12~Wujek?!

164 5 0
                                    

Mój brat wyszedł bez słowa...
______________________________________
9:44- Środa,dzień po zniknięciu mamy. Szybko wyrwałam się z łóżka jak wściekła, o 10:00 byłam umówiona z Charl omówić co bierzemy na obóz z Finnem. Byłam zachwycona i podekscytowana, W końcu to już niedługo.
Po wyrwaniu się z łóżka, poszłam się przebrać w turkusową sukienkę z koronkowego materiału.
Dosypałam jeszcze trochę jedzenia zwierzakom i zeszłam do kuchni naszykować sobie śniadanie, widząc że w toalecie świeci się światło, weszłam chcąc je zgasić.
-Eej!-Zobaczyłam obcego faceta siedzącego na klapie sedesowej,
-Co jest?! Kim jesteś?!-krzyczałam jednocześnie wściekła, i zaskoczona.
Nagle od tyłu za ramię szarpnęła mnie.......Mama.
-Co ty tu do cholery robisz?
-Rose! Jak ty się wyrażasz?!-wrzasnęła na mnie, szkoda że to ja miałam powody do robienia jej awantury..
-Normalnie? Czemu cały dzień Cię wczoraj nie było, a dzisiaj widzę jakiegoś Frajera w toalecie?!- Zarządałam wyjaśnień.
-O 14;00- jest Obiad, masz być w Domu to sobie wszystko wyjaśnimy.
Zerknęłam na zegarek-9:51
O 10:00 Miałam być na szkolnym boisku, przypominam że są Wakacje.
-Wychodzę, będę o 14:00- Uśmiechnęłam Się sarkastycznie, Alice pytała jeszcze z kim się umówiłam i gdzie, ale byłam za bardzo zła żeby jej odpowiedzieć.
O 10:02 byłam na miejscu,
-Spóźnialska.- Powiedziała przyjaciółka śmiejąc się.
-Ta, lepiej słuchaj co Się przez ostatnie dwa dni wydarzyło...-Opowiedziałam Charl wszystko z drobnymi, najdrobniejszymi szczegółami.
Pogadałyśmy jeszcze Chwilę, i poszłyśmy do małej knajpy na śniadanko, Gdy doszłyśmy na miejsce, zamówiłyśmy obie to samo czyli Naleśnik z lodami truskawkowo-gruszkowymi.
Zanim minęła 14:00, ja byłam już w domu przy nakrytym stole,
-Wieczorem Charli przyjdzie, będziemy spać w namiocie.-Oznajmiłam rodzicielce.
-Jak t... Wypowiedź mamy przerwał wrzask drzwi,
Do środka naszego dużego, ale skromnego domu wszedł mój brat...
-Eee What?- pomyślałam.
-Oo jesteś synku- Po tej wypowiedzi mama spojrzała na mnie chłodno.
-Gdzie byłeś?-zapytałam.
-U kumpla.-Odpowiedział z błyskotliwym uśmiechem.
Mama nałożyła obiad każdemu, i w tej właśnie chwili, na dół zszedł ten obcy facet... Myślałam że się zagotuje.
-Co on tu robi?!
-Spokój, to twój wujek.- Powiedziała rodzicielka z kamienną twarzą, właściwie to nie wiedziałam o co jej chodzi, dlaczego była na mnie taka zła? Ale teraz miałam ważniejsze sprawy na głowie, tak jak na przykład mojego wujka ...
-Ee... Co? Znaczy.. to twój brat czy taty?- byłam trochę skołowana, i było mi wstyd za to jak go nazwałam.
-Taty, przyjechał tu z Włoch. Nie wiedziałaś nic o nim bo tata i ja nie chcielismy żebyś miała z nim kontakt, za młodych pokłóciliśmy się poważnie o firmę, którą przejął właśnie twój wujek Marcel.
-Aa, okej.- Odpowiedziałam tylko to, przez cały obiad nie odezwałam się słowem bo było mi głupio.
Po obiedzie, poszłam usiąść obok mojego "wujka" żeby z nim porozmawiać.
-Słuchaj wujku... Przepraszam że wcześniej mówiłam na ciebie okropne rzeczy.
-Nie ma sprawy.-30-latek z ciemnym zarostem, skierował te słowa do mnie uśmiechając się. Mimo uśmiechu widziałam że był zmieszany, ale nie chciałam mu zawracać głowy, bo oglądał jakiś serial telewizyjny, więc poszłam do kuchni naszykować jedzenie na dzisiejszą nockę z Charlotte.

17:00-Po Domu rozeszło się pukanie do drzwi, szybko zeszłam na dół, bo leżałam na łóżku i przeglądałam Social Media.
Otworzyłam drzwi, i próg przekroczyła piękna blondynka, czyli Charli.
-Dobra, weź jedzonko, i idziemy rozkładać namiot.
-Jeszcze nie rozłożyłaś?!- Przyjaciółka zaczęła się śmiać.
-Haha bardzo śmieszne, dobrze wiesz że nie umiem.- Powiedziałam, z kamienną twarzą ale w środku duszy się śmiałam,
-Okej, wezmę jedzenie i chodźmy.
Na szczęście miałam, własne duże podwórko,na którym chyba nic nam się stać nie mogło, Z Charl wyszłyśmy na dwór, rozłożyć namiot 4-osobowy.
Po rozłożeniu, porozwieszałyśmy w środku lampki, namiot stał niedaleko Tarasu, więc miałyśmy bezpieczną drogę do ucieczki gdyby coś się stało.
Weszliśmy do środka z laptopem i jedzeniem, i włączyłyśmy 13- powodów bo wleciał nowy sezon. I zaczęłyśmy oglądać jedząc przekąski,
Po pierwszym odcinku włączyłam pauzę.
-Co robisz?- spytała zdziwiona przyjaciółka.
-Ten facet to mój wujek, ma na imię Marcel i jest bratem mojego taty, mama mi opowiedziała że nie znam go bo jak byli młodzi pokłócili się o firmę którą przejął właśnie ten wujek, i nie chcieli żebym miała z nim jakikolwiek kontakt...-Opowiedziałam jej wszystko czego się dowiedziałam, łącznie z wczorajszym zniknięciem mamy, i wyjściem Kevina do "kumpla".
Zmartwiła się tak jak ja.
-Kocham Cię,i choćby nie wiem co się stało, zawsze będę przy tobie.-Powiedziala do mnie Charli.
-Też Cię kocham..-moje oczy się zaszklily... Kiedy już miałam płakać, do namiotu weszli, Gracjan i Olaf.
Koledzy z klasy, z Olafem znałam się od zerówki, nie spędzałam z nim czasu ostatnio,bo myślałam że jest w Chorwacji, A Gracjan to chyba nowy chłopak Mojej przyjaciółki, z kelnerem jej nie wyszło, niestety.
Gracjan wchodząc Powiedział:
-Siema, Hej skarbie.-Jak zgaduje powiedział to do Charl.
-Hej, Hej Rose-Powiedzial nieśmiało Olaf,
-Co oni tu robią?-zapytałam zmieszana przyjaciółki
-No stara, bez nich nie będzie nudno, będziemy się dobrze bawić, gwarantuję ci to.
-No dobra.

Po 10-minutach, zaczęło się najgorsze piekło,czyli gra w butelkę. Oczywiście musiało paść na mnie.
-Prawda czy wyzwanie?-zapytała mnie Charlotte.
-Wyzwanie- Odpowiedziałam zirytowana.
-Całuj Się z Olafem przez 3 minuty.
Wybauszyłam oczy nie dowierzając, że własna Przyjaciółka mi to robi.
Spojrzałam na Olafa z niepewnością siebie.
-No daleej!-Dopingował nam Gracjan.
Nieśmiało przybliżyłam się do Olafa, a on mnie pocałował, całowaliśmy się przez 3 minuty. I nie bardzo mi się to podobało bo traktowałam go jak brata. Następne wyzwanie miała Charlotte, Gracjan kazał jej się rozebrać do bielizny.
Byłam nieco zażenowana, i zaskoczona, że moja przyjaciółka to zrobiła, po wykonaniu zadania butelką kręcił Olaf, wypadło na mnie, -Całuj się z Charlotte aż Gracjan nie powie stop.
Napiecie sięgało mojego wybuchu wściekłości. Gdy miałam już wyjść, Charlotte szarpnęła mnie za ramię i zaczęła całować. Poczułam narastające podniecenie, zerkajac okiem, zauważyłam że chłopcy byli cali czerwoni.
Nieoczekiwanie, obaj pospiesznie wyszedłi z namiotu mówiąc
-Do jutra.
To było dziwne... Charlotte nadal mnie całowana.. było nawet przyjemnie, ale szybko odpychając od siebie te myśli, wróciłam na swoje miejsce i zaczęłam rozmowę.
-Nigdy więcej.
-Czwmu? Nie podobało Ci się?-zapytała z uśmieszkiem na twarzy.
-Nie z Olafem, traktuje go jak brata, chociaż z tobą było całkiem okej- zaczęłam się śmiać, a ona razem ze mną.
-Szybko wyszli, myślą że jesteśmy głupie i nie wiemy o co chodzi.- przyjaciółka nadal się śmiała.

Spojrzałam na laptop, i zobaczyłam godzine 3:54.
Z tego co pamiętam to rozmawiałyśmy jeszcze o obozie z Finnem, i dokończyłyśmy cały pierwszy sezon 13 powodów.

Rano musiałam porozmawiać z mamą... Na razie nie mam czym się zamartwiać...-pomyślałam i poszłyśmy z Charlotte spać.


Wyczekujcie Nexta!😂❤️

FRIENDZONE/•Finn Wolfhard•/F.W/™Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz