James wspiął się na Wieżę Astronomiczną i od razu się uśmiechnął. Przy barierkach czekał na niego Regulus, z którym ostatnio bardzo lubił się spotykać. Chłopak okazał się całkiem inny niż jego najlepszy przyjaciel - był elegancki, skromny i miał nieco ciemniejsze poczucie humoru od Syriusza.Black obrócił się w stronę Pottera, który tak jak obiecał, przyniósł gorącą czekoladę. Czarnowłosy podszedł do gryfona i wziął napój szepcząc ciche "dzięki". Pijąc tak tę czekoladę oglądali również gwieździste niebo, które było dziś tak piękne. Gdy Regulus dostrzegł spadającą gwiazdę i pomyślał życzenie. Postanowił je spełnić od razu, więc obrócił się w stronę Jamesa, który wciąż oglądał niebo i przybliżył się do niego. Chłopak był zdezorientowany i chciał coś powiedzieć, jednak nie pozwoliły mu na to usta Regulusa, który go pocałował. Puste już kubki po czekoladzie zostały zepchnięte na bok. Liczyli się teraz tylko oni - optymistyczny gryfon i realistyczny ślizgon.
CZYTASZ
❜❜ advent calendar - harry potter ❜❜
Fanfictionświąteczne one - shoty, każdy jeden dla jednego dnia grudnia