18.

24.3K 1.5K 120
                                    

Mia

Wybiegłam ze szkoły zaraz po tym jak zmieniłam buty i ubrałam kurtkę.

Od września udało mi się dobrze poznać Holmes Chapel, dzięki czemu wiedziałam gdzie mogę siedzieć, póki lekcje się nie skończą.

Tony pokazał mi kawiarnię w której pracuje jego brat. Było tam ciepło, a tego najbardziej było mi trzeba było przez panujący na dworze mróz.

Keith jak zwykle zaczynał prace w południe, dlatego od razu kiedy się pojawiłam zostałam obdarzona jego szerokim uśmiechem, który jednak nie udzielił się mi.

Usiadłam do stolika nawet się z nim nie witając.

Po chwili chłopak przyniósł mi moją ulubioną kawę i wiedząc, że nie mam ochotę na rozmowę, wrócił za ladę.

Miałam za dużo na głowie.

Moje uczucia do Harry'ego, to że mieszkamy w tym samym mieście, to że wrócił do swojej byłej. Mogłabym wymieniać w nieskończoność, ponieważ lista była długa. 

Około godziny 15 wróciłam do domu. Moja mama już w nim była.

- Cześć Mio- powiedziała i uśmiechnęła się szeroko-  Masz gościa. Czeka w twoim pokoju.

Weszłam na górę do swojego pokoju, a na łóżku leżał Harry.

Wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego.

Harry wstał, stając naprzeciwko mnie.

- Ładne zdjęcia- powiedział pokazując na tablice korkową że zdjęciami z moją rodziną. Znajdowały się tam fotografie moje i Tony'ego oraz... zielonookiego, które mi kiedyś wysłał - Tapetę na telefonie też masz fajną- moja twarz nie mogła być bardziej czerwona. Chłopak podał mi mój telefon. Musiałam zostawić go pod schodami, gdzie rozmawialiśmy. - Nie wstydź się tego, Mio. Też mam ciebie na mojej tapecie.

- Dlaczego? - Wyszeptałam.

- Bo jestem szalenie i bezgranicznie w tobie zakochany- również szepnął, a nieznany prąd, który czuliśmy tylko my ciągnął nas do siebie.

Harry ppostawił krok w moją stronę, i wtedy nasze klatki piersiowe dotykały się przy naszych wdechach.

Harry ujął moją twarz w dłonie i przybliżył swoje wargi do moich ust.

- Nie jestem w tym dobra- powiedziałam cicho.

- Ohh- wywrócił oczami - Przestań pieprzyć, Mio.

I pocałował mnie.

Myślałam, że upadnę na podłogę, ponieważ nogi zrobiły mi się jak z waty.

Moje ciało  rozpływało się pod jego dotykiem.

- Ale...- powiedziałam, odsuwając się od niego.

- Żadnego "ale", Mio- pochylił się nade mną łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.

- Mamy... Tyle... Spraw... Do... Omówienie- wypowiedziałam pojedyńcze słowa między pocałunkami.

- Możemy omówić je później - dłonie położył na mojej talii, tak jakby wiedział jak działa na mnie jego dotyk i był pewny że ulegnę. Bo uległam.

- Później.

*****

Chyba nie umiem dodawać często rozdziałów. Chociaż tak bardzo się staram.

Wrong Number//h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz