North*
Byłem wściekły... Jakim dupkiem jest Skarra! Jak mógł nazwać moją kuzynkę szmatą po tym wszystkim, co chciał zrobić na gali. Przeszukałem wzrokiem wszystkie siedzenia w Strikabusie, szukając płaczącej Laury, ale... Nie płakała.
Moje negatywne emocje zniknęły jak bańka mydlana. - Spała spokojnie, przytulona do Shakera, który też spał. Jej wyraz twarzy był zupełnie inny niż kilka minut temu. Miała delikatny uśmiech na ustach, a jej piękne czarne rzęsy wyglądały jak dwie piękne wachlarze, nakrywając jej dolną powiekę.
Uśmiechnąłem się, wiedziałem, że będą szczęśliwi ze sobą. Od początku ta dwójka była najlepszymi przyjaciółmi, którzy wiedzieli o sobie wszystko. Zmrużyłem brwi, zauważając coś nowego na szyi Laury. To nie był jej srebrny medalion. - Był to cienki złoty łańcuszek z maleńką złotą zawieszką w kształcie serca.
Hmm... Chyba muszę z nią porozmawiać o tym, co dokładnie wydarzyło się wczoraj wieczorem...
Laura*
- Hej, moja mała śpiąca królewno... Czas obudzić się z twojej drzemki. – usłyszałam szept przy moim uchu, który delikatnie łaskotał mnie w szyję.
- (Yawn~) Shaker, ładnie proszę... Jeszcze chcę pospać. – ziewnęłam i mruknęłam pod nosem, czując zapach jego proszku do prania, który unosił się z jego kurtki.
- Przepraszam, nie możesz... ale jeśli to Cię uszczęśliwi, mogę ci kupić duży kubek pyszniutkiej kawy, jak tylko przejdziemy kontrolę bagażu. – zachichotał, całując mnie w czoło i wyciągając z siedzenia.
- Dobra, mamy umowę. - Uśmiechnęłam się, biorąc torbę. Zaczęliśmy powoli wychodzić z autobusu. Kiedy wyszłam, poranny chłód uderzył w moje rozgrzane od snu ciało. Poszłam odebrać walizkę od kierowcy. Teraz pozostała tylko odprawa na lotnisku, reszta podróży i jesteśmy w domu.
Ach... Słodki Strikaland... Mój piękny dom, w którym mogę być sobą...
Szłam z Shakerem w kierunku głównego wejścia. Nagle kątem oka zauważyłam inne autobusy z logami każdego klubu Superligi. Gracze ubrani w bluzy z kapturem i klubowe koszulki zaczęli powoli wychodzić z każdego z nich. - Czy czułam się źle, nie mając jeszcze klubowych strojów? Może trochę, ale nie zbyt. Lubiłam nosić swoje normalne ubrania, więc z tego powodu poprosiłam o naszywki lub broszkę z logo klubu. W ten sposób będę mogła nosić moje casualowe ubrania. Aczkolwiek myślę, że wszyscy wiedzą, w której drużynie gram, więc wykorzystam to tylko czasami dla własnej przyjemności.
Weszliśmy do środka. Lotnisko było ogromne, nawet większe niż myślałam! O tak wczesnej godzinie było pusto. Niektóre sklepy i kawiarnie były nadal zamknięte. Staliśmy przy stanowiskach odprawy. Każde z nas szybko pokazywało swoje dokumenty i bilety, w zamian dostając przywieszkę bagażową, a potem odchodził. Najdłużej czekaliśmy na El Matadora, w końcu miał ponad pięć swoich designerskich toreb!
Po chwili udało nam się wreszcie przejść do kontroli bagażu. Jak na ironię, inne drużyny już tam były. Cudnie! Nie ma to jak kolejna drwina przed poranną kawą! Poważnie, zmuszę Shakera do dodania do mojej kawy bitej śmietany i syropu czekoladowego, jeśli znowu mnie wkurzą. Mam gdzieś, że to niezdrowe i niedobre dla naszej diety, ale dajcie spokój! Zaczniemy trenować jutro rano.
CZYTASZ
„Anioł ze złamanym sercem || Supa Strikas fanfic ||"
FanfictionJeden dzień, ta jedna chwila. Od tych obu rzeczy zaczęła się nić, która połączyła dwie osoby. Obie z nich mijały się przez wiele dni. Obie czuły to samo, ale dopiero tego pamiętnego dnia życie Laury zaczęło się tak naprawdę zmieniać na lepsze nawet...