechał na kałuże.Zawsze kiedy jest dobrze musi sie coś zepsuć.

Czy to się tylko mi przydarza?-zapytałam w myślach powoli zniechęcając się do dzisiejszego dnia.

Poszłam dalej tymrazem jednak w mokrych ubraniach i niestarannie ulożonych włosach.

Zastanawiałaś się nad życiem i czemu ono jest takie okrutne.Mimo to cieszyłaś się z każdej chwili swojego życia.Kiedyś będziesz się smiac ze swojego nieszczęścia.Twoje myśli przerwały krzyki ,obróciłaś się w tamtą stronę.

Zauważyłaś dość sporą grupę chłopców ,było ich na oko pięciu.

-Chodźcie szybciej!Spóźnimy się!-Zawołał najwyższy chlopiec z gromady

-Czekajcie...nie mam już siły...-powiedział grubszy

-Trzeba nie było tyle żreć na podwieczorek-powiedział kolejny

-Coś ty powiedział?!

-To co słyszałeś

-Kolnay!Barabasz! przestańcie się kłucić to nie pora na to-Powiedział niski blondyn.

-Zgadzam się z Nemeczkiem-Zgodził się-Czele która godzina?

Elegancki chlopiec wyjął z kieszeni zegarek.

-15:08

-No to Boka nas pozabija...

Niski blondyn potknał się o kamyk.Ty stałaś akurat niecałe 2 metry od niego.Wpadł na ciebie.

Wasza pozycja wygladała dośc...niekonfortowo...Znaczy ty lezałas na ziemi podparta łokciami a on leżał na twoim brzuchu.Już miałas się na niego wydrzeć lecz przeszkodził ci jego urok.Na oczach miał swój kapelusz i wydawał się całkiem zagubiony.

Po chwili jednak poprawił ozdobe na głowe i szybko wstał jakby poparzony.Na początku pomyślałaś że jak zwykle musisz wstać sama lecz on podał ci rękę.Popatrzyłaś na niego lekko zszokowana i niepewna.

-P-przepraszam...nie zauważyłem cię...-powiedział zawstydzony.

-Nic nie szkodzi-odparłaś,sama nie wiedzialas czemu ale nie byłaś na niego zła nawet trochę się cieszyłaś z tego zajścia.Chwyciłaś jego rękę dzięki czemu wstałaś.

Chłopiec odwrócił sie w strone gdzie wcześniej stali jego koledzy lecz ich nie było.Westchnął i zaczął szybko iść w tamta stronę.Lecz co chwilę na ciebie zerkał.Po chwili jednak przyśpieszył tempo i zniknął za uliczką.





^*Preferencje Chłopcy z Placu Broni*^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz