Dostawa

319 19 0
                                    

Noc minęła bez żadnych przygód tak jak kolejne dwa dni poszukiwań w ruinach. Pracowałem z Minho w parze ale mało rozmawialiśmy.  Mieliśmy już strasznie dużo zaopatrzenia ale dalej nie było to wszystko czego potrzebowaliśmy. Kilka godzin spędziliśmy na składaniu zdatnych mebli i lokowaniu ich w górolocie w którym powoli brakowało miejsca dla nas. 

- Słuchajcie górolot ma bardzo dużo paliwa - powiedział przy kolacji Jorge - Może wrócę do Przystani i wypakuje sprzęt w tym czasie wy sprawdzicie galerię - był to mądry plan bo mogliśmy więcej zabrać. Po meble i ciężki sprzęt płynęło się zazwyczaj statkiem bo samochody są mało pojemne 

- Dobry plan - powiedział Theo - Możemy składować znaleziska tu gdzie teraz stoi górolot żeby nie marnować później czasu 

- A co z poparzeńcami ? - zapytał Paul

- Myślę że sobie z nimi poradzicie bez jednej osoby - powiedział ze śmiechem Jorge 

- Dobra to możemy tak zrobić - powiedziałem - Musisz wcześnie wylecieć więc może kładźmy się już spać - chłopaki przytaknęli i chwilę później spaliśmy .

Rano wstaliśmy strasznie wcześnie i patrzyliśmy jak górolot odlatuję. Ruszyliśmy w kierunku galerii 

- Poparzeńcy unikają słońca więc pierwsze piętro jest najbezpieczniejsze a najciemniejsze najgroźniejsze - powiedział Minho 

- Podzielmy się na ochronę i szukaczy - podałem pomysł - oczywiście będziemy się zmieniać 

Wszyscy poparli mój pomysł i pierwszą ochroną został Minho i Theo. Galeria była w takim samym stanie jak ostatnio może tylko trochę więcej kurzu. Produkty spożywcze były w większości zepsute ale udało nam się znaleźć wiele przydatnych rzeczy. 

Wróciły do mnie wspomnienia jak szukałem sprzętu ze Sky. Znalazłem nawet jej komórkę do której wpadła. Zrobiło mi się smuto i zatęskniłem za moim skarbem. Postanowiłem że muszę przeczytać list cokolwiek tam jest. 

Nastąpiła zmiana ochrony i był nią teraz Jacob i Peter. Zanieśliśmy wszystkie znaleziska i zeszliśmy piętro niżej. Światło tu dochodziło ale nie aż tak intensywne jak na górze. 

Największym odkryciem było stoisko z bronią.  Różnego rodzaju noże i pistolety oraz pełno naboi. Wyniesienie tego wszystkiego i kilku innych przedmiotów zajęło nam dobrą godzinę. Zmęczeni usiedliśmy na piasku i zjedliśmy wafle z mięsem z puszki. Tęsknie za normalnym obiadem . Zastanawiało mnie gdzie są wszyscy poparzeńcy ale puki ich nie ma to jest dobrze. 

Do wieczora przeszliśmy całą galerię i nie spotkaliśmy żadnego poparzeńców a gruba warstwa kurzu i piachu nie była naruszona. Może się wynieśli albo już nie żyją. 

Leżąc przy ognisku czekaliśmy aż przyleci Jorge.


pov. Sky 

Kolejne dni bez Newt mijały mi bardzo ciężko. Strasznie za nim tęsknie i potrzebuję go przy sobie. Mam nadzieję że nic im nie jest. Około południa usłyszeliśmy lądujący górolot. Cała przystań się zbiegła bo chłopcy mieli wrócić dopiero za kilka dni. 

- Brenda a jak coś im się stało ? - zapytałam idąc w kierunku górolotu z którego wyszedł Jorge

- Spokojnie - krzykną widząc przerażone miny - nie mieliśmy już miejsca na sprzęt więc robię za dostawcę. Trzeba to szybko wypakować i wracam do chłopaków. - kilku młodych chłopców pobiegło wyciągać ładunek a Jorge podszedł do nas 

- Witam piękne panie. Jak wam życie mija ? - zapytał z uśmiechem na twarzy

- A dobrze a tobie ? - odpowiedziała Brenda 

- Bardzo dobrze. Chłopcy są grzeczni - puścił mi oko - Myślę że wrócimy wcześniej - zwrócił się do Vinca - Chłopcy właśnie są w galerii a jutro idziemy do siedziby DRESZCZu.  Jutro wieczorem powinniśmy przylecieć 


pov Newt 

Górolot właśnie lądował nad nami więc zerwaliśmy się zasłaniając oczy od wiatru. Gdy luk się otworzył wpakowaliśmy całą stertę znalezisk i zamknęliśmy właz. Gdy już leżeliśmy powiedziałem do Minho 

- Stary ? - odwrócił się w moją stronę - Czy mogę list ?

- Ufff - powiedział wyciągając kopertę - Myślałem że jesteś za głupi żeby poprosić 

- Dobra, dobra - roześmiałem się nerwowo otwierając kopertę i czytając list od Sky.


Kochany Newtie 

Nigdy nie pisałam do nikogo listu ale nie umiem powiedzieć słowami tego co czuję. Twoje słowa strasznie mnie zabolały. Wiem że Max cię podpuścił ale mimo wszystko powinieneś zapytać. Mam nadzieję że to wina zmęczenia i stresu przed wyprawą ale wiedz że ci wybaczam.

Gdy zapukałeś do domu i otworzyła ci Brenda było mi ciężko nie pobiec do ciebie i cię przytulić ale muszę dać ci nauczkę.  Z okna jak zobaczyłam w jakim jesteś stanie a mama doniosła mi co się stało byłam jeszcze bardziej wściekła i dumna za razem. Niepotrzebnie się pobiłeś ale wygrałeś. Nie wiedziałam że aż tak się załamiesz. Nie mogę znieść myśli że przez wspólną głupotę mogłeś nie żyć. Gdybym nie przyszła w porę na plażę nie wiem co by z tobą było. 

Nie chcę żebyś leciał z myślą że cię już nie kocham bo to nieprawda. Jesteś moim szczęściem i skarbem oraz ojcem naszego dziecka. Dalej chcę być twoją żoną. Nie dam rady jednak zanieść tego listu sama więc mam nadzieję że Brenda zdąży.

 Pamiętaj że na ciebie czekam

Twoja Sky

Wytarłem łzę. " Nie straciłem jej ". Tylko o co chodzi o że mogłem nie żyć 

- Minho? Co zrobiłem w tamta noc ? - zapytałem przyjaciela 

- Newt może lepiej ...

- Powiedź mi. Proszę 

- Dobrze stary. Najpierw płakałeś i piłeś. My ci na to pozwalaliśmy ale potem przekroczyłeś granicę. Pobiegliśmy po Sky bo nie panowałeś nad sobą 

- Zrobiłem komuś krzywdę ? - zapytałem przerażony 

- Nie ale mówiłeś że nie chcesz żyć i chcesz się zabić - umilkł ale po chwili kontynuował -  Wyszedłeś przed dom i próbowałeś wbić sobie nóż w serce. Thomas by nie zdążył dobiec i zabrać ci go. Wtedy Sky krzyknęła i ty oprzytomniałeś. Thomas wyrwał ci nóż a ja powaliłem. Zanieśliśmy cię do domu a ty zemdlałeś i obudziłeś się rano

- O purwa - powiedziałem nie wierząc co chciałem zrobić - Dlaczego mi nie powiedziałeś ?

- Chłopie dla twojego dobra. Gdybyś nie przeczytał najpierw listu to byś próbował to ponownie zrobić - nic nie odpowiedziałem -  Musisz zrobić swojej dziewczynie taką randkę żeby ją przeprosić że ja nie mogę

- Wiem - odpowiedziałem cicho - Idźmy spać. 

- Dobranoc sztamaku 

Upadek DRESZCZu [TMR cz. II]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz