Wszechogarniająca ciemność, tylko tyle. Nic nie można dostrzec, nawet nie widzę swoich dłoni, które przecież przystawiam sobie do twarzy. Czy na pewno to robię, a może tylko mi się wydaje? Czym tak właściwie jestem? Człowiekiem, nic nieznaczącą masą, nicością? Nie jestem pewna. Przestaję racjonalnie myśleć. Jest tu tak ciepło, miło i spokojnie. Żadnej drogi ucieczki, nic. Ale na co mi to? Jest tak błogo, ma się ochotę tylko tkwić w tym przyjemnym stanie.
... Pik... Pik...
Co to takiego? A czy to ważne? Nie potrzebuję żadnych odpowiedzi. Chcę jedynie pogrążyć się bez reszty w tym przyjemnym uczuciu, które mnie ogarnia. Mnie? Czym tak właściwie jest "ja"? Raczej powinno się to tyczyć osoby, materialnego ciała, a przecież takowego nie posiadam.
... Pik... Pik... Pik... Pik...
Znowu ten dziwny dźwięk, coraz wyraźniejszy. Wkrada się do zakątków mego umysłu. Rozbrzmiewa głuchym echem w bezdennej pustce, jaką aktualnie jestem. Co to jest i z jakiego powodu przerywa moje pogrążanie się w mroku?
... Pik... Pik... Pik... Pik... Pik... Pik...
Jakie to wkurzające. Ten dźwięk powoduje zachwianie panującej tu harmonii. Niech zamilknie na wieki. No już, wynoś się stąd, nie jesteś potrzebny!
... Pik... Pik... Pik... Pik... Pik... Pik... Pik... Pik...
To robi się coraz głośniejsze i nie do wytrzymania. Z każdym kolejnym sygnałem, ciemność powoli się rozprasza. Niech chcę tego, niech przestanie! Chcę w spokoju rozpadać się na kawałki, nie istnieć, połączyć się z ogarniającym mnie mrokiem.
"Nie chcesz wrócić?"
Czyj to głos, tak delikatny i kojący? Niczym miód delikatnie otulający zbolałe serce. Rozchodzi się delikatnie po całym wnętrzu... Wnętrzu czego? Mnie? Czegoś, czym jestem? Ciemnością, nicością? Nie, chwileczkę, dostrzegam jakiś kształt. Bardzo niewielki, z którego odchodzi pięć pomniejszych cieni... Dłoń? Moja?
"Masz zamiar tak skończyć?"
Kim jesteś i czemu zakłócasz mój spokój?! Wyłaź z mojej głowy, to niegrzeczne! Nikt cię tu nie zapraszał. Zaraz... ja mam głowę, mogę jej dotknąć, poczuć. Co ten głos ze mną wyprawia? To przez niego coraz bardziej oddalam się od upajającej ciemności.
"Jakie jest twoje życzenie?"
A jak myślisz? Wynoś się stąd i zostaw mnie w spokoju. Czuję się tu dobrze, spokojnie, bezpiecznie, jak w domu... Dom... Miejsce, które samo w sobie wywołuje radość, głęboko w moim wnętrzu. Czemu nie kojarzy mi się z ciemnością, a czymś z goła innym?
"To nie jest twoje prawdziwe życzenie."
Widzę wyraźniej, ciemność coraz bardziej się rozprasza. Wstaję i rozglądam się po pustce. Nikogo nie ma, więc skąd dobiega ten głos? Do kogo on należy? Ciężko określić płeć czy wiek jego właściciela.
"Gdzie chcesz teraz być?"
Przechadzam się po nicości w nadziei, że kogoś tu odszukam. Zakrywam uszy, żeby chociaż nie słyszeć uporczywego, głośniejszego z każdą sekundą pikania. Jednakże pytanie tego czegoś odbija się głośniej w moich szarych komórkach niż natrętne odgłosy. Czyżby to jakieś urządzenie? Jak to gdzie chcę teraz być?! W domu... Bezpiecznym miejscu, które mogę tak nazywać.
"Zabiorę cię tam."
Niby jak? Nawet nie muszę długo czekać, a przede mną rozbłyska snop białego światła. Podchodzę do niego bliżej, wyciągam rękę, by go dotknąć... Czuję coraz wyraźniej, coraz więcej. Wreszcie wiem, kim tak naprawdę jestem.
CZYTASZ
Mrok [Poranione dusze. Tom I] ✔
Fanfiction"Każdy z nas ma w sobie choć odrobinę mroku" Marisa Turner miała szczęśliwe dzieciństwo. Kochający rodzice spełniali wszystkie jej zachcianki. Mimo, iż rzadko przebywali w domu byli dla córki dobrymi rodzicami. Pewnej nocy wszystko się odmienia. Wra...