13~Bliźnięta

125 2 0
                                    

Po nocce w namiocie, wszystko mnie bolalo a ja sama miałam mętlik w głowie.
-Ch-arl, ch-arl, w-w-stawaj.-Mówiłam na półprzytomna do przyjaciółki.
-Hę?-Odpowiedziała.
Otworzyłam oczy, i zauważyłam że moja przyjaciółka siedzi przede mną z płatkami kukurydzianymi.
-To dla mnie?- uśmiechnęłam się,
-Tak, smacznego.-odpowiedziała, również się uśmiechając.
___________________________

Po skończonym śniadaniu, Charl szybko poszła do domu, bo miała zajęcia z Lekcji tańca, a ja złożyłam namiot, i weszłam do środka domu.
Mama jadła z Kevinem Śniadanie.
-Gdzie Wujek?-zapytałam zdziwiona.
-Musiał wyjechać w interesach.
Odpowiedziała zmieszana, była blada i nieobecna.
-Mamo, dobrze się czujesz?
-Nie zbyt, Coś z ciążą...
Alice  upadła na kolana, szybko zerwałam się i do niej podbiegłam
-Mamo? Mamo! Co z tobą ? Halo!
Byłam przerażona, całe moje ciało przeszły dreszcze,
-Kevin, podaj telefon!
Szybko podbiegł i mi go wręczył,
-Halo? 112! Moja mama leży na podłodze, jest w ciąży.. przyjeżdżajcie!
Krzyczałam bezsilnie widząc tą sytuacje...

Next time

Siedziałam bezczynnie, i czekałam na jakiś znak od lekarzy. Kevin został u Charlotte.
Po chwili z sali w której reanimowano mamę, wyszedł jeden z lekarzy.
-Przykro mi...
Oczy mi się zaszkliły, spodziewałam się najgorszego...
-Nie udało nam się uratować dzieci.
-Jak to dzieci? To trojaczki?
-Nie, bliźnięta.. jeszcze raz przykro mi.
Poczułam łzy na policzkach, przynajmniej mama przeżyła... Ale to nie zmieniało faktu że właśnie straciłam rodzeństwo.
-Jak się czuje? W sensie mama.
-Dobrze, musi dojść do siebie.
Po rozmowie z lekarzem, pojechałam autobusem do domu posprzątać.

Około 16, wróciłam do szpitala na odwiedziny, po drodze kupiłam ulubione czekoladki mamy. Wchodząc do środka zauważyłam Charlotte i Kevina.
-Hej! Co tu robicie?
-Przyszliśmy do ciebie i do Pani Alice.-powiedziała Charlotte.
-Okej, to może chodźmy odwiedzić mamę Kevin?
Kevin spojrzał pytająca na moją przyjaciółkę.
-Idź z Rose, ja tu poczekam.

Razem z Kevinem weszliśmy do sali, gdzie leżała mama, podeszłam do łóżka i położyłam czekoladki na szafce. Była przytomna, ale strasznie blada.. Z brzucha 2-miesięcznej ciąży, została tylko sama skóra, na ten widok mnie zatkało.
Kevin domyślił się co się stało, i usiadł Na łóżku w którym leżała mama.
-Hej mamo.-powiedzialam delikatnie.
-C-czesć skarbie.
Była słaba, i to bardzo, nie była za bardzo świadoma tego, co 2 godziny temu się wydarzyło, Nagle urządzenie, do którego mama była podłączona zaczęło pikać, coraz szybciej... Wybiegłam z sali i zaczęłam krzyczeć żeby jakiś lekarz tu przyszedł, nie pamiętam co było dalej, bo urwał mi się film. Za dużo stresu jak na jeden dzień.

-Rose? Rose.. jesteś tu?
Usłyszałam delikatny głos mojej przyjaciółki, ale byłam za słaba na cokolwiek. Ruszyłam tylko delikatnie ręką, a ta na ten znak podeszła bliżej mojego łóżka.
-Jak się czujesz?-ciągnęła rozmowę swoim zatroskanym głosem.
-Słabo...-powiedziałam szepcząc.
-Kocham Cię-powiedziała
-J-ja Ciebie te...

Nagle przed oczami zrobiło mi się ciemno, nie wiedziałam co się dzieje, w głowie mi pulsowało... Słyszałam jakieś rozmowy ale nie mogłam otworzyć oczu... Nagle już nic nie czułam.

Zaraz next🔥

FRIENDZONE/•Finn Wolfhard•/F.W/™Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz