6~Mam Cię!

185 7 2
                                    

Niedziela-10:43                                                                                                                                                                        Obudziłam się czując na sobie ciężar. Jak myślałam, tym ciężarem był mój brat.   

-Cholera! złaź!-krzyknęłam.

-Cichoo! mamy nie ma.-powiedział.

-Jak to nie ma? przecież w niedziele nie pracuje.-odpowiedziałam zaskoczona.

-Zerknęła do mojego pokoju, udawałem że spałem i wyszła.

-Dobra, wstań i idź posprzątać w swoim pokoju, a ja się ogarnę i do niej zadzwonię.-Powiedziałam rozkazująco.

Po wyjściu brata, wstałam i od razu poszłam do toalety wykonać poranną rutynę.                                 Weszłam pod prysznic, lekko się odświeżyć, po 5 minutach wyszłam, podeszłam do toaletki wypielęgnować twarz i nałożyć krem przeciwtrądzikowy. Gdy już to zrobiłam, wyszłam z toalety kierując się do komody na której leżały ubrania. Ja ich nie naszykowałam. Obok ciuchów leżała kartka,od razu ją przeczytałam:

-Skarbie, dzisiaj rano mnie nie ma, wyszłam do kawiarni mam ważne spotkanie z państwem Carter, przy okazji porozmawiam z nimi o tym obozie o 12:30 ma przyjść do ciebie Charlotte. Wrócę około 14:00 Papa całuję.                                                                                                              ~ MAMA

No super, mam nadzieję że rodzice Charlotte przekonają mamę na ten obóz, Dobra zajrzę co ona mi tam naszykowała do ubrania.

Hmm.. Nowa koszulka z adasia i spodenki z H&M, to te które chciałam! Nie wierzę że mi je kupiła! Boże super!

Po nacieszeniu się, ubrałam nowy outfit, a do tego zrobiłam dwa warkoczyki, Zeszłam na dół do kuchni, gdzie siedział mój brat.

-Co chcesz do jedzenia?-spytałam.

-Nic, po wyjściu mamy wstałem i na stole leżały kanapki.-powiedział poważnie.

-A no dobrze, jak będziesz głodny to mów.-spojrzałam na niego.

Po rozmowie, postanowiłam że zrobię na śniadanie jajecznicę, w końcu Charlotte ma przyjść, więc zje od razu ze mną. Wyciągnęłam z lodówki składniki, patelnia była już na gazówce, rozbiłam jajka na patelnię, i mieszając smażyłam jajka.

-Kevin, sprawdź która godzina.-zwróciłam się do brata.

-11:47.-powiedział.

Miałam jeszcze 23 minuty,na totalne ogarnięcie domu. 

Po 15 minutach, zjadłam jajecznicę a porcję dla przyjaciółki zostawiłam na patelni. Ogarnęłam w pokoju, a Kevin dał jedzenie i wodę zwierzakom, kazałam mu wyjść na spacer z lakim. Nie było ich już 13 minut, i nie co się martwiłam. Wyszłam przed dom i zobaczyłam Przestraszonego Kevina z pupilem na rękach, podbiegłam szybko do brata i spytałam:

-Co się stało?

-Widziałem mamę... jakiś pan ją uderzył, chciałem do niej podbiec, ale wsiadła do taksówki i odjechała.

-O kurw...de.-musiałam się powstrzymać.

Ale jak to? przecież miała być na rozmowie, ma wrócić o 14:00, dobra.. pogadam z nią o tym przy obiedzie. Całą trójką wróciliśmy do domu, wchodząc zobaczyłam kartkę na podłodze, podniosłam ją i przeczytałam:

-Obserwuję Cię Rose.

Szybko rzuciłam kartkę z przerażenia, i pobiegłam do salonu zerknąć przez okno, czy rzeczywiście nikt mnie nie obserwuje, nagle ktoś mnie szarpnął za ramię i krzyknął "Mam Cię!" Co się stało później? Nie mam pojęcia iż urwał mi się film ze strachu.





Kochani, w końcu nowy rozdział, Wiem że bardzo krótki ale nie chciało mi się zbytnio rozpisywać. Do Następnego! <3 <3 <3

FRIENDZONE/•Finn Wolfhard•/F.W/™Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz