18

2K 163 33
                                    

Jimin

Bar, który wybrał Namjoon, okazał się barem z muzyką na żywo, w którym co wieczór grał ktoś inny. Były to raczej amatorskie zespoły, próbujące swoich sił, co nie zmienia faktu, że inicjatywa i pomysł bardzo przypadł mi do gustu.

Zdecydowanie nie spodziewaliśmy się, że owe miejsce będzie tak popularne i często odwiedzane, bo wtedy zdecydowanie wcześniej byśmy przyszli. A tak, aby znaleźć miejsce staliśmy przy barze z drinkami w dłoni i dosłownie polowaliśmy na jakiś stolik. Zanim nam się udało, spędziliśmy tak prawie godzinę i większość z nas już dawno zaczęła marudzić, chcąc iść poszukać czegoś innego. W tym ja.

Kiedy zajęliśmy miejsce, które uważałem za dość dobre, bo nie było pod samą sceną, co pozwalało nam na dość swobodną rozmowę, ale też nie było na samym końcu, zamówiliśmy chipsy, orzeszki i każdy wziął sobie po piwie.

Zespół miał zacząć grać dopiero za godzinę, ale w międzyczasie leciała muzyka z głośników, która umilała wszystkim czas.

- Jestem głodny - stwierdził nagle Hoseok.

- Jedliśmy przecież przed wyjściem - westchnął Taehyung i poprawił włosy.

- Jakby nie było to już trochę od tego minęło - wytłumaczył z uśmiechem. - A dodatkowo jak pije to zawsze robię się głodny.

- Też bym w sumie coś zjadł - stwierdziłem, a Taehyung pokręcił głową, chyba w wyrazie niedowierzania.

- To co? Idziemy coś zjeść? - zaproponował, a ja niewiele myśląc zgodziłem się. Zanim odeszliśmy Jeongguk kazał mi na siebie uważać, a Hoseok dodał, że wrócimy zanim się zaczną grać.

Planowaliśmy kupić coś na szybko i wrócić, ale nie przewidzieliśmy, że więcej osób będzie miało taki sam plan i dosłownie wszędzie było mnóstwo osób. Ostatecznie, z racji, że nie mieliśmy zbyt dużo czasu, wylądowaliśmy w sklepie spożywczym kupując jakieś gotowe produkty. Wziąłem sobie drożdżówkę, a Hoseok jakąś zapiekankę i loda.

- Wiesz czy z Jeonggukiem wszystko okej? - zapytał nagle, kiedy prawie byliśmy na miejscu.

- A co ma być nie tak? - nie bardzo rozumiałem do czego chłopak zmierza, ale ostatecznie nie byłem przekonany czy chcę rozumieć.

- Dziwnie się zachowuje ostatnio, przynajmniej tak mi się wydaje - stwierdził i wyrzucił papierek po lodzie do kosza, który akurat mijaliśmy.

- Dziwnie to znaczy? - dopytałem, mając świadomość, że powodem tego 'dziwnego' zachowanie może być nasza relacja, która sama w sobie jest dziwna i chyba nie powinna mieć miejsca.

- Nie wiem w sumie - wzruszył ramionami. - Może to dziwne, bo nie potrafię dokładnie określić co się zmieniło, ale jest inaczej. Mam wrażenie jakby coś przede mną ukrywał i to coś nie pozwalało mu być tak swobodnym jak do tej pory. Wiesz, tak jakby chciał zachowywać się jak do tej pory, ale właśnie próbuje, a nie wychodzi to naturalnie i dlatego mam takie wrażenie.

Początkowo nic nie odpowiedziałem, nie wiedziałem co. Dopiero kiedy powiedział, żebym zapomniał, bo gada głupoty przez alkohol, uśmiechnąłem się do niego niepewnie i poleciłem, że może najlepiej będzie jeśli sam z nim porozmawia.

Weszliśmy do środka i okazało się, że chłopakom udało się przesiąść na kanapy, przy ścianie, gdzie było zdecydowanie wygodniej i swobodniej.

Idąc w ich kierunku widziałem jak Jeongguk rozmawia z Taehyungiem i Yoongim, śmiejąc się z czegoś, mocno przy tym gestykulując. Kiedy mnie zauważył posłał mi uśmiech, a ruchem dłoni polecił, abym usiadł obok niego.

