12

2.3K 172 8
                                    

Jimin

Kolejnego dnia obudziłem się w łóżku sam. Sięgnąłem po telefon, chcąc sprawdzić godzinę, a pierwsze co na nim zobaczyłam to wiadomość od starszego gdzie informuje mnie, że musiał podjechać na chwilę do pracy, bo wczoraj zapomniał wziąć jakichś dokumentów, ale że po drodze do domu kupi coś na śniadanie i żebym zrobił kawę jeśli wstanę. Wysłał wiadomość pół godziny temu więc spodziewałem się, że za niedługo będzie.

Położyłem się i wgapiałem się w sufit, mimo że wiedziałem, że powinien wstać. W myślach zaczęły powracać wczorajsze wspomnienia. Uśmiech sam cisnął mi się na usta, a w brzuchu szalało stado motyli. Facet w którym ulokowałem swoje uczucia, je odwzajemnia. Dalej nie mogłem w to uwierzyć. Tylko jedyne co mnie stresowało to fakt, że nie wiedziałem co dalej. Zdecydowanie liczyłem, że nasza relacja wejdzie na wyższy level, ale bałem się, że on sam nic nie powie, a ja pewnie nie będę miał odwagi, żeby zrobić ruch.

Wczoraj sam siebie zaskoczyłem. Nie wiem co mną kierowało i dlatego zdecydowałem się nagle na coś takiego, ale leżałem obok i patrzyłem na niego, i zwyczajnie nie mogłem się powstrzymać.

Westchnąłem i poszedłem do kuchni, aby przygotować napój, o który prosił mnie starszy. Siadłem na krześle niedaleko i przeglądałem telefon. Miałem też nieprzeczytaną wiadomość od Taehyunga, który chciał się dowiedzieć jak Jeongguk zareagował na mój nowy kolor włosów i czy w ogóle dotarłem do domu.

Odpisałem, a kilka sekund później do mieszkania wrócił brunet. Szeroko się uśmiechał, a w dłoni trzymał siatkę ze śniadaniem. Postawił na coś słodkiego, bo na stole pojawiły się gofry z owocami i czekoladą, rogale z marmoladą oraz naleśniki. Nie miałem pojęcia jakim cudem tyle zjemy, ale wszystko wyglądało przepysznie i automatycznie poczułem jak bardzo głodny jestem.

- Wyspałeś się? - zapytał starszy kiedy siedział obok mnie i wziął łyk kawy.

- Tak - skinąłem głową.

Chciałem zapytać o wczorajsze wydarzenia, ale nie wiedziałem jak. A tym bardziej jak ubrać w słowa to czego chciałem się dowiedzieć. Milczałem więc i liczyłem na to, że on coś powie. Nie wiem jak bym to przeżył jakbyśmy kompletnie przemilczeli temat, a w efekcie o tym zapomnieli.

Westchnąłem i sięgnąłem po jednego rogala i zacząłem go konsumować, popijając wszystko kawą.

- Masz jakieś plany? - zapytał i poprawił się na swoim miejscu. Wyglądał na trochę zestresowanego, ale mogło mi się tylko wydawać.

- Kiedy? Dziś?

- Nie - pokręcił głową - W piątek może? Albo sobota?

- No to poza pracą to nic nie robię - zapewniłem. - Zresztą co miałbym robić?

- Możesz widzieć się z tym Taehyungiem - wyjaśnił i poprawił włosy. - Ale skoro nie masz planów, to zapraszam Cię na randkę. Co ty na to?

W pierwszym momencie zastanawiałem się czy dobrze usłyszałem, czy przypadkiem mój słuch nie spłatał mi figli i jednak starszy spytał o coś innego, ale chyba jednak się nie przesłyszałem. Na jego twarzy mogłem dostrzec stres i strach, co jeszcze bardziej mnie zestresowało.

- Bardzo chętnie - odparłem z uśmiechem.

- Serio? - zapytał, ewidentnie zaskoczony.

Niby się nie znam, ale skoro się kogoś gdzieś zaprasza to liczy się na pozytywną odpowiedź i powinno się z niej cieszyć, a nie być zszokowanym.

- No - zaśmiałem się. - Czemu jesteś taki zdziwiony?

- No nie wiem - wzruszył ramionami, robiąc przy tym minę obrażonego chłopca i naprawdę wyglądał jak dziecko. - Możesz nie chcieć.

- Pocałowałem Cię wczoraj i to skoro powinno dać ci do myślenia. Nic się przez te kilka godzin nie zmieniło  - zapewniłem i czułem jak się rumienie.

- To dobrze- skinął głową i posłał mi uśmiech.

*

Dzień spędziliśmy wspólnie. Najpierw trochę poleżeliśmy na kanapie i rozmawialiśmy, a kiedy zbliżyła się pora obiadu, ugotowaliśmy coś razem. Mieliśmy trochę problem, żeby najpierw zebrać się w sobie i wstać, a później kiedy dotarliśmy do kuchni, nie mogliśmy się dogadać co chcemy ugotować. Jeongguk chciał zrobić tongdak, za to ja miałem ochotę na bossam, tylko że to zajęłoby nam zdecydowanie dłużej więc ostatecznie przygotowaliśmy to co wybrał brunet.

- Wrócę jutro później - powiedział nagle starszy kiedy jedliśmy posiłek, siedząc przed telewizorem.

- Dlaczego? Nie mówiłeś nic, że pracujesz - odparłem i przełożyłem nogi przez jego uda, przysuwając się bliżej niego.

- Idę z Hobim na siłownię - wyjaśnił. - Marudzi, że dawno z nim nie byłem, więc od razu po zajęciach z nim pójdę. Powinienem być w domu między czwartą, a piątą.

- No dobra - skinąłem głową. - To ja może spotkam się z Taehyungiem.

- Ostatnio chyba macie coraz lepszy kontakt? - zagadnął, biorąc łyka soku.

- Tak - przyznałem z uśmiechem. - Cieszę się z tego powodu, lepiej mi, że go mam, możemy o wszystkim pogadać.

- Ze mną też możesz - zapewnił.

- Wiem Guk, ale jednak są między wami pewne różnice i on po prostu zrozumie pewne kwestie lepiej. Zresztą działa to w dwie strony.

- Okej - westchnął i wyglądał na niezbyt przekonanego, ale nie wiedząc co powiedzieć tylko chwyciłem go dłoń, bo oboje skończyliśmy jeść i było to możliwe.

Później do wieczora leżeliśmy na kanapie, przytuleni do siebie, a ja cieszyłem się i miałem nadzieję, że wszystko się między nami ułoży.

too different | jjg+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz