𝙸𝙸.𝚅

188 43 8
                                    

E P I S O D E   T W O

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

E P I S O D E   T W O

PART FIVE

TIME FOR AN EXORCISM!

    Dzisiejszego dnia wyjątkowo ładnie ułożyły mi się włosy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

    Dzisiejszego dnia wyjątkowo ładnie ułożyły mi się włosy. Co było niecodziennym zjawiskiem. W końcu nie wyglądały jak suche siano splontane ze sobą w różne strony. Cóż, według stojącego przede mną lustra, wyglądałam całkiem nieźle. Nie byłam jakoś bardzo wyszykowana na ten cały bal. Ubrałam się w przeciętne ciuchy — jakieś przetarte dżinsy i czerwoną koszulę w kratę, która niegdyś należała do mojego dziadka.
Zaś March, która właśnie siedzi obok mnie i maluje sobie ryjek, mega się odstawiła. Jej długie karmelowe włosy były związane w dwa warkocze opadające na ramiona, ubrana była w cytrynową sukienkę z bufiastymi rękawami i śnieznobiałym kołnierzykiem. Wyglądała ładnie, bardzo ładnie. Przypominała mi trochę te przerażające laleczki z porcelany, z tymi pustymi oczami wbitymi w ciebie, z różowymi policzkami i kapeluszem pasującym do ich sukienki. Zawsze te zabawki, choć były ładne to nieco mnie przeraźały.

Hamilton wydaje głośne zrezygnowane westchnięcie rzuczając czymś na biurko. Odrywam swoje spojrzenie od mojego odbicia w lustrze patrząc z zapytaniem na rudowłosą obok mnie, ale ona nie patrzy na mnie lecz wpatruje się załamana w blat biurka.

— Co jej jest? — Pyta Lori, która właśnie weszła do pomieszczenia. Podeszła do okna i otworzyła je na oścież. Lodowate powietrze gwałtownie wleciało do pomieszczenia uderzając w Lori, która nawet się nie wzdrygnęła przez zimno.

Szturchnęłam młodą Hamilton, aby się odezwała. Rudowłosa gwałtownie wetchnęła odwracając się do nas i pocierając oko dłonią przez co rozmazała zielony cień nad okiem.

— Chcę ładnie wyglądać. Ale dziwnie się czuje z tym makijażem. — Westchnęła patrząc na swoją twarz w odbiciu lustra.

— Nigdy się nie malowałaś.

— Tak, ale chcę być ładna.

— Jesteś ładna. — Mówię stanowczym tonem. Rudowłosa chwilę się we mnie wpatruje po czym opuszcza głowę w dół próbując ukryć różowy kolor jej policzków.

❝ 𝚆𝙴 𝙶𝙴𝚃 𝙲𝚁𝙰𝚉𝚈 𝚃𝙾𝙶𝙴𝚃𝙷𝙴𝚁 ❞                 -𝙎𝙖𝙡𝙡𝙮 𝙁𝙖𝙘𝙚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz