❤Nemeczek❤
Postanowiliście wybrać sie na piknik,żadko to robiliście ze względu na obowiązki ,dlatego wspólny wypad był czymś co chcieliście juz dawno.Piękna wiosenna pogoda i śpiewające ptaszki dodawały przyjemnej atmosfery.Kwiaty pięknie zdobily łąkę na którą właśnie się wybieraliście.
Na miejscu rozłożyliście kocyk w biało-czerwoną kratke na miękkiej trawie.Na kocu położyliście koszyk z jedzeniem oraz winem.Po chwili podziwiania widoków usiedliście wkońcu na kocyku.
Po chwili zaczęliście rozmawiac sobie o wspólnym życiu i podobnych rzeczach.Oczywiście pomiędzy rozmową jedliście.Kiedy juz byliście najedzeni to twój chłopak nalał wam wina. Zaczeliście sie nim delektować powoli,jednoczesnie patrząc sobie w oczy.W pewnej chwili kiedy skończyłaś już brać ostatniego łyka ,Nemeczek wstał i podał ci dłoń żeby pomóc wstać tobie.
Widziałaś że przez cały ten czas był zestresowany czymś o czym nie miałaś pojęcia.Postanowilas wkoncu zapytać co go trapi.
-Skarbie dlaczego jesteś taki spięty dzisiaj?-zapytałaś go lecz to zachowanie zauważyłaś juz od tygodnia.
-Ja?nie nie...nie jestem spięty tylko...mam dla ciebie n-niespodzianke
-Niespodzianke?Jaką?
Od odetchnal pod nosem starając sie rozluźnić.
-Zobaczysz jak zamkniesz na chwilke oczy
(Logika zobaczysz jak zamkniesz oczyXD)Posłuchalaś się,no bo wkońcu niespodzianki zazwyczaj sa fajne.Czekałaś chwilke a kiedy już powiedzial:
-Możesz otworzyć oczy..
Otworzyłaś oczy wkońcu i twoją twarz pokrył dość wielki rumieniec a serce przyśpieszyło.Nemeczek klękał przed tobą.
-[T.I] bo...ch-chce zadać ci bardzo ważne pytanie...moje zachowanie które zauwazyłaś było spowodowane właśnie tym.Posluchaj...kocham cię najmocniej na świecie i to dzieki tobie jestem w pełni szczęśliwy...Marze o spędzeniu z tobą reszty życia i...nie chce juz czekać...dlatego czy...uczyniłabys mi ten zaszczyt i wyszła za mnie?..
Powiedzial to wszystko dość czerwony ale po chwili wyjął pudełeczko i je otworzył.Oczywiście w środku był pierścionek.
Zaniemówilas przez chwile lecz po chwili kucnęłaś i go mocno przytuliłaś ze szczęscia.
-Ty sie jeszcze pytasz?Oczywiście że tak!Odpowiedziałaś szczęśliwa a w kacikach twoich oczu pojawiły sie małe łezki.
Po tych słowach on z cichym płaczem przytulił cię mocno.Po długiej chwili ściskania sie nawzajem spojrzeliście na siebie a on założył ci pierścionek ze szczęśliwym wyrazem twarzy.
🧡Boka🧡
Wybieraliście się dzisiaj na romantyczna kolacje.Nie wychodzicie na takie często lecz wkońcu sie wam udało.Zadowolona zeszłas po schodac na dół w waszym domu i podeszłas do swojego chłopaka w bardzo ładym stroju na który on troche się zaciął i sie zarumienił.Skanował cie wzrokiem lecz po chwili sie uśmiechnął i spojrzal ci w oczy.Wstal z kanapy i podeszedł do ciebie,złapał cie za dłoń i delikatnie obkręcił cię.Nastepnie złapał w tali i lekko pocałowal w usta.
Po chwili wyszliscie do restauracji.Było już ciemno a na niebie świeciły gwiazdy.Patrzylas w niebo z zachwytem a on wtedy patrzył na ciebie z lekkim i czułym uśmiechem.
-Pięknie prawda?-zapytałaś
-Owszem lecz ty jesteś piękniejsza...-powiedzial lekko zamyślony lecz po chwili sie ocknął.
Zarumieniłaś sie ns to wyznanie i sie cicho zasmialas pod nosem.
-Ale wracajac do pytanie..-zaczął-znam jeszcze piekniejsze miejsce
-Doprawdy?A jakie?-zapytałas ciekawa.
-Zaraz ci je pokaże,troszeczke cierpliwości-odpowiedzial z cichym śmiechem pod nosem.
Po pewnym czasie dotarliscie do drzwi restauracji.On otwórzyl ci drzwi żebyś weszła a nastepnie sam wszedł za tobą.
Kiedy ujrzałas jak udekorowana była ta restauracja to poprostu zaniemówiłaś ponieważ było naprawde pięknie.
-a-ale tutaj przepięknie!...-powiedziałas zachwycona.-A nie mówiłem?-powiedział z uśmiechem i po chwili podeszliscie do stolika.
Odsunał tobie krzesło i kiedy usiadlas do lekko cie przysunał.Nastepnie sam usiadł na przeciwko ciebie.Po chwili zaczęliscie myśleć nad tym co zamówić.Lecz po chwili kiedy już znaliście swój wybór to złożyliście zamówienie kelnerowi.
O dziwo długo na jedzenie nie czekaliście.Albo tak sie zdawało dzięki bardzo przyjemnej rozmowie.Było naprawde miło i romantycznie.
Kiedy wasze zamówienia zostały juz wręczone wam przez kelnera,podziekowaliście i zaczęliście powolutku jeść.Jedzenie było naprawde bardzo smaczne,jednak w pewnej chwili Boka się zaśmiał.
-Hm?co cię tak śmieszy?-zapytałas zaskoczona.
On wziął chusteczke i wytarl ci kącik ust ,jednoczesnie zerkajac w twoje oczy.
-Ubrudzilaś się-odpowiedzial z lekkim uśmiechem.
__
Kiedy juz skończyliśmy jeść to dalej rozmawialiście na przyjemne tematy.Lecz w pewnej chwili odwrócilas wzrok na okno i patrzyłaś na piękne gwieździste niebo.On postanowił wykorzystac ten moment i cicho wstał od stołu i delikatnie ujął twoja dłoń.Odwróciłas wzrok na niego i zaskoczona na niego patrzyłas.
-Czy coś sie-Przerwalas poniewaz on w tej chwili kleknął i wyjął małe pudełeczko z kieszeni jedna ręką nastepnie je otworzył,spojrzal ci w oczy.
-Kochanie...jestes dla mnie sensem mego życia i nie potrafie bez ciebie żyć.Pragnę wręcz żebyś wkońcu...nie była już [T.I] [T.N] tylko [T.I] Boka...(tak to nazwisko dla niewiedzacych)
Więc...czy zgadzasz się na to żebyś oficjalnie została moją rodziną...a dokładniej czy zostaniesz moją żoną?W twoich oczach pojawiły się łzy i cicho zaczełas płakac ze szczęscia i wzruszenia i przytaknełas lekko głowa.
-No pewnie że t-tak!
Powiedzialaś lekko się jąkając.Odetchnął z widoczna ulga i mu w oczach tez sie zebrały małe łezki lecz starał sie to ukryć.Szczęśliwy nałożył ci na palec pierścionek i po chwili wstał i cie delikatnie pocałował.
Ogółem goście w restauracji i kelnerzy zaczęli klaskać i gratulować wam.
__
Przepraszam że rozdzielilam znowu rozdział ale to zajęło mi 840 słów więc no...troche by bylo pracy a jednak jestem na wczasach❤Niłego czytania i dzisiaj powinna pojawić sie kontynucaja tego. A jutro 2 ostatnie części tego rozdziału.
CZYTASZ
^*Preferencje Chłopcy z Placu Broni*^
HumorNie widziałam żeby taka książka istniała a ten fandom powinien być bardziej znany♡ Książka powstała 6 października 2020 roku #1 Nemeczek 26.08.2021 #1 Feri Acz 26.08.2021 #1 Czonakosz 26.08.2021 #1 Boka 06.09.2021 #1 Czele 25.09.2021 #1 Gereb 14...