Opis.
Pierwszy koncert Harry'ego po tak długim czasie jest bardzo stresujący. Louis wspiera swojego męża będąc cały czas zza kulisami. Po jednej z piosenek postanawiają się ujawnić.
Harry siedział w garderobie obserwując swoją posturę w lustrze. Nagle drzwi się otworzyły, a do środka wszedł Louis
-Słońce, będzie dobrze – szatyn podszedł od tyłu i zaczął masować jego ramiona
-To normalne, że się stresuję – głos mu lekko drżał
-Wiem, będę niedaleko w razie czego – Louis uśmiechnął się pokrzepiająco, a brunet zauważył to w ich odbiciu lustra
-Byłoby łatwiej, jakbyś był ze mną na scenie
-Kochanie, rozmawialiśmy o tym już, ja po prostu zbyt się boję
-Wiem, przepraszam
-Nie musisz
Harry podniósł się z miejsca i razem poszli do wejścia na scenę. Oboje dostali słuchawkę
-Zmieciesz ich z planszy – niebieskooki pocałował go
-Tak, pamiętaj jakbyś zmienił zdanie, daj mi znać i zrobimy to
-Oczywiście
Brunet wyszedł na scenę z lekko przerażonym uśmiechem
-Witajcie Amsterdam! – krzyknął do mikrofonu wywołując falę pisku.
Chłopak rozmawiał jeszcze chwilę, aż w końcu zaczął śpiewać jedną z nowych piosenek
Walk in your rainbow paradise
Strawberry lipstick state of mind
I get so lost inside your eyes
Would you believe it?Fani śpiewali razem z nim całą piosenkę. Teraz już chłopak nie odczuwał stresu, a jedynie cieszył się, jak wielki uśmiech sprawiał na ich twarzach.
Piosenka za piosenką, aż w końcu rozbrzmiało Golden.
Louis obserwował wszystko dumny zza kurtyny
And He is broken
I'm hoping
Someday you'll open
I know that you're scared
Because I'm so open
W oczach szatyna pojawiły się łzy. Dobrze wiedział, że ta część była skierowana do niego. Harry spojrzał w lewo widząc stan swojego męża uśmiechnął się również z zaszklonymi oczami. Louis kiwnął głową i starł mokre ślady z policzków. Na twarz bruneta wpłynęło zaskoczenie, ale dokładnie wiedział co robić
-Panie i Panowie, wiem, że przyjechaliście tutaj dla mnie, ale muszę wam kogoś przedstawić, chociaż na pewno go znacie – wskazał ręką w miejsce skąd sam wyszedł niedawno – mój cudowny mąż Louis Tomlinson
Szatyn dostał mikrofon i wyszedł chwiejnie na scenę. Podszedł do piosenkarza i ujął jego dłoń, następnie składając krótki pocałunek na jego policzku. Po całej publiczności przeniósł się odgłos głośnego „ooooo". Louis spojrzał się w stronę publiczności z uśmiechem oraz zachwytem. Nie wyglądał tak cudownie jak Harry. Brunet miał na sobie białe dzwony z szelkami oraz karmazynową koszulę na krótki rękaw. Natomiast niebieskooki zwykłe czarne rurki i koszulkę z merchu Harry'ego z tęczowym napisem Treat People With Kindness
-Cześć wszystkim, wiem, że nie dla mnie tu przyszliście – lekko zachichotał
-Wydaje mi się, że twoja obecność im nie przeszkadza – wtrącił się Harry – prawda? – skierował mikrofon ku piszczącej publiczności
![](https://img.wattpad.com/cover/248626395-288-k39494.jpg)
CZYTASZ
One Shot One Direction | Larry Stylinson | Ziam Mayne
FanficZbiór krótkich opowiadań z tematyką główną Larry Stylinson. Od czasu do czasu wątek Ziam Mayne. Ilość docelowa 28. *bxb* *używki* *wulgaryzmy* *smuty * *fetysze* *samookaleczanie* *odważne zdjęcia * *kaziroctwo * Opowieści mogą zawierać treści nieo...