A moze jednak nie?

13 1 3
                                    

Od odwiedzin Agaty minął dokładnie tydzień. Nikt nie wiedział, że Agata jest moją Księżniczką.

Dziś 21 września odbywa się jedna z największych imprez w naszym mieście. Albowiem urodziny Alka. Tak na prawdę miała je 24 września, ale wszyscy razem stwierdzili, żeby zrobić je wczesniej.
Na jej urodziny był zaproszony dosłowie każdy, zaczynając od gimnazjum kończąc  na studiach i osobach, które pracowały. Większość tych osób znał chłopak
Marty - Paweł.

To on załatwiał alkohol, papierosy, i dziwne nielegalne substancje. To on zaprasza wszystkich studentów. To on najbardziej pije na tych imprezach. To on robi później najdziwniejsze rzeczy z Martą, o których żaden 6-cio latek nie powinien wiedzieć.

Zastanawiali się skąd to wszystko wiem. Wiem bo płotki rozchodzą się bardzo szybko. Dzięki plotką wiem, z kim mogę rozmawiać, a z kim niekoniecznie. Dzięki plotką wiem o wszystkich imprezach, które się odbywają w naszym mieście, jestem nawet w stanie powiedzieć ci ich imiona i nazwiska. Dzięki plotką wiem o tym, ze Paweł był dokładnie taki sam jak Marta. Na początku spokojny ale jak się rozkręcił to nie dało się go zatrzymać. Jak widać nie daleko spada jabłko od jabłoni.

~~~

Do końca ostatniej lekcji w dzisiejszym dniu, zostało 5 minut. Były chyba one najdłuższe w całym moim życiu.
Miałam nadzieję, żeby skończyły się jak najszybciej. Był dosłownie jeden powód. Dzisiaj kiedy większość szkoły będzie u Alka, ja z Agatą będę u mnie w domu spędzając razem czas. Stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem by było gdyby Agata do mnie przyjechała na noc. Nasze mamy bez problemu się zgodziły. Przez co byliśmy bardzo ucieszeni.

~

Kiedy byliśmy już w moim domu, postanowiłyśmy odrobić zadanie z lekką pomocą mojej mamy. Następnie poszłyśmy do mojego pokoju gdzie byłyśmy same i znów szczerze rozmawiałyśmy. Nagle Agata wypalił nie licząc się z konsekwencjami.

-Pamiętasz tydzień temu jak tutaj leżeliśmy i rozmawiałyśmy. - skinęłam głową, zaraz po tym zaczęła kontynuować. - Pamiętasz jak zapytałaś mnie czy mogłabyś mnie nauczyć całowania, chociaż sama tego nie potrafiłaś. - zaśmiała się lekko kiedy to powiedziała, a mi zrobiło się przykro.

-W tedy kłamałam. - powiedziała na co zmarszczyłam brwi.

-Co? - zapytała zaskoczona.

-No jak mnie spytałaś, to ja odpowiedziałam „Nie, fuj” - zacytował. - to w tedy kłamałam. Naprawdę to chcę Cię pocałować, nawet w tej chwili. -  widać było w jej oczach, że mówiła szczerze. Lecz na końcu wypowiedziała słowo które zmieniło wszystko.

Jedno słowo...

Mogę?

W tedy nie wiedzieli, że było to o jedno słowo za dużo.

„Koleżanki" z klasyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz