James Potter przechadzał się ciemnymi korytarzami Hogwartu. Zostało niewiele czasu do ciszy nocnej, lecz huncwot zbytnio się tym nie przejmował. Wracał właśnie z lochów, gdzie umieścił niewinny żart dla ślizgonów. W pewnym momencie gryfon przez swoje roztrzepanie wpadł na osobę, która właśnie przechodziła obok niego. Chłopak momentalnie zaczął przepraszać, pomimo że nie wiedział, z kim rozmawia. James podniósł swoją głowę i zauważył, iż natknął się na Regulusa Blacka - młodszego brata swojego najlepszego przyjaciela, Syriusza. Brązowooki zauważył trzymaną w rękach szarookiego miskę pełną pierników, na co podniósł lekko brew. Momentalnie nabrał ochotę na zjedzenie jednego, więc wskazał palcem na słodycze i zapytał:
— Mogę?
Arystokrata lekko się zdziwił, lecz ukrył to za swoją maską obojętności i podał gryfonowi miskę, z której wyciągnął dwa pierniki. Potter uśmiechnął się i podziękował. Gdy chłopak już odszedł, Regulus pozwolił sobie na mały uśmiech.
CZYTASZ
❜❜ advent calendar - harry potter ❜❜
Fanficświąteczne one - shoty, każdy jeden dla jednego dnia grudnia