Weszłam powoli do wnętrza góry, stawiając delikatne kroki jakby grunt pod moimi nogami miał się zaraz załamać.
Przejechałam lekko opuszkami palców po kamiennej ścianie, przyspieszając kroku.
Nagle, zatrzymałam się dostrzegając na jednej ze ścian wyryte runy i obraz tronu z jakimś kamieniem na czubku.
- Co to jest ? - spytałam stojącego obok mnie Balina
- To tron króla pod Górą... - odparł
- A to coś nad nim ?
- Arcyklejnot, klejnot króla... To on jest wyznacznikiem władzy w Ereborze...
- Dlatego naszym priorytetem jest odzyskanie go... - stwierdził mój ojciec podchodząc do mnie i kładąc mi rękę na ramieniu
- Teraz należy się mnie, a gdy moje dni dobiegną końca, ty będziesz nosić jego brzemię jako moja pierworodna córka i prawowita królowa pod Górą...
- Tak... Ale... Ja nadal nie jestem pewna...
- To zrozumiałe że się martwisz... - powiedział Thorin
- Ja się nie martwię... - zapewniłam - Po prostu się wacham... To bardziej ty wyglądasz jakbyś się czymś martwił...
Na to mój ojciec odwrócił się lekko ode mnie i spojrzał na Bilba stojącego za nim
- Eh.. - westchnął - Nie przejmuj się... To nic takiego...
- Chodzi o... Pana Bagginsa ? - spytałam zakładając ręce na piersi i uśmiechając się lekko nonszalancko
Mój ojciec przez chwilę milczał, jakby zastanawiając się co ma odpowiedzieć
- Wyjaśnię ci potem...
- Kompanio ! - zawołał Thorin w kierunku towarzyszy - Trzeba kogoś wysłać na zwiady... I po Arcyklejnot... Panie włamywaczu...
Bilbo zbliżył się do Thorina i Balina, którzy wyjaśnili mu po któtce co ma robić, po czym uśmiechnął się życzliwie do mojego ojca i zniknął za rogiem...
- Tato... - zaczęłam znów podchodząc do Thorina - Czy to oby na pewno bezpieczne ? Przecież... Tam jest smok...
- Oczywiście że to nie jest bezpieczne... - odparł Thorin nieco łamiącym się głosem - Martwię się o Bilba... Ale gdybym wysłał kogoś innego, mieliby podejrzenia...
- Zaraz, jakie "podejrzenia" ?! - zawołałam zdumiona
Widziałam jak mój ojciec zrobił się lekko. czerwony z zawstydzenia.
- Tato... - powiedziałam zakładając ręce na biodra - Ty coś cały czas przede mną ukrywasz... Musisz mi powiedzieć o co chodzi ! Z resztą, sam mówiłeś że mi wszytko wyjaśnisz, więc chodź !
Po tych słowach pociągnęłam ojca lekko za rękę prowadząc w jakiś bardziej odosobniony kąt.
- Więc ?
- Eh... - odetchnął Thorin - No dobrze... Chyba nie pozostawiasz mi wyboru...
- Więc... Prawda jest taka że...
- Ja... kocham Bilba... Pewnie myślisz teraz że zwariowałem albo jestem czymś odurzony ale... Kocham go i jesteśmy parą...
Słysząc to najpierw trochę spanikowałam, ale potem zaczęłam się cieszyć wewnętrznie jak głupia.
- Naprawdę ? To wspaniale ! Gratulacje !
- Czekaj... Co ? - wydukał mój ojciec - Czyli ty to akceptujesz ?
- Ależ oczywiście ! Jeśli jesteś z nim szczęśliwy to droga wolna ! - powiedziałam.
Na to tata podszedł bliżej mnie i mocno przytulił
- Dziękuję córciu. Tylko...
- Tak ? -
- Boję się co będzie z resztą... Kompanią i już niedługo moimi poddanymi.
- Nie przejmuj się ! - powiedziałam uśmiechając się - Wiadomo, nie każdy będzie to popierał ale w końcu ty i twoje szczęście jest najważniejsze a nie złe słowa jakiś losowych osób.
- Co cię nie zabije to cię wzmocni...
CZYTASZ
Księżniczka Pod Górą ✔︎ [POPRAWKI]
ФанфикTW: BAD WRITING. Pisałam to jak miałam 12 lat. Mam na imię Trís. Moim ojcem jest sam Thorin Dębowa Tarcza, przywódca krasnoludów. Dawno temu wielkie miasto krasnoludów - Erebor, którego miał zostać królem został odebrany krasnoludom przez złego smo...