Rozdział 45 - Zaproszenia

112 13 4
                                    

POV SEIYA

- Och - jęknęła Minako a w jej oczach pojawiły się łzy. Co dziwne pozostałe dziewczyny również wydawały się zasmucone.
My także. Bo jaką decyzję mieliśmy podjąć? Już sama odpowiedź, czy opuścić Kinmoku była trudna. Ale odpowiedź, który mógłby udać się na Ziemię i zostawić pozostałych dwóch była jeszcze gorsza. Serce każdego z nas było na Ziemi (choć Taiki się jeszcze do tego nie przyznawał) to inna część serca była z braćmi. Każdy wybór wydawał się zły....
- Oj zdejmijcie te smutne miny, to rozkaz! - powiedziała Usagi przy okazji tupiąc nogą - Czy zapomnieliście o swojej ulubionej księżniczce? Bo tutaj mam list wspaniałej księżniczki Serenity, prawowitej władczyni Księżyca - Usagi wystawiła do nas język i pokazała kolejny list.
No tak! Strzeliłem się dłonią w czoło. Przecież Króliczek też jest księżniczką.
- To nadal dwa do trzech - powiedziała Minako drżącym głosem.
- Z tego, co przekazała mi Kakyuu-hime - zaczęła mówić Setsuna - nie ma obowiązku aby władca mieszkał na swojej planecie.
- A z tego co wiem, w tym pokoju mamy sporo księżniczek - dopowiedziała Usagi i puściła oczko w stronę Minako.
Spojrzałem na nią zdezorientowany. Nie rozumiałem o czym mówiła.
- Czyli ja też mogę napisać list i poprosić o PRYWATNEGO AMBASADORA? - krzyknęła Minako skacząc i klaszcząc w dłonie.
- Że co? - zdołał wydusić z siebie Yaten.
- No przecież, ja też jestem księżniczką - odpowiedziała Minako patrząc na mojego brata jak na idiotę. Gdy jednak ten nadal nic nie rozumiał oczy Miny spotkały się z moimi. Jestem pewny, że w moich oczach Aino dała radę zobaczyć pustkę jaką miałem w głowie.
- No co Wy? Nie wiecie? - zapytała Mina i stuknęła Yatena w głowę - Yatenie Kou masz przed sobą prawdziwą księżniczkę! Prawowitą następczynię tronu Wenus.
Minako skłoniła się teatralnie przed Yatenem i zachichotała. Patrzyłem na nią zdezorientowany by za chwilę spojrzeć na Usagi, gdy ta zaczęła mówić:
- Drogie Gwiazdy, pozwólcie, że przedstawię Wam resztę - Usagi wskazywała po kolei na każdą z dziewczyn - przed Wami Ami - księżniczka Merkurego, Makoto - księżniczka Jowisza, Rei - księżniczka Marsa, Michiru - księżniczka Neptuna, Haruka - spadkobierczyni tronu Urana, Hotaru - księżniczka Saturna i Setsuna - księżniczka Plutona.
Każda z dziewczyn dygneła przed nami. No oprócz Haruki która tylko spojrzała na nas z wyższością, zresztą jak zawsze.
- Jako łącznik między Serenity-hime i Kakyuu-hime byłam wtajemniczona - odezwała się Setsuna - i pozwoliłam sobie już napisać zaproszenie.
- Tak! - krzyknęła Minako - możecie zostać Wszyscy!
- Mina-chan - skarciła ją Usagi - chłopcy sami muszą zadecydować. To ich los i ich decyzja.
- Zabijasz moją radość Usa-chan - westchnęła Minako i opadła obok Yatena.
Dziewczyny zaczęły śmiać się z reakcji Minako ale ja skupiłem się na czymś innym. Mina siedziała obok Yatena. Obok Yatena! Dopiero teraz mój umysł przetworzył obrazy jakie niedawno widziałem. Minako i Yaten siedzieli obok siebie! Yaten obejmował ją wcześniej ramieniem! Yaten był smutny gdy sądził, że nie możemy zostać na Ziemi.
- To nieprawdopodobne! - usłyszałem własny krzyk. Czułem się jakby mój umysł eksplodował.
- Długo ci to zajęło Kou - prychnęła Haruka - mimo wszystko myślałam, że jesteś bystrzejszy. Przetłumaczyć jeszcze raz co mówiła Koneko-chan?
- Nie to - zaśmiałem sie w odpowiedzi i wskazałem palcem na mojego srebrnowłosego brata - to!
Widziałem jak oczy wszystkich skupiają się na Yatenie. Nawet Haruka podążyła za wskazaniem mojego palca. Z radością obserwowałem głupi wyraz twarzy gdy teraz jej umysł analizował to, co wcześniej przegapił. Ja 1, Tenoh 0!

POV YATEN

- Seiya-baka czy wiesz co to prywatność - prychnąłem z udawaną złością. Tak naprawdę nie obchodziło mnie czy ktoś nas zauważy. Kochałem Minako i musiałem się do tego przyznać. Choć broniłem się długo to wczoraj mój umysł usłyszał wreszcie to, co mówiło serce. Nie wiedziałem jednak czy Aino jest gotowa na tyle uwagi. Dziś zachowywała się nad wyraz cicho, jakby nie chciała by ktoś nas zauważył.
- Tak! Tak! Tak! - podskakując krzyczał Zając - wiedziałam że w końcu będziecie razem.
Nie to żebym zdążył zapytać o to Minako. Niestety mój głupi brat jak zwykle wszystko popsuł. Gdy chciałem wyjaśnić sytuację nagle został odcięty mi dopływ tlenu. To Usagi ściskała mnie i Aino jednocześnie. A raczej dusiła. I choć miałem ochotę ją odtrącić to jednak czułem się nad wyraz dobrze. Nie zamierzałem jednak tego przyznawać.

Po uściskach i gradzie pytań ze strony dziewczyn Seiya przyszedł mi z pomocą i zaproponował wspólny posiłek. A jedzenie to chyba jedyne co mogło zmienić temat tych zwariowanych dziewczyn.

Droga do lokalu zajęła nam 20 minut. Miałem nadzieję, że w tym czasie uda mi się porozmawiać z Aino jednak Usagi i Mako porwały ją ze sobą. Nawet Ami wydawała się przejęta sytuacją. Ba! Byłem przekonany że Haruka nadstawia uszy by słyszeć co mówi Minako! Może jednak Tenoh choć w części jest dziewczyną?

Choć dalsza część spotkania minęła w miłej atmosferze a jedzenie było na prawdę pyszne, to nie mogłem się doczekać, gdy będziemy mogli wrócić do domu. Mimo posiadania Minako na wyciągnięcie ręki nie byłem w stanie swobodnie z nią porozmawiać. A czułem, że jest nam to potrzebne. Zresztą nie tylko nam. Po minach Seiyi i Taikiego wiedziałem, że ich myśli także są daleko stąd. Bo choć lubiliśmy być na Ziemi to Kinmoku było naszym domem a Kakyuu-hime naszą księżniczką. Decyzja jaką mieliśmy podjąć nie należała do łatwych.

POV HARUKA

Choć nie chciałam tego okazać to cieszyłam się, że uczucia Minako zostały odwzajemnione. Mimo swej twardej skorupy Yaten zaskoczył mnie nie wstydząc się ich związku. Może jeszcze coś będzie z tych kosmitów. Zaśmiałam się sama z własnych słów. Cholera też jestem kosmitką!
- Było bardzo miło ale na nas już chyba pora - powiedziała Michiru delikatnie dając do zrozumienia, że każdy powinien udać się w swoją stronę. Wiedziałyśmy, że część z obecnych ma sporo do przemyślenia.
- Koneko-chan podwieziemy Cię do domu - powiedziałam głosem nie wnoszącym sprzeciwu. Bałam się, że mój Kociak przeszkodzi w rozmowie Miny i Yatena. Poza tym musiałam porozmawiać z nią na osobności.
- Dziękuję Haru ale ja.. - zaczęła Usagi lecz nie dałam jej skończyć i gestem wskazałam aby się pospieszyła. Zrezygnowana ruszyła za mną machając do pozostałych na pożegnanie.
Już w samochodzie obserwowałam jak księżniczka spogląda przez okno.
- Koneko-chan - zaczęłam chcąc przyciągnąć jej uwagę.
- Hmmm - westchnęła Usagi w zamyśleniu.
- Kochasz go? - spytałam wywołując szok na twarzy blondynki, który już chwilę później przerodził się w soczysty rumieniec.
- Ja.. - zaczęła Usagi wyraźnie zakłopotana - jestem ostatnio dość zagubiona.
- Nie lubię Kou wiesz? Ale cenię go za jego czyny - powiedziałam coś, co nie sądziłam że kiedykolwiek nastąpi - Jeśli chcesz namieszać mu w życiu powinnaś być pewna swoich uczuć.
- Kochamy Cię Usagi i nie chcemy byś cierpiała z jakiegoś powodu - dopowiedziała Michiru - uszanujemy jako władcę każdego, kto stanie u Twojego boku. Nawet Haruka - moja syrenka puściła oczko do księżniczki.
- Co mi radzicie? - nieśmiałym głosem spytała blondynka z odangos.
- Nie jesteśmy w stanie Ci doradzić - powiedziałam zatrzymując się przed domem Tsukino. Wysiadłam i otworzyłam drzwi mojej księżniczce. Widziałam, że toczy wewnętrzną bitwę. Niestety nie mogłam jej w tym pomóc.
- Zajrzyj w swoje serce Koneko-chan. Tylko ono zna odpowiedź - powiedziałam całując ją w czubek głowy. Usagi przytuliła mnie w odpowiedzi i poczułam, że wreszcie wszystko jest na swoim miejscu. Jedyna właściwa przyszłość to ta, w której jesteśmy razem bez względu na wszystko.
- Dziękuję Haru - szepnęła blondynka uwalniając się z moich objęć - kocham Was! - powiedziała gdy wsiadałam do samochodu i uciekła do domu.
- My Ciebie też księżniczko - odpowiedziałyśmy wspólnie z Michiru wiedząc, że i tak nas nie usłyszy.

Szukając siebieWhere stories live. Discover now