14~Dwa dni

133 2 0
                                    

Obudziłam się na łóżku, w swoim pokoju.
__________________________________

-Rose, skarbie? Ty nie śpisz!-Krzyczała mama.
Nie wiedziałam o co jej chodzi, czemu się tak cieszy? I przede wszystkim już się dobrze czuje...
-Chwila.. ile minęło odkąd zemdlałam?-zapytałam.
-11 dni...-po jej twarzy spłynęły łzy.
-O boże...-pomyślałam.
-Charlotte jest w kuchni, codziennie cię odwiedzała, to prawdziwa przyjaciółka.
-Idę do niej.-postanowilam.
-nie, nie wolno ci skarbie. Wczoraj wróciłaś do domu, musisz odpoczywać.
-Okej, a możesz ją tutaj zawołać?
-Tak, poczekaj chwilkę.
Po chwili Charl weszła do mojego pokoju.
-hej.-powiedziała uśmiechając się.
-Hej.-Odpowiedziałam cicho, poczym blondynka podeszła do mnie, i przytuliła. Odwzajemniłam uścisk.
-Obóz za dwa dni..-powiedziała Charl,
-Mamo, wpłaciłaś pieniądze prawda?-spojrzałam na nią.
-Tak skarbie, ale obawiam się że nie będziesz miała wystarczająco sił żeby w nim uczestniczyć...
-Mamo, ja dam radę, będę codziennie odpoczywać. Tylko muszę tam jechać!-krzyczałam zdesperowana.
-Okej skarbie, spokojnie.
-A tak w ogóle, to co z Kevinem?-zapytałam
-Jest wszystko okej, martwi się o ciebie.
-Jest w Domu?
-Nie, poszedł z kolegami do parku.
-Aa, no okej.

Po dłuższej rozmowie Mama i Charl mnie zostawiły, była 20;34 więc poszłam spać.

__________________________________

Niedziela, godzina: 8;23
Wstałam osłabiona z łóżka, pędząc do toalety.
Zebrało mi się na wymioty, po nieprzyjemnym wydarzeniu w toalecie, umyłam zęby i wzięłam zimny prysznic, zawsze lubię rozmyślać pod prysznicem.

Po kąpieli wyszłam z toalety, i założyłam szarą bluzę z myszką Miki, i długie czarne legginsy.
Usiadłam przed toaletką, aby wykonać makijaż, nie robię tego na co dzień ale miałam wory pod oczami i byłam blada, dlatego musiałam to zatuszować żeby mama pomyślała że już mi lepiej.

Na twarz nałożyłam podkład, a na to korektor pod oczy. Użyłam tuszu do rzęs, i pomalowałam usta różowym jasnym błyszczykiem.
-Jakoś nie mogę się przyzwyczaić do swojego dzisiejszego wyglądu, nigdy nie nie maluje...-to była dla mnie duża zmiana, ale to wszystko dla mojego dobra.

Po posprzątaniu w pokoju, zeszłam na dół. Zerknęłam na zegarek, była 9:12
O dziwo, Charlotte z mamą i Kevinem jedli śniadanko, przy stole czekała też moja porcja.
Gdy mój brat mnie zobaczył, podbiegł do mnie i przytulił, myślałam że się z nim wywalę.
-Hej.-Powiedziałam
-Hej skarbie.
-O Hej Rose.
-Jak się czujesz?- odezwała się mama
-Super, jest o wiele lepiej.-skłamałam.
Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść płatki.

Po skończonym posiłku jeszcze chwilę pogadaliśmy wszyscy, i wzięłam Charlotte do salonu.
-Przyjdziesz jutro do mnie? Spakujemy się razem na ten obóz.
-Jasne.-odpowiedziała przyjaciółka.
-Oglądamy coś?- zaproponowałam.
-Okej, może "Straszny film 4?".
-No spoko.
Podłączyłyśmy laptopa i zaczęłyśmy oglądać, trochę to trwało, bo 2h, mama musiała gdzieś wyjść, chyba do szpitala porobić jakieś badania.

Po skończonej komedii, odprowadziłam Charlotte do Drzwi, i poszłam do pokoju brata.
-Siema, może zagramy razem w jakąś grę na konsoli?
Chciałam spędzić z nim trochę czasu przed wyjazdem.
-Jasne, może CS?
-No okej.
Kevin odpalił konsole, a ja usiadłam obok niego i wzięłam pada do ręki.
Gra się włączyła, zaczynaliśmy wojnę przeciwko sobie.
-i tak wygram lamo.-dogryzłam.
-Chciałabyś!-odwarknął.
Graliśmy tak z jakieś dwie godzinki, po rozgrywce poszliśmy razem do kuchni zrobić kolację, mamy nadal nie było.
-To co chcesz?
-Omlety!-krzyknął.
-No dobra, tylko sprawdzę czy mamy składniki.
Podeszłam do lodówki i zaczęłam wymieniać.
-Mleko jest, jajka są, śmietana jest, Powidło, dżem też są. Mamy wszystko!
-Mąka i te inne duperele są w szafce więc luz.-pomyślałam.
Z pomocą Kevina zrobiłam te omlety w 15 minut, młody nakrył stół a ja nałożyłam jedzenie.
-Sprawdź która godzina.-powiedziałam.
-16;32.
Przysiadliśmy do stołu, i w tym momencie do domu wparowała mama.
-Jak wyniki?
-Dobrze, zrobiliście kolację?
-Tak- odparliśmy chórem.

Po skończonej kolacji, poszłam na górę.
-Muszę się umyć, przebrać i iść spać.-powiedziałam sama do siebie.

Położyłam się na chwilkę na łóżku i zaczęłam przeglądać Instagrama Finna, cieszyłam się że niedługo spotkam go naprawdę, obok mnie położył się Laki. Zaczęłam go głaskać i tulić, w końcu zorientowałam się że jest 20:12
Poszłam szybko do toalety, i wykąpałam się, zmykam makijaż i wyszłam świeża. Od razu weszłam pod kołdrę, i zasnęłam.

No hej! Jak tam? Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji? No ja też nie XD
Ciąg dalszy nastąpi ❤️
Bye

FRIENDZONE/•Finn Wolfhard•/F.W/™Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz