jeśli będą jakieś błędy, to dajcie proszę znać
Jimin
Minęły prawie dwa miesiące od kiedy wróciliśmy z grupowego wyjazdu. W tym czasie zdążyłem dostać niewielką podwyżkę w pracy, przemeblowaliśmy mieszkanie, bo od powrotu nie było dnia w którym spaliśmy osobno. Dlatego w moim pokoju powstała sypialnia, a w starym pokoju Jeongguka pokój gościnny i miejsce, w którym chłopak mógł oddać się fotografii. Nie mieliśmy innego pomysłu na zastosowanie tego pokoju dlatego na razie ma ów zastosowanie.
Pomiędzy jedną randką, a drugą staliśmy się z Jeonggukiem oficjalną parą. Ta chwila nie była najromantyczniejszą chwilą w moim życiu, ale wcale nie potrzebowałem, żeby taka była. Liczył się dla mnie fakt, że jesteśmy razem.
Układało nam się dobrze. Chwilami miałem wrażenie, że może nawet zbyt dobrze, ale wtedy pojawiła się Eunae, która pewnego lipcowego wieczora zadzwoniła do nas aby powiadomić o prawdziwym powodzie dla którego matce tak bardzo zależy, żeby starszy pojawił się na spotkaniu ze znajomymi pod koniec sierpnia. Oczywiście chciała go z kimś zeswatać. Spodziewałem się tego, zwłaszcza, że kilka miesięcy temu jeden z kuzynów chłopaka poruszył ten temat. To idealnie mi się połączyło. Powiedziałem o moich podejrzeniach brunetowi, ale ten stwierdził, że to niemożliwe i gadam głupoty. Podobno po tej akcji na urodzinach rozmawiał z nią i powiedział co o tym myśli, a ona ponoć zrozumiała i obiecała nic nie kombinować. Jeongguk kiedy to usłyszał strasznie się wkurzał i od razu chciał dzwonić do matki, ale Eunae wybłagała, żeby nic jej nie mówił, bo i ona miała siedzieć cicho.
Stresowała mnie myśl, że za kilka dni mamy tam jechać, a jego matka będzie odstawiała całą tą szopkę i bawiła się w swatkę. Nie martwiłem się tylko tym, że może się zrobić niezręcznie czy niemiło, ale chyba przede wszystkim, że kogokolwiek kobieta nie wybrała będzie lepszy ode mnie i Jeongguk też to zrozumie.
Plan na ów wyjazd był następujący: trzy dni spędzamy w domu, a kolejne cztery w hotelu ze spa, oddalonym o około sto pięćdziesiąt kilometrów.
Szef zdecydowanie nie był zadowolony kiedy kilka dni po tym jak zostałem podwyżkę poprosiłem o tydzień wolnego. Do tej pory nie wiem jak udało mi się go o to wyprosić, bo z racji, że były wakacje duża część ekipy była na urlopach, które zdecydowanie wcześniej zaplanowali, a nie praktycznie w ostatniej chwili.
- Idziemy na zakupy? - zapytał Jeongguk, kiedy obaj po obiedzie i względnym ogarnięciu mieszkania położyliśmy się na kanapie.
- Co chcesz kupić? - przeczesałem dłonią jego włosy. Chłopak przytulał się do mnie, a jego głowa spoczywała na moim ramieniu.
- Jakieś koszulki i może bluzę - odpowiedział i przysunął się bliżej mnie.
- Teraz chcesz iść?
- Czemu by nie? I tak nic nie robimy - wzruszył ramionami.
- No dobra - skinąłem głową, a wtedy Jeongguk wstał i poszedł się przebrać. Krzyknąłem do starszego, żeby przyniósł mi jakieś dżinsy na przebranie, bo mi nie chciało się po nie iść.
Przebrałem się szybko, a starszy oczywiście musiał skomentować mój tyłek i nogi, a ja tradycyjnie się zawstydziłem. Takiego rodzaju, jak i wiele innych, komplementów słyszałem co najmniej kilka dziennie, ale dalej się do tego nie przyzwyczaiłem i na każdy reagowałem zawstydzeniem. Jednak było to bardzo miłe i zdecydowanie podbudowywało moją pewność siebie i wartość.
W kwestiach czynności seksualnych posunęliśmy się do przodu, ale nie poszliśmy na całość. Sam nie wiem czy byłem gotowy i chciałem tego, dlatego staliśmy trochę w miejscu, ale Jeongguk to rozumiał i nie naciskał. Dla nas obu sytuacja była nowa. Wiedziałem, że brunet pierwszy raz ma za sobą, ale był z Omegą, a nie człowiekiem, a jakby nie było to biologicznie bardzo się to różni.
W drodze do sklepu byliśmy dosłownie kilka minut później, a kwadrans później wjeżdżaliśmy windą na pierwsze piętro. Chodziliśmy między sklepami w poszukiwaniu czegoś co spodobałoby się starszemu. Było to jednak trudniejsze niż by się mogło wydawać.
- A ta? - pokazałem mu zwykłą ciemną bluzę w białymi elementami na rękawach.
- Nie - pokręcił głową. - Najlepiej coś w jednym kolorze - westchnąłem tylko i zabrałem się za dalsze przeszukiwanie wieszaków. - A ty nic nie chcesz?
- Nie wiem, jak coś mi wpadnie w oko to może by wziął - odpowiedziałem i odwróciłem się, aby na niego spojrzeć. Starszy stał i przeglądał koszulki, które poukładane były na jednej z półek.
- Na co tak patrzysz? - spytał nie podnosząc na mnie wzroku, a jedynie jego kącik ust uniósł się do góry.
- Na Ciebie, a na co innego?
- Aż tak mnie uwielbiasz, że nie możesz ode mnie wzroku oderwać? - podszedł do mnie od tyłu, aby mnie przytulić.
- Przestań - mruknąłem, wyswobadzając się z jego uścisku. - Ludzie zobaczą.
- I co?
- To nie jest miejsce na takie rzeczy - pokręciłem głową i podałem mu kolejną znalezioną bluzę, którą wziął nawet na nią nie patrząc, tylko uśmiechnął się do mnie.
Jeongguk poszedł do przymierzalni, a ja przeglądałem sklep w poszukiwaniu czegoś dla siebie. Wcześniej wpadła mi w oko jedna z koszul, ale cena zwaliła mnie z nóg więc nawet nie chciałem jej mierzyć. Wziąłem za to czarne dżinsy i dwie, jednokolorowe koszulki bez żadnego nadruku.
Okazało się, że wszystkie rzeczy dobrze na mnie leżały dlatego je wziąłem, a i Jeongguk kupił po co przyjechał. Po zakupach, udaliśmy się na piętro na którym były usytuowane różnego rodzaju restauracje. Wybraliśmy tą która serowała burgery. Jeongguk zamówił klasycznego z frytkami i colą, a ja wziąłem z dodatkowym serem i bekonem, a do picia wybrałem sok pomarańczowy. Po tym jak dostaliśmy jedzenie, życzyliśmy sobie smacznego, a w międzyczasie spożywania posiłku rozmawialiśmy o różnych mniej lub bardziej istotnych rzeczach.
- W ogóle, dzieje się coś między Hoseokiem, a Taehyungiem? - spytał nagle starszy, zmieniając kompletnie temat.
- A co ma być? - zdziwiłem się. Taehyung, poza tym, że w czasie wyjazdu powiedział mi, że uważa go za fajnego faceta, to nic mi nie mówił więc byłem kompletnie nie w temacie.
- No nie wiem, ale ostatnio ciągle mnie i chłopaków olewa, bo spotyka się z Tae - wzruszył ramionami. - To myślałem, że jakiś związek się może kroi, ale jak nic nie wiesz to chyba Taehyung go nie bierze na poważnie.
- Może po prostu dobrze się dogadują i tylko się przyjaźnią - odparłem. Nie miałem nic przeciwko gdyby faktycznie coś między nimi było, nawet bym się cieszył, ale liczyłem na to, że przyjaciel powiedziałby mi o tym.
- No może tak - skinął głową i uśmiechnął się, łącząc nasze dłonie na stoliku. - Ale w sumie najbardziej interesuję mnie to, że Ty jesteś mój.
Uśmiechnąłem się tylko na ten komentarz i po wcześniejszym upewnieniu się, że nie ma w pobliżu nikogo, nachyliłem się, dając mu krótkiego buziaka. Chwilę później dokończyliśmy posiłek, a po zapłaceniu za niego, wróciliśmy do domu, gdzie pierwsze co zrobiliśmy to wzięliśmy prysznic. Leżąc w łóżku, oglądaliśmy serial, który zaczęliśmy jakiś czas temu, a ja sam nie miałem pojęcia w którym momencie zasnąłem.
miłego dnia!
jesli są tu jacy maturzyści, to jak wam poszło?
CZYTASZ
too different | jjg+pjm
Fanfictiongdzie jimin jest człowiekiem, czyli najniższą istotą w hierarchii, a jungkook alfą, w którym jm jest zakochany. jakby bariera społeczna to mało, to rodzice jk, przygarneli jm pod swój dach jako członka rodziny. jm!human;jk!wolf slow burn ig, angst...