Mia
Wybiegłam ze szkoły zaraz po tym jak zmieniłam buty i ubrałam kurtkę.
Od września udało mi się dobrze poznać Holmes Chapel, dzięki czemu wiedziałam gdzie mogę siedzieć, póki lekcje się nie skończą.
Tony pokazał mi kawiarnię w której pracuje jego brat. Było tam ciepło, a tego najbardziej było mi trzeba było przez panujący na dworze mróz.
Keith jak zwykle zaczynał prace w południe, dlatego od razu kiedy się pojawiłam zostałam obdarzona jego szerokim uśmiechem, który jednak nie udzielił się mi.
Usiadłam do stolika nawet się z nim nie witając.
Po chwili chłopak przyniósł mi moją ulubioną kawę i wiedząc, że nie mam ochotę na rozmowę, wrócił za ladę.
Miałam za dużo na głowie.
Moje uczucia do Harry'ego, to że mieszkamy w tym samym mieście, to że wrócił do swojej byłej. Mogłabym wymieniać w nieskończoność, ponieważ lista była długa.
Około godziny 15 wróciłam do domu. Moja mama już w nim była.
- Cześć Mio- powiedziała i uśmiechnęła się szeroko- Masz gościa. Czeka w twoim pokoju.
Weszłam na górę do swojego pokoju, a na łóżku leżał Harry.
Wiedziałam, że to nie wróży nic dobrego.
Harry wstał, stając naprzeciwko mnie.
- Ładne zdjęcia- powiedział pokazując na tablice korkową że zdjęciami z moją rodziną. Znajdowały się tam fotografie moje i Tony'ego oraz... zielonookiego, które mi kiedyś wysłał - Tapetę na telefonie też masz fajną- moja twarz nie mogła być bardziej czerwona. Chłopak podał mi mój telefon. Musiałam zostawić go pod schodami, gdzie rozmawialiśmy. - Nie wstydź się tego, Mio. Też mam ciebie na mojej tapecie.
- Dlaczego? - Wyszeptałam.
- Bo jestem szalenie i bezgranicznie w tobie zakochany- również szepnął, a nieznany prąd, który czuliśmy tylko my ciągnął nas do siebie.
Harry ppostawił krok w moją stronę, i wtedy nasze klatki piersiowe dotykały się przy naszych wdechach.
Harry ujął moją twarz w dłonie i przybliżył swoje wargi do moich ust.
- Nie jestem w tym dobra- powiedziałam cicho.
- Ohh- wywrócił oczami - Przestań pieprzyć, Mio.
I pocałował mnie.
Myślałam, że upadnę na podłogę, ponieważ nogi zrobiły mi się jak z waty.
Moje ciało rozpływało się pod jego dotykiem.
- Ale...- powiedziałam, odsuwając się od niego.
- Żadnego "ale", Mio- pochylił się nade mną łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Mamy... Tyle... Spraw... Do... Omówienie- wypowiedziałam pojedyńcze słowa między pocałunkami.
- Możemy omówić je później - dłonie położył na mojej talii, tak jakby wiedział jak działa na mnie jego dotyk i był pewny że ulegnę. Bo uległam.
- Później.
*****
Chyba nie umiem dodawać często rozdziałów. Chociaż tak bardzo się staram.
CZYTASZ
Wrong Number//h.s.
FanfictionHarry: Jesteś spóźniony prawie 20 minut. Gdzie ty do cholery jesteś Will? Will: Z tego co wiem nie jestem nigdzie spóźniona i nie mam na imię Will. Harry: Sorry, zły numer. Will: :)