Promienie słoneczne przebijały się przez szyby, otulając swoim blaskiem całe pomieszczenie. Wszystko wyglądało tak idealnie, tak nieskazitelnie, że aż ciężko było uwierzyć w to, że tak naprawdę tak zupełnie nie było.
Feniks o imieniu Fawkes patrzył ze smutkiem na swojego właściciela, którego mina była w zupełności poważna, gdy zapisywał zdania czarnym atramentem swojego pióra na białym pergaminie. Od czasu do czasu marszczył w zastanowieniu czoło, ale po tym od razu wracał do wcześniej wykonywanej czynności. Na jego haczykowatym nosie spoczywały okulary, który były znane każdemu z tej szkoły.
Kiedy skończył, machnął nad kartką swoją różdżką - kartka natychmiastowo zniknęła po krótkim mignięciu jasnego światła.
— Przykro nam będzie opuszczać mury tej szkoły, prawda Fawkes? — spojrzał na swojego towarzysza z krótkim westchnięciem.
Podszedł do regałów z książkami, by wziąć ostatnie najbardziej potrzebne mu rzeczy, po czym usiadł na krześle i jak nigdy nic wyczekiwał na przybycie jednej osoby lub dwóch - zakładał, że obie opcje są równie prawdopodobne.
W pewnym momencie już był bliski myślenia, że chyba tak szybko do tego nie dojdzie, gdy nagle zobaczył w końcu kobietę i mężczyznę, którymi ostatni czasy szczególną sympatią nie darzył.
— Ooo Dolores, Korneliusz. — wstał, podając im dłoń. — Jak miło was widzieć.
Uśmiechał się nadal, mimo widocznego wykrzywienia na twarzy obojga.
— Chciałbym powiedzieć to samo Albusie, ale niestety wtedy bym skłamał. — rzucił minister tonem, który u normalnego przeciętnego człowieka natychmiastowo spowodował zniknięcie jakichkolwiek miłych zachowań. — Nie przyszedłem tutaj na żadną miłą pogawędkę.
— Doprawdy? — udał zdziwienie. — Nie przestajesz mnie zaskakiwać, Korneliuszu. Codzienne życie z tobą musi być usłane masą niespodzianek.
Nim oni mu zdążyli odpowiedzieć, wyczarował im parę krzeseł i gestem wskazał im, by usiedli.
— Mam nadzieję, że nie będziesz żywił do mnie żadnej urazy. — zaczęła Dolores swoim przesłodzonym głosem. — Poinformowałam Korneliusza o twoich podglądach i o tym kogo przyjąłeś do Hogwartu, ponieważ wykonywałam swoją pracę.
— Oczywiście. — powiedział, patrząc na nią z głęboko ukrytą pogardą.
Przez kilka sekund panowała cisza - wydawało się, że Dolores oraz Korneliusz myśleli, że on rozwinie bardziej swą wypowiedź lub chociaż spróbuje naprostować sytuację.
— Dolores prześwietliła dokładnie Perseusza Jacksona, Leona Valdeza oraz Nico di Angelo. — Knot odrzekł, czekając na reakcję dyrektora. — Po czym poinformowała mnie o tym do jakiego wniosku doszła i chciałbym spytać jakim prawem w tej szkole uczy się troje nastoletnich czarodziejów, nie posiadających brytyjskiego obywatelstwa?
— Odpowiedź cię pewnie niestety zawiedzie drogi Korneliuszu, lecz ich nauczyciel z ich kraju jest moim dobrym znajomym i ja tylko wyświadczam mu przysługę, pozwalając tej trójce na naukę w Hogwarcie, w którem jestem dyrektorem, o czym ma nadzieję, że nikt nie zapomniał.
Minister starał się nie wzdrygnąć pod jego wzrokiem.
— Starałem się wcześniej przymknąć oko na ich uczestnictwo w Turnieju Wielomagicznym*, lecz teraz jestem zmuszony nalegać na dowiedzenie się czegoś więcej.
— Pragnę dodać, że pan Jackson zdaje się mi być nie do końca zwykłym czarodziejem... — zaczęła Umbridge.
— Ponieważ nie dowiedziałaś się o nim niczego upokarzającego po dodaniu odrobiny veritaserum do herbaty, Dolores? — zaśmiał się. — Perseusz Jackson jest zwyczajnym uczniem tej placówki.
*w mojej ksiazce byl turniej wielomagiczny, a nie trojmagiczny
______________________________________
Wiem, że krótki rozdział, ale chciałam umilić wam ten dzień dzisiejszy, pełen pewnie niezręcznych sytuacji przy dzieleniu opłatkiem
Dostałam nominację, o której wiem, lecz odpowiem w kolejnym rozdziale, bo w tym nie zdążę - chce wstawić przed 0.00 bo wiecie dalej ciągnę to daily hahah
Wesołych świat ogólnie i tutaj możecie się pochwalić do dostaliście >>>
Pamiętajcie o pozostawieniu gwiazdki oraz komentarza dla motywacji
Do zobaczenia, kocham was
CZYTASZ
𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐇𝐎𝐆𝐖𝐀𝐑𝐓 [2] ● Percy Jackson, Harry Potter
FanficKolejny rok, kolejne przygody - lecz oczywiście nie wszystko może iść po myśli Percy'ego, a tajemnicze zniknięcie kogoś dla niego ważnego - z pewnością nie jest niczym czego pragnął. Kontynuacja "Misji Hogwart"