Zamknęłam drzwi czarnego mercedesa mojego taty, zarzuciłam na ramię moją torebkę i ruszyłam nieśmiało w stronę drzwi wejściowych do szkoły. Nie wiem nawet gdzie iść, a na dodatek nie mam tutaj nikogo znajomego żeby zapytać gdzie jest ta cholerna sala 208. Podeszłam do przypadkowego chłopaka i zapytałam w którą stronę mam się kierować żeby dostać się do sali od Niemieckiego.
- Cześć, sorry, że przeszkadzam ale gdzie jest sala 208 - spojrzałam w błękitne oczy chłopaka
- Prosto i druga w lewo - puścił mi oczko
- Dzięki - uśmiechnęłam się delikatnie
- Czekaj chwile - odwróciłam się na pięcie w stronę chłopaka - Jesteś nowa?
- Taaaa - ścisnęłam usta w cięką linie
- Uważaj na siebie, ta szkoła potrafi zniszczyć psychikę - odwrócił się i poszedł w stronę jakiejś dziewczyny witając ją całusem w usta
No dziękuję, teraz to naprawdę mam ochotę tu chodzić. Weszłam do sali i usiadłam w czwartej ławce przy oknie, wydaje mi się, że to takie neutralne miejsce.
- Dzień dobry dzieciaki - usłyszałam denerwujący piskliwy głos nauczycielki
- Dzień dobry - klasa odpowiedziała niechętnie, a kobieta tylko przeszyła wzrokiem całą salę z jej wzroku można było wyczytać, że się chyba nie polubimy
- Dobrze sprawdzę szybko listę i zaczniemy lekcję organizacyjną - usiadła do komputera i założyła okulary - Kasia Adamiec
- Obecna - powiedziała Blondynka
- Milena Arturowicz
- Jestem - odpowiedziała dziewczyna
- Alicja Bośniak - kobieta wynurzyła nos zza monitora
- Obecna - wszyscy się na mnie spojrzeli, tak strasznie chciałam tego uniknąć. Mój tata jak i moja mama są bardzo znanymi warszawskim inwestorami, sponsorują budowę między innymi Varso.
Reszta lekcji minęła całkiem spoko, zeszłam do szatni aby odłożyć książki do szafki. Kiedy przekręcałam zamek aby już ją zamknąć jakiś chłopak z impetem uderzył we mnie goniąc innego chłopaka.
- Ej, kurwa uważaj jak chodzisz - moje liche ciało upadło na ziemię
- Dobra luzuj - brunet podał mi rękę aby pomóc wstać
- Co ci odbiło - pomasowałam delikatnie moje udo które bolało mnie od zderzenia z ziemią
- Młoda złość piękności szkodzi - zaśmiał się, a po chwili dołączyli do niego jego koledzy
- O kurwa Bośniak - pokazał na mnie blondyn stojący obok tego który mnie staranował
- No tak kurwa Bośniak, nie wiem co Cię tak dziwi - zabrałam kluczyk i ruszyłam w stronę wyjścia
- Ej ej czekaj śliczna - ten sam chłopak który był zdziwiony tym, że jestem Bośniak złapał mnie za ramię
- Czego chcesz? - zrobiłam złą mine
- Spokojnie widać, że banan - zaśmiał się, a jego durni koledzy razem z nim - Daj nam swój numer albo Insta
CZYTASZ
Gdzieś Łączy się Niebo I Ziemia | Mata
RomantikKontynuuję pisanie tej książki bo mam jakąś wenę dziwną.