Harry przechadzał się ulicami Hogsmeade. Niby dopiero rozpoczął się grudzień, a witryny w sklepach były pełne świątecznych artykułów. Pomimo że w czarodziejskim świecie święta obchodziło się nieco inaczej niż w mugolskim, atmosfera była bardzo podobna. Potter wywnioskował to z przebłysków wspomnień z jego pierwszych świąt, jedynych spędzonych z rodzicami w kochającym domu oraz tych spędzonych w Hogwarcie lub z rodziną Weasley'ów. Harry westchnął. Czemu życie musi być takie skomplikowane? Od spektakularnego pokonania Voldemorta przez Harry'ego minął rok, a mimo to ludzie wciąż losowo podchodzili do chłopaka i mu dziękowali za wyzwolenie magicznego świata spod łap czarnoksiężnika.
Gdyby ktoś zapytał się Harry'ego, czemu nie spędza czasu ze swoją byłą już dziewczyną czy Weasley'ami, odpowiedziałby, że szuka czegoś w sklepach, pomimo że to było oczywiste kłamstwo. Potter nie chciał spędzać z nimi świąt, gdyż czuł się tam niepotrzebny, doczepiony na siłę. Dlatego, pomimo chwilowego zameldowania w Norze, rzadko spędzał tam dnie, co jakiś czas tam sypiał, nie chcąc być trzymany tam z litości. Mimo iż Harry wiedział, że zawsze będzie mile widziany w domu rodzinnym Weasley'ów, nie czuł się tam tak samo przez brak obecności Freda, bez którego w domu było ponuro, jakby ktoś z mieszkańców (albo każdy) był dementorem, który wysysał wszelkie szczęście.
Chodząc tak pustymi już ulicami magicznej wioski, Harry naprawdę czuł się samotny. Odkąd jego najlepsi przyjaciele zaczęli być razem, rzadko znajdowali czas dla chłopaka. Neville Longbottom z początku brał udział w odbudowie Hogwartu po bitwie, aby następnie objąć stanowisko nauczyciela zielarstwa. Z tego powodu Potter nie często widywał przyjaciela, który wyjeżdżał ze szkoły na wakacje oraz w różnych specjalnych przypadkach. Luna Lovegood zaczęła podróżować po całym świecie, relacjonując wszystko w "Żonglerze", który nie zakończył swojej redakcji.
Zimne powietrze zaczęło szczypać policzki Harry'ego, powodując delikatne rumieńce. Mocniej owinął się swoim szalikiem Gryffindoru, dzięki któremu niektórzy mogli go mylić z uczniem Hogwartu. Przez chłodne powietrze okulary Pottera zaparowały, a z braku czucia w dłoniach nie był w stanie ich wytrzeć, więc szedł na ślepo, modląc się, że na nic nie wpadnie. Jego modlitwy zostały częściowo wysłuchane, gdyż nie wpadł na coś, a na kogoś.
A tą osobą był Draco Malfoy we własnej postaci.
Pomimo zaparowanych okularów, tę blond czuprynę nie było w stanie pomylić z kimkolwiek innym.
Potter, wciąż leżąc na ziemi, zdjął szkła, które wyczyścił kawałkiem kurtki, a następnie nałożył je, a jego wzrok spoczął na drugim chłopaku, który wciąż - tak jak on - znajdował się na ziemi. Harry zauważył leżące obok niego świąteczne dodatki, które zaczął natychmiastowo zbierać z ziemi, a następnie podał je do Draco, który już sam wstał. Harry spodziewał się charakterystycznego Malfoy'owskiego prychnięcia pełnego pogardy, którego ku jego zdziwienia nie usłyszał. Ba! Blondyn zaprosił go do swojego mieszkania, które znajdowało się niedaleko, gdyż "widział, jak sierotka marznie w ten zimny wieczór", a następnie nawet przeprosił za użycie tego przezwiska, gdyż chodziło mu o osobę, która nie umie sobie poradzić w życiu, a nie osobę bez rodziców. Potter zaproponował mu pomoc w niesieniu tego wszystkiego, a Draco delikatnie kiwnął głową.
Faktycznie, mieszkanie Malfoya znajdowało się niedaleko od miejsca przypadkowego spotkania chłopaków. Był to stosunkowo niewielki apartament, porównując go do Malfoy Manor. Z zewnątrz był utrzymany w ciemnych kolorach, zaś wewnątrz jasne barwy były jedynymi, które można było napotkać w mieszkaniu. Od razu po wejściu znajdowało się w salonie, w stronę którego siekrował się Draco, a Harry podążył za nim. Usiedli na kanapie w kolorze bzu, a blondyn zaproponował gorącą czekoladę, po którą skierował się do kuchni.
Siedząc i pijąc czekoladę w domu Malfoy'a spędzili naprawdę dobry czas w swoim towarzystwie, zapominając o szkolnych sporach i zatarciach.
CZYTASZ
❜❜ advent calendar - harry potter ❜❜
Fanfictionświąteczne one - shoty, każdy jeden dla jednego dnia grudnia