26.

18.3K 1.2K 68
                                    

Piszę tą, wiadomość tutaj, ponieważ wiem, że połowa osób tego nie czyta.
Miałam okrągłe zero motywacji do napisania tego rozdziału. Chciałabym żebyście byli bardziej cierpliwi i wyrozumiali, a komentarz w stylu " pisz to" powinien być dokładnie przemyślany. Co to jest te " to"? Gówno? "Pisz"? Rozkazujesz mi? A może jestem w szpitalu i nie mam dostępu do Internetu? A może mam sprawdzian z chemii, z której nic nie rozumiem, ze wszystkich trzech lat?
Po prostu uważam, że taki komentarz nie był na miejscu. Nie musisz napychać mi słodyczy do dupy, jaki to ten rozdział był cudowny, ( bo wcale nie był) tylko chwilę pomyśleć.
Ten rozdział to totalne dno, bo przez taki komentarz ode chciał mi się go piszać.
Na dodatek odejście Zayna kompletnie odebrało mi siły, dlatego gdy skończę Wrong Number napiszę jeszcze Never i przestanę publikować. Konto nadal będzie istniało, tak jak wszystkie moje historie, jednak nie będę dodawała nic nowego.

***

Mia

- Muszę jechać - odezwał się Harry spoglądając na telefon - Szukają mnie.
- To było głupie Harry - starałam się nie uśmiechać, ale nie wychodziło mi to - Mogłeś napisać, przyjechałabym do was. Przy okazji spotkałabym się z Toby'm.
Złączyłam swoje palce z Harry'ego zatrząc w jego oczy.
Kiedy nasze twarze były już bardzo blisko siebie usłyszeliśmy trąbienie samochodu. Harry westchnął.
- Muszę już iść - szepnął i wstał - Trafię do wyjścia.
Zawiedziona opadłam na kanapę.
Łzy znowu zaczęły gromadzić się w końcikach moich oczu.
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Przyjechał, namieszał mi w głowie i bez żadnego pożegnania wyszedł.

***

Harry: Anne jest wściekła
Harry: Obiecałem jej że się z tobą nie spotkam
Harry: A Tony się wkurzył, że go nie wziąłem ze sobą
Ja: Mówiłam, że do ciebie przyjadę. To co, jutro o 17?
Harry: tak. kocham Cię

Tak Harry. Ja ciebie też.

***
- Dlaczego jesteś taka szczęśliwa?- zapytał James kiedy jedliśmy kolację - Czyżby coś z Luke'iem?
- Nie interesuj się - burknęłam. Ojciec był głupi myśląc, że jak będzie przysłał do mnie Luke'a to coś z tego wyjdzie - I to nie jest Luke.
- A kto? Przecież nie miałaś jak kogoś zapoznać.
- Może wcale nie musiałam- uśmiechnęłam się kpiąco i odeszłam od stołu.
Popatrzyłam na nasze zdjęcia przyczepione do ścian i nagle zrozumiałam dlaczego chłopak pożegnał się ze mną w taki a nie inny sposób. Po prostu nie chciał by to pożegnanie było bolesne.
Oh... Mój kochany Harry.

***

Następnego dnia o godzinie 17 czekałam pod jedną z Londyńskich uczelni. Kiedy usłyszałam śmiechy i krzyki schowałam się za jedną z kolum, licząc na to, że Harry będzie przechodził obok.
Chłopak minął moją kryjówke, a ja wychyliłam się lekko i złapałam za nadgarstek przyciągając do siebie. Styles pisnął cicho, ale szybko zakryłam mu usta swoimi wargami.
- Zobaczą, że mnie nie ma - czułam jego uśmiech na moich ustach.
- Pieprzyć ich.

***

- Mamusia dzwoni - Harry pokazał mi swój telefon - Pewnie już powiedzieli, że mnie nie ma -Przechylił kieliszek i wypił jego zawartość - Halo?! Cześć mamo. Jestem w Londynie i kocham Mię.
Patrzyłam na niego jak zaczarowana. Był taki pijany... znaczy piękny. Był najbardziej piękną i pijaną osobą na tej ziemi.
- Tak mamo! Już nie wracam- Harry bredził bez sensu, denerwując tym Annie. Zabrałam od niego komórkę i przełożyłam ją do ucha.
- Annie nie denerwuj się - powiedziałam od razu - Harry'emu nic nie jest. Wypił jedno piwo.
- Obiecał mi, że do ciebie nie pójdzie.
- Wiem, powiedział mi. Bardzo mi przykro Annie. Nie chciałam, żeby tak wyszło. Tyle razy chciałam mu o tym powiedzieć, a teraz - spojrzałam w jego stronę - On mi wybaczył - wyszeptałam - Kochamy się.

***

- Mia!- krzyknął chłopak chociaż stałam obok niego - Zostań dziś ze mną - pocałował mnie w szyję i przyciągnął mnie do ssiebie łącząc nasze usta w namiętnym i łapczywym pocałunku - Chcę spędzić tę noc z tobą - wyszeptał.
Otworzyłam drzwi od jego pokoju i pociągnęłam za rękę wchodząc do środka.
- Też tego chcę - odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.

Wrong Number//h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz