*DZIESIĘĆ LAT TEMU *
Matt kuca na kolanach zakrywając dziurę w betonie drewnianymi kostkami, wygląda jakby układał puzzle.
-Co będziemy tutaj chować? -pytam starszego brata. Zawsze miał ciekawe pomysły, dzięki niemu nigdy się nie nudziliśmy.
-Jak to co? Nasze skarby. - Szepnął mi do uszka na wypadek, gdyby mama była w pobliżu.
- A jak ktoś zauważy ta dziurę ? - Pytam lekko zdenerwowana. Mamusia będzie zła jeśli zobaczy, że kilka kostek z parkietu porusza się.
-Nie bój się nikt nic nie zauważy.
Mamusia rzadko pozwala nam jeść słodycze. Mówi, że to nie zdrowe. Od dziś mama nie będzie krzyczała, jak wtedy gdy wyciągaliśmy nasze słodkie skarby z szuflady. Nigdy nie dowie się o kryjówce .
Spoglądam na braciszka który przy użyciu scyzoryka dłubie coś w betonie.
-tylko pamiętaj, żebyś sama się nie wygadała.- Ostrzega mnie Matthew. Kiwam tylko główką.
-Zobacz! - Nakazuje, a ja pochylam się nad dziurą.
"MYSTERY"
Uśmiecham się do brata po czym dodaję.
- Tak, to będzie nasza tajemnica.