- Jakie badania? - zapytałam zmartwiona.
- Myślisz, że mnie to obchodzi?
- Jesteś okropny.
- Zgadzam się z tobą w stu procentach. - powiedziała zaspanym głosem dopiero obudzona Marta.
- Jak się czujesz? Boli cię coś? - Paweł nagle się opamiętał i spojrzał na Rudą.
- Czuje się jakbym z nieba spadła.
- Za chuja się nie zmieniła. - powiedział śmiejąc się. - Myślałem, że jak zajebałaś głową to zmądrzałaś.
- Weź go wywal stąd bo mu zajebie.
- Nie sraj w gacie młoda. - odpowiedział na zaczepki.
Mówiłam już, że jak są razem to są okropni. Nie? To teraz to mówię.
Kiedy siedzieliśmy w sali i rozmawialiśmy, uchyliły się drzwi i przez nie wjechała Agata na wózku cały czas się śmiejąc.
- Co jej jest? - zapytałam, bo pamiętam, że ona śmieje się tylko w naszym towarzystwie.
- Jesteś kimś z rodziny? - zapytała zdenerwowana pielęgniarka.
- Jestem jej młodsza siostrą. Chyba mam prawo wiedzieć co jej jest.
- Niech ci będzie. Aktualnie jest pod wpływem gazu rozweselającego. - powiedziała od niechcenia.
Kiedy pielęgniarka pomogła usiąść jej na swoje tym czasowe łóżko, od razu wyszła. Pewnie nie chciała przebywać z nami w jednym pomieszczeniu.
- Ale ty jesteś niska. - powiedziała Agata śmiejąc się i wskazując na mnie. - Gdzie byłaś jak ludzie rośli? - jak ja ich kurwa nienawidzę.
~~~
Maybe #lalek?
CZYTASZ
„Koleżanki" z klasy
Short StoryIdk co pisze ale będzie zajebiste *DYSTANS* JAK KTOŚ TO PRZECZYTA TO SIE CHYBA POPLACZE