Epilog.

13.7K 871 53
                                    

Mia

Nie udało mi się przekonać rodziców i od razu po wyjściu ze szpitala wróciłam do Londynu. 

Nie zdążyłam nawet pożegnać się z Harry'm. 

Harry: 

Już niedługo się spotkamy.


Uśmiechnęłam się po przeczytaniu tej wiadomości. Od naszego ostatniego spotkania minął miesiąc i każdego dnia otrzymuję od Stylesa takie wiadomości. 

Odłożyłam telefon i wróciłam do czytania książki. 

Następnego dnia razem z Lukiem i Tony'm, który przyjechał do mnie na wakacje poszliśmy na zakupy. Jednak myślami byłam w Holmes Chapel i zastanawiałam się dlaczego Tony mógł być teraz przy mnie, a miłość mojego życia - nie.

Dotknęłam cienkiego materiału sukienki i westchnęłam. Postanowiłam wyjść ze sklepu, nie mówiąc o tym chłopcom. Byli zbyt zajęci sobą, by zauważyć brak mojej osoby. 

Poszłam do najbliższej księgarni by kupić sobie kolejną książkę.  Tylko czytanie o cudzej, zmyślonej miłości sprawiało, że przestawałam myśleć o swojej- prawdziwej. Tylko czytanie sprawiało, że na kilka chwil zapominałam o Harry'm i tych jego cudownych dołeczkach.

Wróciłam do sklepu gdzie nadal byli chłopcy. Tony od razu podbiegł do mnie i dał mi jakieś ubrania.

- Idz z tym do kasy, błagam. Kolejka jest dłuższa niż autostrada. 

Westchnęłam i podeszłam do kolejki, z nudy tupiąc nogą.

- Ohhh... Ten Londyn. Ciągłe kolejki - Moje serce zabiło mocniej na dzwięk tego głosu - I zniecierpliwieni klienci.

Powoli odwróciłam się do osoby stojącej za mną, a z moich oczu pociekły łzy. 

Rzuciłam się chłopakowi na szyję,  nie zwracając uwagi na koszule w kratę i czarne spodnie, które upadły mi na podłogę. 

- Harry...  - powiedziałam tylko, ponieważ nie pozwolił mi na więcej mój szloch. 

- Jestem tutaj - odsunął się ode mnie.

- Boże... Myślałam, że nie wrócisz...

- Przepraszam, ciężko pracowałem, ponieważ chciałem kupić dla nas mieszkanie. Byłem takim idiotą.

- Nadal nim jesteś.

- Dlaczego?

- Bo jeszcze mnie nie pocałowałeś.

I  moment, w którym nasze usta się dotknęły, był najlepszy w całym moim życiu.


Koniec



Przepraszam, że to już koniec. Przepraszam, że nic nie dodawałam. Miałam dużo pomysłów na tę historię, niestety nie miałam czasu na ich realizacje. Mimo, że są wakacje nadal doskwiera mi brak czasu, ponieważ znalazłam sobie prace na lipiec, poza tym jestem strasznie zestresowana rekrutacją do szkół pozagimnazjalnych. 

Planuję wrócić z kolejnym opowiadaniem już w sierpniu, na pewno  dam wam jeszcze znać.

Dziękuję wam za wszystkie wyświetlenia, komentarze i gwiazdki. Jesteście najlepszymi czytelnikami jakich kiedykolwiek miałam i mam nadzieję, że do zobaczenia :))

Love.

Wrong Number//h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz