niesprawdzony więc jak coś to piszcie!
Jimin
Na imprezę plenerową poszedłem w towarzystwie Jeongguka, Taehyunga i Hoseoka. Reszta tak jak przewidział chłopak nie była wstanie iść. Namjoon dalej nie odespał, Yoongi stwierdził, że nie ma opcji, że pójdzie gdzieś dalej niż do kuchni, a Seokjin powiedział, że dopiero do niego doszło, że ma kaca i woli to przeleżeć.
Tak więc w czwórkę skończyliśmy w parku. Na środku stała scena, a obok wisiała lista osób i zespołów, które miały występować. Dookoła stało pełno straganów i budek z jedzeniem i oczywiście alkoholem. Były też miejsca gdzie można było kupić pamiątki czy jakieś drobiazgi, a nawet jeszcze dalej stały maszyny do gier.
Pierwsze co zrobiliśmy to oczywiście przeszliśmy się po wszystkim i pooglądaliśmy co dokładnie sprzedawca miał do zaoferowania. Jeongguk i Taehyung zagrali na niektórych automatach, ale prawie w niczym nie wygrali, tylko stracili pieniądze.
Z czasem, kiedy udało znaleźć nam się jakieś wolne miejsca przy stolikach, zajęliśmy je, a Hoseok poszedł kupić nam coś do jedzenia. Powiedzieliśmy mu, żeby ubrał tą budkę z jedzeniem przy której akurat będzie najmniej osób i żeby kupił cokolwiek co będzie.
- Będziemy coś pić? - zapytał Taehyung, wpatrując się jednocześnie w swój telefon.
- No jak chcecie to możemy - odpowiedział Jeongguk, obejmując mnie ramieniem w pasie.
- To jesteście w końcu razem? - spytał, patrząc to na mnie to na Jeongguka, który wydawał się być ewidentnie zbity z tropu. Pokręciłem tylko głową, mając nadzieję, że chłopak nie będzie drążył tematu, a zanim wrócimy do domku, Jeongguk zapomni o sprawie i nie będzie tego komentować.
Hoseok wrócił akurat idealnie, żeby rozładować dziwną atmosferę jaka powstała. Na tacy przyniósł frytki, nachosy i po hot dogu dla każdego.
- Ceny tu są tak dojebane, że hit - poinformował nas jak tylko zajął swoje miejsce. - Chciałem nam kupić jeszcze coś do picia, ale za taką cenę to bym sobie życie na nowo ułożył.
Zaśmialiśmy się tylko na jego komentarz i każdy zabrał się za jedzenie.
Po dwóch godzinach stwierdziliśmy, że pójdziemy kupić alkohol i może jakieś przekąski, do pierwszego lepszego sklepu, a z nim dalej na plażę. Z racji, że w ostatnich dniach wypiłem więcej niż chyba przez całe swoje życie, zrobiłem sobie wolne. Reszta zaś stwierdziła, że ma dość piwa, więc kupili sobie wódkę i coś do popicia.
Wylądowaliśmy na plaży z dala od jakichś domków czy innych ludzi, którzy mieli takie same plany jak my. Usiedliśmy blisko wody, a piasek mimo późnej godziny był naprawdę ciepły. Jeongguk puścił muzykę z telefonu, a to umilało rozmowę i nawet w momentach, w których panowała cisza, sprawiała, że nie było niekomfortowo.
- Jak myślę o tym, że minęła już połowa wyjazdu i będę musiał wrócić do Seulu i iść do roboty to mam dość - westchnął Hoseok i położył się.
- Masz pracę? Od kiedy? - zapytał Jeongguk, patrząc na niego ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Ojciec załatwił mi posadę na wakacje w firmie jego znajomego - odparł i podłożył sobie jedną rękę pod głowę, a drugą sięgnął po chrupki.
- Nie chwaliłeś się.
- Bo nie ma czym - pokręcił głową. - Nie mam pojęcia co tam będę robić, ale na pewno nic co mnie interesuję.
- No tak - mruknął starszy. Nie bardzo rozumiałem o co chodziło, ale spytanie chyba byłoby nie na miejscu. A przynajmniej ja tak uważałem, bo Taehyung miał kompletnie inne zdanie.
