19~Kłamstwo

117 3 1
                                    

Po obozie natychmiast wróciłam do domu odnieść torby, po wykonaniu czynności zamówiłam taksówkę i pojechałam do szpitala, zobaczyć co u mamy.

Przechodząc przez drzwi szpitala od razu podbiegłam do randomowego lekarza, zaczęłam panicznie wypytywać co z mamą, lekarz kazał mi iść do recepcji.

-Dzień dobry, nazywam się Rose Smith niedawno przywieziono tu moją mamę Alice..
-Tak, rzeczywiście
Leży w sali nr.9 jednak teraz nie może Pani jej odwiedzić, jest w stanie ciężkim musi odpocząć.
-Jak to? Co jej się stało?
-Prawdopodobnie stwierdzono u niej nowotwór piersi.

W tej chwilii w głowie miałam pustkę
Tak wiele pytań a zero odpowiedzi.
Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam, wiec poszłam po butelkę wody do najbliższego sklepu, w sklepie spotkałam przyjaciółkę,
-Co ty tu robisz?-zapytalam.
-Pomyślałam ze tu przyjedziesz wiec chciałam coś kupić i posiedzieć razem z tobą, tym bardziej ze twoja mama jest dla mnie prawie jak matka.-odpowiedziała przyjaciółka.

-Jesteś naprawdę kochana.
-Wiem-uśmiechnęła się.-Kupmy co mamy kupić i chodźmy do szpitala.

Po powrocie do szpitala, zobaczyłam... Finna
Widząc go poczułam jakby wszystko spowolniło, a serce zaczęło bić jak oszalałe.
Brunet podbiegł i mnie przytulił.
-C-co ty tu robisz??
-To jej sprawka-wskazał na moją przyjaciółkę.—wyjaśniła mi sytuacje na instagramie, wiec pomyślałem ze nie zostawie cię samej w tak trudnej sytuacji.

Pare godzin później...

Przesiedzieliśmy w szpitalu z dobre 4 godziny, lekarz powiedział ze już dziś raczej nie uda się do niej wejść, wiec pojechaliśmy całą trójką uberem do mojego domu.

Chcąc włożyć klucz do zamka strasznie się trzęsłam, nie mogłam trafić, wtedy Finn wyjął delikatnie klucz z mojej ręki, i otworzył drzwi za mnie.

Kevina nie było w domu, wiec mieliśmy dużo wolnego czasu, było po 20 i każdy był głodny, wiec postanowiłam ze zrobię kolację. Nie chciałam myśleć o tym co powiedziano mi w szpitalu. Charlotte rozłożyła sztućce i nakryła do stołu, a ja i Finn zrobiliśmy spaghetti.
Nałożyłam jedzenie, i zasiedliśmy do stołu jak gdyby nigdy nic.

-Jak się czujesz?-zaczęła temat Charlotte.
-Źle.-odpowiedziałam krótko.
Jako ze siedziałam obok Finna, ten złapał mnie pod stołem za rękę, i trzymał ją do końca kolacji. Po kolacji Charl zaproponowała ze pozmywa, a ja poszłam oprowadzić Finna po domu.
Weszliśmy po schodach na górę, a ten od razu zauważając drzwi po prawej zapytał:
-To twój pokój?
-Tak.
Złapałam go za rękę i przeszliśmy razem przez próg.
-Tutaj jest toaleta.-wskazałam na drzwi po lewej, -a tutaj moje łóżko na którym możesz z resztą dzisiaj spać.-zaśmiałam się lekko.
Usiedliśmy na łóżku, Finn obrócił moją głowę w jego stronę, przybliżył się i nasze usta się złączyły... to była niezapomniana chwila, poczułam potężne motylki w brzuchu.
-Finn, przestań.-szepnęłam cichutko.
-Przepraszam, po prostu nie mogłem się powstrzymać.
To był po prostu nieodpowiedni moment, byłam przytłoczona sytuacją z mamą, bardzo się martwiłam.
Wyjaśniłam mu.
Ten na szczęście zrozumiał, przeprosił i przytulił.
-Słuchaj bo, nie mam żadnych ciuchów-powiedział brunet lekko się śmiejąc.-Nie zdążyłem się spakować.
-Luzz, dam ci coś po tacie.
Zeszłam na dół zaglądając do szafy taty.. wzięłam ubrania i szybko po schodach wróciłam do Finna.
-Finn, znalazłam coś ale nie wiem czy będą dobr... ujrzałam go śpiącego. Stwierdziłam ze nie będę go budzić, pewnie był zmęczony tymi jazdami itd.
Zamknęłam drzwi od pokoju i zeszłam na dół zobaczyć co u Charl.

-Co robisz?-zapytalam przyjaciółki.
-A rozkładam łóżko, jak Finn?
-Śpi haha
-Może idź się tez połóż? Miałaś tyle na głowie dzisiaj.
-Ale że z nim?
-No tak, wiem ze oboje tego chcecie, a ja będę strzec domu na dole-zaśmiała się.
-No dobra, jakby się coś działo to krzycz-zaśmiałam się.

Wzięłam ciuchy z góry i poszłam wziąć szybki przysznic, założyłam piżamę i wróciłam do pokoju w którym śpi Finn. Weszłam lekko na łóżko i położyłam się obok przystojnego bruneta. Wzięłam koc i nas okrylam, ten nagle objął mnie od tyłu, i spał dalej. Było bardzo wygodnie w objęciach wysokiego chłopaka wiec już po chwili zasnęłam razem z nim.

HEJ! Nie było mnie sporooo czasu, jest 4 nad ranem, a ja spontanicznie napisałam kolejny rozdział po długiej przerwie, może nie łączyć się zbytnio z tamtymi, ale nie pamietam zbytnio tamtych części haha, po prostu mam nadzieje ze wam się spodoba! Może niedługo wleci next, ale nic nie obiecuje! Milej niedzieli❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

FRIENDZONE/•Finn Wolfhard•/F.W/™Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz