7

2.3K 161 34
                                        

Jimin

Tak jak zapowiedziała Pani Jeon, druga część rodziny przyjechała koło południa, aby wziąć prysznic po podróży i się przebrać. Na urodzinach miało być też sporo bliskich znajomych rodziny, którzy pojawią się dopiero w restauracji. W czasie kiedy Jeongguk i Eunae rozmawiali z ciotką i dziadkiem, siedziałem sam i wszystkiemu się przyglądałem. Wcześniej sprawdzałem media społecznościowe i pisałem z Taehyungiem, ale jeden z wujków upomniał mnie, mówiąc, że jestem strasznie niekulturalny, a że nie chciałem się bardziej narażać, schowałem urządzenie do kieszeni.

- Jimin - zawołał mnie Pan Jeon. - Zaraz będziemy jechać, więc idź się przebierz, powiedz też Jeonggukowi, dobrze?

- Jasne - skinąłem głową.

Jeongguka znalazłem na tarasie i poinformowałem go o wszystkim, a jego ciotka nie szczędziła sobie nieprzyjemnych i zdegustowanych spojrzeń w moim kierunku.

W pokoju obaj od razu zaczęliśmy się przebierać, bo prysznic wzięliśmy od razu po obudzeniu, wiedząc, że później będzie nieziemska kolejka. Obowiązywał strój formalny, więc obaj mieliśmy przyszykowane garnitury. Oba były zwykłe, czarne, dobrze skrojone. Jeongguk miał czarną koszulę, a ja białą i w wyglądzie to jedyne co nas różniło.

Brunet wyglądał cholernie dobrze. Cały na czarno, z przydługimi włosami, lekko pofalowanymi, opadającymi mu na twarz. Złoty zegarek znalazł swoje miejsce na prawnym nadgarstku. Lubiłem jak starszy ubierał jakąkolwiek biżuterię, uważałem, że bardzo mu pasowała, ale on za nią nie przepadał i ubierał ją tylko jak była jakaś okazja.

- Gotowy? - zapytałem i ostatni raz poprawiłem włosy.

- Tak - skinął głową i zlustrował mój strój. - Ładnie wyglądasz.

- Dzięki - odchrząknąłem i poczułem ciepło na policzkach. - Ty też wyglądasz dobrze.

Jeongguk jedynie skinął głową i objął mnie ramieniem, prowadząc w kierunku schodów. Na dole czekali na nas Państwo Jeon i Eunae. Okazało się, że wszyscy wyruszyli już do restuarcji. Zebraliśmy się szybko i także wyruszyliśmy, nie chcąc, aby długo na nas czekali.

Miejsce w którym odbywało się przyjęcie było sporym białym budynkiem, przypominającym pałacyk. Wszyscy czekali już w środku i zajęli przypisane im miejsca. Na jednym końcu siedzieli młodsi, a po drugiej stronie starsi. Swoje miejsce miałem między Jeonggukiem, a Hiną, córką przyjaciół Państwa Jeona, która była Omegą.

Zanim został podany obiad, wszyscy złożyli Eunae życzenia i wręczyli prezenty. Najpierw kelnerzy przynieśli obiad, później był tort i kawa, a dalej cała masa sałatek, przekąsek, mięso, serów i tak dalej.

Pod wieczór, kiedy alkohol zaczął już działać, większość poszła na parkiet. Dominowała tam raczej średnia wieku, czterdzieści plus. Po wielu namowach, niektórzy z naszej części skusili się i uderzyli na parkiet, ale znaczna większość wolała została na miejscu.

Do tej pory rozmawiałem z Jeonggukiem, ale porwała go jakaś córka znajomych, która była w jego wieku, a której nigdy wcześniej nie poznałem. Widziałem, że chłopak co jakiś czas zerka w moim kierunku, zapewne chcąc się upewnić, że wszystko jest w porządku. Wewnętrznie cieszyłem się na to, że dostałem od niego jakąkolwiek uwagę

- Idę się przewietrzyć - poinformowała mnie dziewczyna siedząca obok. Do tej pory nie rozmawialiśmy za dużo więc trochę zdziwiło mnie, że tak nagle mi to powiedziała. Uśmiechnąłem się i skinąłem głową. Nie bardzo wiedziałem czy oczekiwała, że jej potowarzyszę czy co, ale nic nie dodała, tylko wstała i wyszła.

too different | jjg+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz