Minął niewiele ponad tydzień od poważnej rozmowy Victora i Yuriego. Nie przyniosła ona takich skutków, na jakie psychicznie przygotowywał się młody Japończyk. Wręcz przeciwnie. Więź łącząca obu mężczyzn z chwili na chwilę stawała się coraz silniejsza, wraz z każdym kolejnym dotykiem, spojrzeniem czy słowem, którymi nawzajem się obdarowywali.
Każdą możliwą chwilę spędzali razem. Czasem z pozostałymi członkami rosyjskiej kadry, ale znacznie częściej tylko we dwoje. Ich dzień rozpoczynał się od spotkania w korytarzu, po którym razem schodzili na śniadanie. Potem wychodzili na długi spacer z Makkachinem, połączony z przechadzkami po mieście lub plaży, które zwykle trwały do pory obiadowej. Po spożyciu popołudniowego posiłku szli na dwie godziny do Ice Castle lub szkoły baletowej, aby Victor mógł poćwiczyć. Mimo że miał już wolne musiał utrzymać idealną formę, a bez dwóch godzin na tafli lodu lub w salce Minako-sensei nie mogło się obejść. Yuri raz aktywnie brał udział w viktorowych treningach (oczywiście na tyle na ile mógł), a raz stał gdzieś po boku, obserwując Rosjanina i pomagając mu wyłapać błędy. Jak Nikiforovi udało się do tego przekonać fotoreportera? To dla wszystkich nadal pozostawało tajemnicą. Po zakończeniu treningu wracali do domu, gdzie zwykle czekała już na nich kolacja. Wieczór najczęściej spędzali w jadalni rozmawiając z gośćmi lub w pokoju któregoś z nich. Ciemnowłosy od razu po pamiętnej rozmowie ściągnął ze ścian plakaty i schował pod łóżkiem, aby później się za nie wstydzić.
Obaj mężczyźni lubili swoje towarzystwo. Już po pierwszym dniu zauważyli, że szybko przyzwyczaili się do obecności tego drugiego i potrzebowali jej jak powietrza. O ile nie bardziej. Odkryli to w ciągu tej samej doby, choć nie przyznali się do tego głośno. Dzień zapowiadał się pięknie, mimo zimowej pory roku. Słońce, osadzone nisko na nieboskłonie świeciło jasno, odbijając swoje promienie w bieli śniegu i powodując jego świecenie. Yuri musiał po obiedzie zostać w domu i pomóc mamie, która akurat tego dnia została sama w zajeździe, ponieważ Mari i Toshiya pojechali razem białym dostawczakiem do Fukuoki po cotygodniowe dostawy. Zwykle jechało jedno z nich, jednak, gdy raz na miesiąc zamówienie było większe, potrzeba było więcej rąk, aby uporać się z tym przed zmierzchem, tak, więc tego dnia ciemnowłosy został zmuszony przez siły wyższe, aby nie wychodzić z domu, co nie było dla niego niczym nieprzyjemnym. Cieszył się, że może spędzić trochę czasu z mamą. Viktor natomiast miał iść razem ze swoimi kolegami na lodowisko, aby pojeździć. Gdy Nikiforov się dowiedział, że nie będzie z nimi brązowookiego chciał zostać i również pomóc, jednak młodszy mężczyzna zdołał go jednak przekonać do treningu.
Tak, więc rozstali się na trochę ponad dwie godziny. Niby nic, bo przecież noce zwykle spędzali w osobnych pokojach, prawda? Niestety obaj mężczyźni nie podzielali tego zdania. Mimo że spędzali czas z bliskimi osobami - bo przecież Yuri pracował ramię w ramię z ukochaną mamą, a Viktor spędzał czas z wiecznie naburmuszonym, ale w głębi duszy miłym Jurijem, rozgadaną Milą i zwykle milczącym Georgijem - to i tak brakowało im tej jednej, jedynej. Bratniej duszy. Już po dwudziestu minutach rozłąki czuli się źle. Gdy platynowłosy wrócił do Yu-Topi natychmiast dopadł do Yuriego, który akurat przechodził przez hol i mocno go przytulił z wielkim serduszkowym uśmiechem i radosnym "Yuuuuri!".
Nie potrafili określić uczyć, skierowanych do tego drugiego. Wiedzieli jedynie, że za nic w świecie nie chcą się rozstawać.
Jednak coś w ich relacji w pewnym momencie zaczęło się zmieniać. Viktor zauważył, że Yuri wycofywał się z tego wszystkiego. Zaczęło się niewinnie. Częstsze milczenie ze strony Japończyka, nie wszystkie gesty i spojrzenia oddawał i uciekał w pracę. Najgorszym ze wszystkich poprzednich, podczas których ciemnowłosy zaczął unikać Nikiforova, stał się trzynasty dzień pobytu platynowłosego w Japonii.

CZYTASZ
A może zdjęcie? [Vctuuri]
FanfictionOsiemnastoletni Katsuki Yuri musiał porzucić swoje marzenie spotkania się ze swoim idolem - Viktorem Nikiforovem - na jednym lodzie i zawalczeniu przeciwko niemu na światowym poziomie. Po sześciu latach Katsuki wraca na zawody, jednak nie jako zawod...