Twenty Two

3.5K 90 1
                                    


Po skończonych zajęciach ruszyłam do domu  na pieszo, bo Bella wychodziła dwie godziny po mnie a mi się nie chciało na nią czekać, więc musiałam wrócić na nogach. Na moje szczęście była dziś całkiem ładna pogoda, więc nie musiałam się śpieszyć czy martwić , że zmoknę. Do domu dotarłam po 35minutach. 

Kiedy tylko weszłam do salonu, zauważyłam tatę oglądającego mecz, chyba mnie nie zauważył

-Hej-postanowiłam odezwać się pierwsza

Tata podskoczył ze strachu i zerknął w moją stronę, łapiąc się żartobliwie za serce

-Hope, nie strasz tak-powiedział lekko rozbawiony, na co odpowiedziałam mu ślicznym uśmiechem.

-Dziś, nocuje u Sarah, mówiłam ci , nie?-wolałam się upewnić, bo znając moją słabą pamięć...

-Tak, tak, a jutro idziecie z Bellą i Cullenami pograć w Baseboll'a , tak?- spytał

-Tak, od Sarah wrócę około 11, a dopiero o 18 przyjedzie Jasper - powiedziałam

-Dobrze, skoro jesteś to siadaj od stołu, zaraz nałożę obiad - i poszedł do kuchni, a ja z trudem przełknęłam ślinę, no bo jak mam udawać , że mi smakuje jak nie czuje smaku, no a nie chcę tacie zrobić przykrości

Odłożyłam plecak koło kanapy i poszłam do łazienki , żeby umyć ręce. Kiedy puściłam wodę, zamiast wody zaczęła płynąc czerwona gęsta ciecz z włosami. Wzięłam włosy do ręki powstrzymując odruch wymiotny i w tedy jakaś dłoń złapała mój nadgarstek a ja wrzasnęłam. Wystarczyła chwila a wszystko zniknęło i znów widziałam wodę

-Hope?!-Usłyszałam zaniepokojony krzyk taty

-Wszystko okej, to tylko pająk!-odkrzyknęłam

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obiad mijał w niezręcznej ciszy, czułam , że tata chcę zapytać o krzyk, ale nie wie jak na to zareaguje, a ja nie wiedziałabym co miałam bym mu powiedzieć, więc ta cisza mi odpowiadała. Spojrzałam na zegarek była 16, czyli jeszcze 3 godziny do przyjścia Kiry. Kiedy przełknęłam ostatni kawałek kurczaka wstałam od stołu i podziękowałam za obiad i czym prędzej ruszyłam do swojego pokoju. Gdy tylko zamknęłam drzwi zsunęłam się po nich czując jak po policzkach lecą mi łzy, zdecydowanie byłam za wrażliwą osobą jak na moce Banshee.

Kiedy trochę ochłonęłam podniosłam się z podłogi i ruszyłam w stronę zasłoniętego lustra. Jednym ruchem zrzuciłam materiał, zasłaniający moje odbicie, a kiedy w odbiciu pojawiła się moja ,,mroczna bliźniczka'' jak to nazwał Pan Cullen, zaczęłam wykonywać ćwiczenia przez niego polecane.

 Godzinę później

Gdy skończyłam ćwiczyć, z powrotem zasłoniłam lustro i rzuciłam się na łóżko, rozmyślając co będę robić do czasu , aż przyjdzie Kira

W końcu stwierdziłam, że mogę pomalować . Wyciągnęłam z szuflady, płótno i farby, a następnie rozłożyłam sztalugę i przysunęłam sobie stołek. Powoli zamoczyłam palce w czarnej farbie i zaczęłam malować nimi po płótnie wedle przeczucia. 

Po dwudziestu minutach na płótnie widniał czarny napis :

JAMES

Westchnęłam bo nie miałam ochoty na kolejną wizję, ale co mogłam zrobić. Wzięłam płótno i schowałam je do kartonu podpisanego jako : NIE DOTYKAĆ!

Były tam schowane rysunki przeczuciowe, czy jak to tam się nazywa

Włączyłam telefon i zobaczyłam, że jest 18 40, a ja się jeszcze nie spakowałam, więc wypadało by to zrobić .

Zaczęłam wkładać do worka:

Piżamę, szczoteczkę i pastę do zębów, szczotkę do włosów, zapas gumek do włosów, ubrania na jutro, ładowarkę do telefonu, lekki nasenne, które przepisał mi Carlise oraz plastry i bandaże, gdyż moja ,,druga strona'' lubi patrzeć na krew i czasem gdy tracę kontrole umiem się zranić

Moje przemyślenia przerwał krzyk taty

-Hope! Kira już jest!

-Już idę!-odkrzyknęłam...CDN

CDN

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


(tradycja : sorki za błędy)

ZuzuRiddle

Nie zostawiaj mnie| Jasper Hale[1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz