26

1.6K 113 19
                                    

!Niesprawdzony, sprawdzę  pod koniec tygodnia! Zależało mi żeby dodać więc chwilowo jest w takiej wersji!


Jimin

Do mieszkania dotarliśmy prawie godzinę później. Alkohol w większości zdążył już ze mnie ulecieć, przez co zacząłem wszystko analizować i stresować się, co ostatecznie uważałem za bezsensowne, ale mam skłonność do nadmiernego myślenia.

Całe szczęście Jeongguk wydawał się mieć totalnie odmienne myślenie od mojego, bo nie było widać, że w jakikolwiek sposób i w czymkolwiek się wahał. Dzięki temu jak tylko wylądowaliśmy na kanapie i zaczęliśmy się całować, zapomniałem o wszystkim co miałem w głowie jeszcze kilka sekund temu.

*

Kolejnego dnia obudziłem się na kanapie w salonie, która była rozłożona chyba pierwszy raz od kiedy ją mamy. Jeongguk przytulał mnie od tyłu i nie spał, bo dłonią gładził mój nagi brzuch. Spiąłem się lekko, zwłaszcza, że doszło do mnie co wydarzyło się po powrocie do domu.

Pierwszy raz uprawiałem seks. I to jeszcze z facetem, który podobał mi się od lat. Bałem się i jak na złość zanim dotarliśmy do domu cały alkohol ze mnie wyparował. Stresowałem się tym wszystkim, a ostatecznie okazało się, że nie było czym. Niby na początku nie było najlepiej, było mi niekomfortowo i bolało, ale to na szczęście tylko na początku.

- Już nie śpisz? - usłyszałem zaraz przy uchu, a sekundę później poczułem usta na szyi, którą automatycznie trochę bardziej wygiąłem, żeby miał lepszy dostęp. Czułem jak je usta układają się w uśmiech, a ja zawstydziłem, nie bardzo wiedząc czym. - Jak się czujesz? Nie masz kaca?

- Nie, chyba w sumie nie - pokręciłem głową i zmieniłem pozycję, chcąc być twarzą do niego. Skrzywiłem się lekko co starszy od razu wychwycił i z jego twarzy zszedł uśmiech.

- Boli Cię? - zapytał zmartwiony, przysuwając się do mnie bliżej.

- W sumie nie - zapewniłem kręcąc głową. - Czuję się dziwnie i trochę niekomfortowo, ale nie boli. Serio.

- Na pewno? - upewnił się.

- Na sto procent - obiecałem i połączyłem nasze usta w dłuższym pocałunku, który ostatecznie nie skończył się tak niewinni jak planowałem. Nie żebym narzekał.

*

Już na początku tygodnia umówiłem się z Taehyungiem, że przyjdę do niego któregoś dnia w weekend na oglądanie filmów, pogaduchy i jakiś alkohol, ale po wczoraj nie miałem na to najmniejszej ochoty. Zadzwoniłem do niego mając nadzieję, że uda mi się z tego jakoś wyplątać, ale on rozmowę zaczął od tego jak bardzo szczęśliwy jest, że przychodzę i że wszystko jest prawie gotowe. Łącznie z jedzeniem, które podobno sam przygotował. Dlatego mimo ogromnej niechęci, lekkiego bólu tyłka i kaca, ogarnąłem się i spakowałem torbę. Jeongguk też nie był specjalnie zachwycony z takiego obrotu sytuacji, ale po krótkiej chwili dąsania się zaproponował, że mnie zawiezie i jutrzejszego ranka po mnie przyjedzie.

U przyjaciela pojawiłem się kilka minut po dziewiętnastej, który przywitał mnie wywodem o tym jak dużo się spóźniłem i że jedzenie już jest pewnie chłodne. Faktycznie trochę miał z tym racje, było chłodne, ale było też na tyle dobre, że wcale mi to nie przeszkadzało.

Po tym jak przebraliśmy się w piżamy, usiedliśmy przed telewizorem gdzie Taehyung włączył pierwszy z filmów, który na dziś zaplanował. Tak jak się spodziewałem niespecjalnie skupialiśmy się na tym co leciało na ekranie, bardziej będąc zainteresowanym rozmową i piciem martini ze spritem.

- Idę jutro na randkę - powiedział nagle. - Nie poszedłbyś ze mną?

- Co?- zdziwiłem się. - Jak to niby będzie wyglądać? Nie jak randka.

- Ale jakbyś wziął Jeongguka to trochę by wyszła taka podwójna - uśmiechnął się. - Co ty na to?

- Musiałbym do niego zadzwonić i spytać czy jest wolny.

- To zadzwoń - chwycił mnie za dłoń z proszącym wyrazem twarzy.

- A w ogóle z kim ta randka? Nic nie mówiłeś, że kogoś poznałeś - zmarszczyłem brwi i sięgnąłem po telefon leżący na stoliku, aby skontaktować się z chłopakiem.

- W sumie to dopiero co go poznałem, przez neta, chyba ze trzy dni temu - wyjaśnił, a ja skinąłem głową. Biłem się z myślami czy poruszać temat Hoseoka czy może sobie odpuścić, ostatecznie uznając, że nie szkodzi spytać. On najwyżej nie odpowie.

- A co z Hobim?

- Nic - wzruszył ramionami. - Od początku było wiadome, że nic z tego nie wyjdzie, a z czasem się w tym tylko utwierdziłem. Wiesz niby jak gadaliśmy to był taki, że spoko, że nie jestem omegą, że mu to nie przeszkadza, ale za rękę trzymał mnie tylko jak byliśmy sami. Próbował udawać i tłumaczyć, że to przypadek i nic nie znaczy, ale nie jestem głupi. Tak naprawdę nie było między nami nic poważnego, ale to może akurat dobrze, bo nie chcę być z kimś kto się mnie wstydzi i chcę być ze mną tylko zza zamkniętymi drzwiami - wyjaśnił z lekkim, może trochę smutnym uśmiechem. - A teraz dzwoń do Jeona. Za krótko znam tego gościa, boje się tam iść sam.

- A on nie będzie miał nic przeciwko jak będziemy w czwórkę?

- Jak się Jeongguk zgodzi to wtedy będę z nim gadał, ale nie powinien mieć problemu- stwierdził, a ja w końcu wybrałem numer i przyłożyłem urządzenie do ucha.

Chłopak odebrał praktycznie od razu, a jego pierwszym pytaniem było czy coś się stało i czy wszystko w porządku, i czy ma przyjechać. Było to całkiem urocze. Wyjaśniłem mu całą sytuację, a on po chwili zawahania, zgodził się, a to zaś uradowało Taehyunga, który podsłuchiwał moją rozmowę.




mega dawno nic nie dodawałam, nikogo za pewne nie obchodzi dlaczego, ja też nie bardzo chcę się z tego tłumaczyć, ale mam nadzieję, że wróciłam na dłużej i rozdziały znów będą publikowane co najmniej raz w tygodniu!

trochę wyszła z wprawy, ale mam nadzieję, że da się czytać XD

too different | jjg+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz