^*Preferencje Chłopcy z Placu Broni*^

#2 Wyznanie miłości 2/8

🧡Boka🧡

Pokłóciłaś się z rodzicami i wybiegłaś zdenerwowana z domu. Nie patrzyłaś w którą stronę biegłaś i czy na kogoś lub coś wpadniesz. W pewnej chwili się potknęłaś i już miałaś upaść na ziemię ale nie poczułaś ,twardego podłoża. Poczułaś na swojej talii dość silne ramiona,uchyliłas powieki i ujrzałaś...

- Po raz kolejny ratuję ci życie- powiedział chłopak z lekkim śmiechem.

- B-Boka co ty tu robisz?

-Mógłbym zapytać cię o to samo

Zdałaś sobie sprawę z waszej trochę niekomfortowej pozycji więc, wstałaś normalnie na nogi.

- To nic takiego naprawdę...

Miałaś ochotę się mu wygadać bo m ufałaś mimo tego że znałaś go niedługo.

- Jakby to było nic takiego to byś nie płakała-wytarł ci łze z lekko czerwonego policzka.

Westchnęłaś i spojrzałaś w ziemię. Unikałaś jego wzroku ,po chwili położył ci rękę na ramie i kucnął przed tobą, tak żeby zobaczyć twoją twarz.

- Może pójdziemy w bardziej ciche miejsce?-zapytał.

Ty lekko przytaknęłaś ,chłopak wstał i zaczęliście iść w stronę łąki. Kiedy dotarliście na miejsce razem położyliście się na trawie. Minęła chwila niezręcznej ciszy, dlatego młodzieniec ją przerwał.

-Więc dlaczego płakałaś?-spojrzał na ciebie kątem oka.

-Mała sprzeczka z rodzicami...

-Nie wygląda na to żeby była mała

Nic nie odpowiedziałaś ,nie wiedziałaś co. Zerknęłaś na Boke tym razem miał bardziej zmartwioną twarz. Wstał do siadu i pogłaskał lekko twój policzek, można było zauważyć że się rumieni.

- Wiesz...mi możesz powiedzieć wszystko co cię trapi...nie wyśmieję cię dlatego że mi na tobie zależy...bardziej niż na zwykłej przyjaciółce...

-C-co masz na myśli?

-Kocham cię [T.I]

Byłaś w szoku, czułaś motylki w brzuchu i nie wiedziałaś co masz w tej chwili odpowiedzieć. Po dłuższej chwili jednak zdecydowałaś się powiedzieć to co chciałaś już od dawna.

-Ja ciebie też Boka.

Po twojej odpowiedzi , złożył lekki i trochę nieśmiały pocałunek na twoich ustach.