Szpital

6 2 7
                                    

- Jakie badania? - zapytałam zmartwiona.

- Myślisz, że mnie to obchodzi?

- Jesteś okropny.

- Zgadzam się z tobą w stu procentach. - powiedziała zaspanym głosem dopiero obudzona Marta.

- Jak się czujesz? Boli cię coś? - Paweł nagle się opamiętał i spojrzał na Rudą.

- Czuje się jakbym z nieba spadła.

- Za chuja się nie zmieniła. - powiedział śmiejąc się. - Myślałem, że jak zajebałaś głową to zmądrzałaś.

- Weź go wywal stąd bo mu zajebie.

- Nie sraj w gacie młoda. - odpowiedział na zaczepki.

Mówiłam już, że jak są razem to są okropni. Nie? To teraz to mówię.

Kiedy siedzieliśmy w sali i rozmawialiśmy, uchyliły się drzwi i przez nie wjechała Agata na wózku cały czas się śmiejąc.

- Co jej jest? - zapytałam, bo pamiętam, że ona śmieje się tylko w naszym towarzystwie.

- Jesteś kimś z rodziny? - zapytała zdenerwowana pielęgniarka.

- Jestem jej młodsza siostrą. Chyba mam prawo wiedzieć co jej jest.

- Niech ci będzie. Aktualnie jest pod wpływem gazu rozweselającego. - powiedziała od niechcenia.

Kiedy pielęgniarka pomogła usiąść jej na swoje tym czasowe łóżko, od razu wyszła. Pewnie nie chciała przebywać z nami w jednym pomieszczeniu.

- Ale ty jesteś niska. - powiedziała Agata śmiejąc się i wskazując na mnie. - Gdzie byłaś jak ludzie rośli? - jak ja ich kurwa nienawidzę.

~~~

Maybe #lalek?

„Koleżanki" z klasyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz