Pisane w roku: 2020 (...) Chwilę później, niezbyt delikatnie, popchnęto mnie na kolana. Nadal miałem materiał na głowie i nic nie widziałem, czułem tylko czyjąś rękę, zaciśniętą mocno na moim ramieniu. - Mamy go - usłyszałem od strony zaciśniętej ręki. - Duży stawał opór? - zapytał ktoś przede mną i musiałem przyznać, że ten głos był przyjemny dla uszu i bardzo ładny. - Tak szczerze, to w ogóle się nie bronił - odpowiedział mu, lekko zdziwionym tonem. Nastała cisza. Bałem się ruszyć choćby małym palcem u dłoni. Usłyszałem szmer i nagle materiał został zdjęty z mojej głowy, a ja skrzywiłem się na moment, próbując przyzwyczaić wzrok do światła. - I to ma być ta tajemna broń? - parsknął chłopak przede mną, więc spojrzałem na jego twarz. (...)