Byłem szczęśliwy, mając go obok, wiedząc, że on czuje do mnie to samo co ja do niego i że oboje chcielibyśmy czegoś więcej. Miałem jednak wrażenie, że to co jest między nami nie jest niczym dobrym dla otoczenia.

Jakby nie patrzeć to ja i on bylibyśmy w związku więc nie powinni obchodzić mnie inni, ale obchodzili, i jestem prawie pewny, że jego też. Co by powiedzieli jego przyjaciele, znajomi z roku czy rodzice?

Chcę być szczęśliwy, ale nie byłem pewny czy to jest możliwe. A przynajmniej z Jeonggukiem.

- Zamówić Ci coś? Bo będę szedł jeszcze po jedno piwo - zapytał brunet, obejmując mnie w pasie i przyciągając delikatnie do siebie.

- Możesz mi w sumie jedno też wziąć - skinąłem głową, uśmiechając się, gładząc jego dłoń, która z talii, przeniosła się na kolano.

- To zaraz wracam - odparł i wstał, a ja odprowadziłem go wzrokiem aż pod sam bar.

- Wiesz co? - zagadnął mnie Taehyung. - Chyba jednak się myliłem.

- W jakiej sprawie? - dopytałem i sięgnąłem po przekąskę, która leżała idealnie naprzeciwko mnie.

- Jeongguk chyba na serio bierze to co jest między wami - powiedział, a to wcale mi nie pomogło, bo przecież ciągle wahałem się co robić z naszą relacją. Brnąć w to, pogłębić ją czy zakończyć?

- Co tak nagle?

- Przyszły tu takie dwie i jedna z nich zaczęła go podrywać, a on cały czas ją zlewał, aż w końcu powiedział, że jest zajęty i ma mu dać spokój - wyjaśnił, sącząc swojego kolorowego drinka. Pewnie jak mnie nie było to go sobie zamówił, bo wcześniej miał piwo. - Yoongi i Namjoon potem nie chcieli dać mu spokoju i wypytywali dlaczego skłamał, ale on ich olał.

Skinąłem tylko głową w odpowiedzi i wzrokiem odszukałem starszego, który akurat wracał z napojami w dłoni, szeroko się uśmiechając.

Miałem mentlik w głowie, a patrząc na niego jedyny czego chciałem to rzucić mu się na szyję i nie puszczać.

Występ zaczął się jakiś czas, ale nie bardzo mogłem się skupić. Hoseok i Seokjin podeszli bliżej chcąc lepiej przyjrzeć się osobą, które grały, a ja zdecydowanie bardziej zainteresowany byłem dłonią starszego, którą trzymała moją pod stolikiem.

- Będę już wracał - powiedział nagle Taehyung, a reszta skinęła tylko głową na znak zrozumienia i wróciła do rozmowy czy wgapiania się w artystów.

- Też chcesz wracać? - spytał mnie Jeongguk, a ja po chwili stwierdziłem, że to całkiem dobry pomysł.- To my się zabierzemy z Tobą.

- Też już idziesz? - zapytał Yoongi, tym razem bardziej zainteresowany. - A kto będzie moim skrzydłowym?

- Sam sobie poradzisz - zapewnił i wstał, podając mi rękę, abym też wstał. - Widzimy się w domu.

- Jasne - fuknął Min, patrząc niezadowolonym wzrokiem na całą naszą trójkę.

W domu znaleźliśmy się niewiele później. Taehyung powiedział, że od razu idzie do łóżka, więc i my udaliśmy się do swojego pokoju na górze. Musiałem wziąć jeszcze prysznic, ale byłem tak śpiący, a łóżko było tak wygodne, że trudno było mi znaleźć chęć do zrobienia tego.

- Idę pod prysznic - poinformował mnie starszy, a ja tylko mruknąłem na znak zrozumienia i wygodniej ułożyłem się na materacu. - Idziesz ze mną?




miłego dnia ♥

w tym ff nie podjęłam jeszcze decyzji co do side ship więc jak macie jakieś propozycje to dawajcie

too different | jjg+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz