Nadzieja matką głupich

10 2 1
                                    

Obudziłam się bardzo wyspana, nie wiedząc czemu, lecz później przypomniał mi się wczorajszy wieczór. Bardzo dziwne uczucie towarzyszyło mi przy samym otwarciu powiek, ponieważ nadal czułam ciało wręcz przyklejone do mnie. Słodki zapach jej włosów, który nadawał waniliowy szampon. Jej noga i ręka były przerzucone przez moje ciało. Oczy spokojnie zamknięte i jej unormowany oddech. Blond włosy roztrzepane na wszystkie strony.

I w momencie kiedy patrzyłam na moją księżniczkę. Weszła moja mama, jej wzrok od razu padł na mnie. Przyszła zapewnie nas obudzić, lecz gdy nas zobaczyła lekko się uśmiechnęła, poczułam ulgę, że się nie zdenerwowała. Po chwili dodała ciszej.

-Kochanie, rozmawiałam z mamą Agaty i razem ustaliliśmy, że dzisiaj nie musicie iść do szkoły. Należy wam się trochę odpoczynku. Nie budź Agaty niech sobie jeszcze pośpi, a gdy się obudzi zawołaj  mnie. - powiedziała pół szeptem, żeby jej nie obudzić. Żeby nie obudzić mojej księżniczki.

Przytaknęłam, co oznaczało, ze wszystko rozumiem. Mama w końcu opuściła mój pokój.

W pewnym momencie chciałam ją pocałować. W tedy przypominały mi się jej słowa.

-Może ja mogła bym Cię nauczyć?

Agata popatrzyła na mnie przerażona, przez chwilę nie odpowiadała. Bardzo się tym wystraszyłam, więc szybko dodałam.

-Oczywiście jeśli chcesz.

-Nie, fuj. - powiedziała Agata, a ja poczułam jak moje serce łamie się w pół.

Nie chciałam zrobić jej coś czego ona nie chciała.

Nie chciałam jej skrzywdzić.

Nie wiedziałam, że w przyszłości ona zrani mnie.

Nikt tego nie wiedział.

„Koleżanki" z klasyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz