Mia
Zaczęła się późna jesień. Na dworze było coraz zimniej, wkrótce miała rozpocząć się zima. Wraz z porą roku pokrytą kolorowymi liśćmi przyszedł najbardziej wyczekiwany przez nas czas- studia.
Zobaczyłam chłopaka idącego w moją stronę.
Uśmiechnęłam się i pomachał do niego. Specjalnie szłam w jego stronę wolnym krokiem, by trochę się podenerwował. Od samego początku lubiłam się z nim droczyć, co pozostało jedną z niewielu rzeczy, które nie zmieniły się w naszym życiu.
Kto by pomyślał, że wyprowadzimy się z Londynu do Nowego Jorku? Nikt, nawet my. Po prostu to zrobiliśmy, mimo wcześniejszych planów związanych z edukacją w Anglii.
- Nie można tak po prostu bez pożegnania wychodzić z akademika Harry'ego Stylesa - powiedział.
- Chyba, że wychodzisz po to, żeby przed męczącymi zajęciami kupić mu kawę - podałam mu papierową torbę, w której znajdowała się jego ulubioną kawa i rogalik maślany.
- Co ja bym bez ciebie zrobił...- pochylił się i pocałował lekko w kark.
- Nie mam zielonego pojęcia... - zastanawiałam się czy kiedyś znudzi mi się sposób w jakim okazywaliśmy sobie uczucia.
Odpowiedź była jedna, oczywista i niepodważalna.
Nigdy.Harry
Po zajęciach jak najszybciej wróciłem do akademika. Wciąż czekałem na pieniądze ze sprzedane mieszkanie w Londynie, które kupiłem dla mnie i Mii. Kiedy tylko je dostanę zapłacę za mały kącik a NY, które dla nas zarezerwowałem.
Całe szczęście mój współlokator całe dnie i noce przebywał u swojej dziewczyny, dzięki czemu moja mogła przychodzić do mnie.
Dzisiaj w planach miałem romantyczną kolację. Mia je uwielbiała, a ja chciałem robić dla niej wszystko to co tylko zapragnie nawet jeśli nie mamy specjalnego powodu.Szykowałem jej ulubione dania, posprzatałem i wziąłem prysznic.
Mia przyszła od razu po swoich zajęciach, pisząc mi wcześniej smsa, że już kończy.
Dopracowałem wszystko do perfekcji i czekałem.
Kiedy przyszła jak zwykle przywitaliśmy się długimi i czułymi pocałunkami, po czym zasiedliśmy do stołu.
Patrzyłem na dziewczynę, która nie wiedząc, że się jej przyglądałem uśmiechała się pod nosem.
Patrzyłem na dziewczynę, z którą przeżyłem tyle cudnych i okropnych chwil. Jednak wszystko było tego warte. Wszystko było warte tych chwili, tej w której jedliśmy tego dnia kolację czy tych które dopiero przeżyjemy. Patrząc na nią zastanawiałem się czy znudzą nam się kiedyś nasze uczucia.
Odpowiedź była jedna, oczywista i niepodważalna.
Nigdy.
- Kocham Cię - powiedziała, chociaż wcale tego nie słyszałem, tylko widziałem.
- Kocham Cię - odpowiedziałem, bo to była jedyna rzecz jakie moje oczy mogły jej powiedzieć.
- Kocham Cię--
Czy wiecie że ta historia zaczęła być podana w grudniu 2014r.? Minęły ponad dwa lata, a ja nadal wracam do niej i ją czytam. Dlatego właśnie postanowiłam napisać dla was krótki dodatek z okazji 500 tysięcy wyświetleń opowiadania!
Mam nadzieję, że wam się podoba.Buziaki 😘
CZYTASZ
Wrong Number//h.s.
FanfictionHarry: Jesteś spóźniony prawie 20 minut. Gdzie ty do cholery jesteś Will? Will: Z tego co wiem nie jestem nigdzie spóźniona i nie mam na imię Will. Harry: Sorry, zły numer. Will: :)