Rozdział 4 "Śmiała ucieczka"

15 2 0
                                    

Od tych wydarzeń minęły cztery dni. Biedronka w czasie przesłuchania stwierdziła teorię Kuby i Karoliny. Powtórzyła to samo, co Alyi. Zaraz po wyczerpującym dla niej przesłuchaniu ruszyła w drogę. Jednak już od początku zaczęły się problemy. Po pierwsze musiała znowu okłamać rodziców, a nie do końca chciała to robić. Po za tym te tajemnicze i niespodziewane zniknięcia mogły wzbudzać podejrzliwość rodziców. Postanowiła użyć w tym celu Miraculum Konia, dzięki któremu mogła się teleportować do miejsca zamieszkania, gdyby były jakieś problemy. Wkrótce wyruszyła do Calais. Musiała tam zdobyć jedną butelkę wody morskiej. Użyła swoich mocy i przeniosła się do danego miejsca. Nie miała jeszcze pojęcia, że sytuacja mocno się skomplikuje....

***

Sąd, tymczasem zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Felixa oraz jego ochroniarza. Co do reszty członków gangu, prokuratura prowadziła odrębne postępowania. Trafili oni do więzienia niedaleko autostrady A4. Przez pierwsze dni był spokój, Felix dostał osobną celę i jego ochroniarz także. Jednak wśród strażników był jeden, który przekazywał grypsy z informacjami. Na zlecenie chłopca przekazał Montronowi gryps z pewną informacją. Patrząc na to zaczął podle się uśmiechać. Jego zadaniem było zlikwidowanie świadków, jednak najpierw musiał uciec z celi. W tym celu poprosił jednego ze strażników, aby go popilnował. Niepostrzeżenie wykradł mu z futerału broń, przeładował ją i wymierzył w niego.

- Dawaj klucze, natychmiast!! Słyszysz!!!

Strażnik bez chwili wahania z rękami w górze, ledwo sięgnął do kieszeni i przez kratki rzucił kluczyk. Napastnik bez problemu otworzył kratę i zbiegł. Niespodziewanie wybrzmiał alarm.

- Co to ma znaczyć!? - krzyknął i strzelił w strażnika, mężczyzna upadł. Harry bez oglądania za siebie wybiegł z pomieszczenia. Dotarł do zakratowanego podwórka. Zobaczył kolejnego ochroniarza, którego postrzelił. Wziął klucze i otworzył drzwi, po czym rzucił się do wyjścia.

***

 W okolicy podróżował jeden z posterunkowych, a konkretnie patrolował na ulicy Avenue de Gravelle. Niespodziewanie usłyszał w krótkofalówce:

-Potrzebujemy natychmiast wsparcia do więzienia CRA. Natychmiast! Uciekł z aresztu podejrzany mężczyzna, postrzelił dwóch strażników.

- Jadę na miejsce- odrzekł policjant- już dzwonię po wsparcie.

Włączył syreny policyjne i ruszył pod więzienie. Zobaczył, jak przez bramę mocno wyjechał czarny samochód, prawdopodobnie należał do jednego z postrzelonych strażników. Policjant zablokował drogę, jednak niespodziewanie z samochodu wyszedł uciekinier i zaczął strzelać. Trafił w szybę, co spowodowało jej rozbicie. Posterunkowy zdążył się schylić, a jej odłamki przeleciały kilka centymetrów nad nim. Po chwili policjant przeładował broń i chciał wysiąść z pojazdu, jednakże Harry, wykorzystując okazję, zdążył uciec. Szybko funkcjonariusz wyciągnął krótkofalówkę i krzyknął:

- Do wszystkich patroli! Mężczyzna, niejaki Harry Montron uciekł z więzienia, kieruje się w kierunku centrum Paryża. Poszukiwany samochód to czarny Sedan o numerach KAJ1053. Pośpieszcie się.

***

Pan Roger, który wraz ze swoją partnerką patrolowali ulicę Paryża, dostali zgłoszenie. Na sygnałach udali się na miejsce zbrodni, zarządził też blokadę dróg. Po 5 minutach dotarli na miejsce. Zobaczyli policjanta, który wypełzał z radiowozu.

- Co się stało?

- Jeden z więźniów uciekł z zakładu karnego. Odjechał na południe. Prawdopodobnie kieruje się w kierunku autostrady. Dostałem zgłoszenie, że zwiał. Pojechałem tutaj, a okazało się, że uciekinier był uzbrojony. Doszło do strzelaniny.

- Nic ci nie jest? - zapytała policyjna partnerka pana Rogera.

- Jestem cały. 

Jednocześnie z jednej strony nadjechała karetki pogotowia oraz kolejne radiowozy. Byli to technicy kryminalistyki.

- Jeden ze strażników jest ciężko ranny. - powiedział dowódca więzienia- Został raniony w klatkę piersiową. Nie miał przy sobie broni. Badania powinny wykazać szczegóły.

- Kiedy został zabrany do szpitala?- zapytał pan Roger.

- Jakieś 30 minut temu.

- A co z drugim mężczyzną?

- On miał więcej szczęścia. Kula trafiła w bok, więc jemu życiu nie zagraża poważne niebezpieczeństwo. Karetka zabierze go do szpitala- powiedział ratownik medyczny.

- Dobrze- odrzekł- musimy poinformować Kubę i Karolinę. Ustalcie też, czy Felix nie ma z tym nic wspólnego. Mógł wypłynąć jego rozkaz.

- Oczywiście. Już się tym zajmujemy- powiedział dyrektor więzienia. 

Kolczyki cz.3Where stories live. Discover now