- O co chodzi?
Przez chwilę nikt się nie odzywał, a wzrok i mój, i Taehyunga skakał między chłopakami licząc, że któryś się odezwie.
- Nic takiego - Hoseok wzruszył ramionami. - Rodzice po prostu chcą żebym zajmował się czymś co zapewni mi przyszłość, stały dochód i pewną pracę, a według nich taniec nic z tego nie zapewni - nagle zrobiło się poważnie i nie wiedziałem co powiedzieć. - Nie ważne, nie gadajmy o tym. Lepiej pogadajmy o Jeongguku.
- O mnie? - zdziwił się starszy.
- No i o Jiminie - dodał, a mnie na chwile zamurowało.
- To znaczy? - spytałem, ale nie byłem pewny czy chcę ciągnąć ten temat.
- Daj spokój - machnął ręką. - Nie jestem głupi, a tym bardziej ślepy. Myślałem, że jak Cię spytam wczoraj to się jakoś zdradzisz, bo wiedziałem, że Jeon sam od siebie pary nie puści. Zresztą gadałem wcześniej z Tae i potwierdził mi, że coś jest między wami.
Zapanowała cisza podczas której obaj z Jeonggukiem byliśmy w szoku. Nie miałem pojęcia jak zareagować, jedynie zirytowanym wzrokiem patrzyłem na przyjaciela, który posyłał mi uśmiech jak gdyby nic złego nie zrobił. Nie wiem o co chodziło, że nagle wszyscy wywlekali ten temat.
- Przyjaźnimy się, dlaczego mi nie powiedziałeś? - zapytał Hoseok, zwracając się do przyjaciela. Jeongguk nic nie odpowiedział tylko spojrzał na mnie niepewnie. - Bałeś się, że będę mieć coś przeciwko czy co?
- Poprosiłem go, żeby to zostało miedzy nami, przynajmniej na razie - powiedziałem. - Zwłaszcza, że nie jesteśmy jeszcze oficjalnie razem.
- Serio? - zdziwił się. - Na co czekacie? Chyba każdy wie, że coś między wami jest. Myślę, że chłopacy po prostu nie komentują, ale ciężko jest nie zauważyć, że coś jest na rzeczy.
- Nie w tym rzecz - pokręciłem głową. Problemem byłem ja i to kim jestem, ale jakoś wśród innych nie chciało mi to przejść przez gardło. Hoseok chyba jednak zrozumiał, bo westchnął tylko głośno i zamilkł.
- Wiesz, że coraz mniej osób mają z tym problem? W sensie związki między gatunkami są coraz bardziej popularne.
- Ale nie każdy tak uważa - przerwałem mu i pokręciłem głową.
- No wiadomo, ale nie możesz patrzeć na to co inni uważają, bo spędzisz życie będą nieszczęśliwym - wtrącił się Taehyung, który do tej pory był raczej biernym słuchaczem.
Zrobiło się poważnie, może nawet za poważnie, ale w zasadzie chłopak miał rację. Sam to wiedziałem, ale jednak usłyszenie tego od kogoś innego podziałało inaczej.
- Możemy na razie o tym nie gadać? Sami to sobie ogarniemy - powiedział Jeongguk i objął mnie w pasie ramieniem.
I faktycznie dalej już nie ciągnęliśmy tego tematu. Rozmawialiśmy w końcu o normalnych, banalnych rzeczach, ale ja do końca wieczoru nie mogłem zapomnieć o owej krótkiej wymianie zdań, które z jakiegoś powodu sprawiła, że jeszcze bardziej niż zawsze chciałem być z Jeonggukiem.
miłego dnia♥
CZYTASZ
too different | jjg+pjm
Fanfictiongdzie jimin jest człowiekiem, czyli najniższą istotą w hierarchii, a jungkook alfą, w którym jm jest zakochany. jakby bariera społeczna to mało, to rodzice jk, przygarneli jm pod swój dach jako członka rodziny. jm!human;jk!wolf slow burn ig, angst...