Spotkanie

8 2 0
                                    

Następnego dnia kiedy poszłam do szkoły, nie spodziewałam się co się stanie, nikt o tym nie wiedział. Ja, moi rodzice, znajomi, nauczyciele, cała szkoła, ani ona. Nikt tego się nie spodziewał.

Co się stanie 6 czerwca.

Przeklęty 6 czerwca.

Wszystko zaczęło się normalnie. Normalny poranek. Normalne dotarcie do szkoły. Normalne 3 pierwsze lekcje. Tylko 3.

Po trzeciej lekcji, wyszliśmy na dwór. Iść za górkę, tam chodzi tylko elita. Czyli ja, Adam, Piotrek, Weronika, jakieś starsze typki i również tam przychodzą Ruda i Alek.

Kiedy wyszliśmy już że szkoły, wpadłam na osobę. Osobę z którą nie zamieniłam słowa od 7 lat.

Wpadłam na nią.

Wypadły jej wszystkie książki. Popatrzyłyśmy sobie w oczy, jej piękne zielone oczy. Pamiętam ich kolor do dziś. Pamiętam wszystko z nimi związane, również pamiętam tamte slowa, które były kłamstwem.

Ona mnie nigdy nie kochała. Podejrzewam, że nigdy mnie nawet nie lubiła. Jak mnie nie lubiła, to dlaczego to powiedziała. Powiedziała słowa, które są przeznaczone dla tej wyjątkowej osoby. Tej jedynej. Najważniejszej.
Ona dla mnie taką była. Niestety ja dla niej nie.




„Koleżanki" z klasyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz