Alternative ending 'cause i miss this book

642 48 29
                                    

Illumi pov.

Po półgodzinnej podróży zajechaliśmy przed blok. Wtedy usłyszałem dźwięk wystrzału i huk spowodowany upadnięciem czegoś na grunt.

Spojrzałem w stronę hałasu i ujrzałem mojego narzeczonego z pociskiem pomiędzy palcami. Chłopak przyglądał się przedmiotowi z uśmiechem na twarzy i podszedł bliżej do osoby która go wystrzeliła.
Był to na oko czterdziesto-letni mężczyzna. Jego kończyny drżały, a wytrzeszczone oczy patrzyły z przerażeniem na Hisokę. Niedoszły zabójca prawdopodobnie nie spodziewał, że Morow złapie pocisk.
Mój narzeczony wyjął talię kart i zaczął je tasować. Wyciągnął jedną z nich i zwrócił się do nieznajomego:

- Zgadnij jaka to karta
Oczy "snajpera" zwęziły się.
-As kier- wyjąkał
- upss, nie zgadłeś- mówił ze sztucznym smutkiem Hisoka, po czym rzucił kartą w nadgarstek mężczyzny odcinając jego dłoń od reszty ręki. Niedoszły zabójca krzyknął niemiłosiernie i próbował uciec.
Czerwono-włosy znów wyjął karty i znów wybrał jedną. Sytuacja powtórzyła się i nieznajomy stracił drugą dłoń.

-Hisoka, skończ już- powiedziałem w momencie, w którym poczułem ból w okolicach czoła. Wcześniej wspomniany mężczyzna spojrzał na mnie z troską, po czym objął moje barki swoim ramieniem.
Wziął w rękę kilka kart i rzucił je w nieznajomego, by zakończyć jego żywot.

~Rok później~

Illumi pov.
Siedzieliśmy w salonie razem z kurapiką i leorio. Hisoka aktualnie robił nam wszystkim herbatę z pomarańczą i goździkami, ponieważ zaczął się już świąteczny sezon.
Gdy byliśmy w środku konwersacji o prezentach pod choinkę, nasze dzieci wybiegły do pomieszczenia.
-Tatusiu!!- zawołał Mike podbiegając do mnie z wyciągniętymi w górę rączkami. Wziąłem malca na ręce i podtrzymałem by nie spadł.
Kate nie powiedziała nic, tylko wspięła się na kanapę na której właśnie się znajdowałem i wtuliła się w mój bok.
Dziecko leorio i kurapiki usiadło pomiędzy swoimi rodzicami i zaczęło bawić się krawatem czarnowłosego.
Wtedy właśnie przyszedł mój mąż i po wręczeniu wszystkim przygotowanego przez niego naparu usiadł przy mnie, biorąc wcześniej naszą córkę na kolana.
Nie mogliśmy oczywiście kontynuować naszej rozmowy o prezentach, ponieważ nasze małe urwisy nadal wierzą w świętego Mikołaja.
Postanowiłem zmienić temat i wtedy właśnie dostrzegłem jak moja córcia szepcze coś do ucha Hisoce. Z mordem w oczach i zazdrością (nie wiadomo o które z nich), patrzyłem na tą scenkę.

Hisoka pov.

Kate stanęła na moim udzie i przybliżyła się do mojego ucha.
-Tato, chyba podoba mi się Eiji - wyszeptała dziewczynka z zaróżowioną twarzyczką. Spojrzałem na nią, a potem na wspomniane wcześniej dziecko Kurapiki i Leorio.
Wstałem i pociągnąłem ramie Lulu
- przepraszamy na chwilę - rzekłem do naszych gości i zaciągnąłem illumiego do pokoju obok.
-Nie uwierzysz- zacząłem piskliwym głosem- Kate ma chłopaka!!
Włosy illu zaczęły unosić się ku górze, a w jego oczach zobaczyć można było zazdrość. Nie chciałem by mój mąż coś odwalił, wiec przyciągnąłem go do pocałunku w celu uspokojenia chłopaka.
Ten zaczął oddawać pocałunek, a ja w duszy dziękowałem, za tego wspaniałego mężczyznę w moim życiu.
———————————
Nawet nie wiecie jak tęskniłem za tą książką, No i mamy alternative ending tak jak chciało kilka osób.
Also, strasznie dziwnie pisze mi się ze "Kate" ma chłopka, ponieważ Kate to imię mojej dziewczyny i No...
Kocham was, miłego dnia/nocy <3

Pure blood [hisoillu Hisoka x Illumi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz