W nocy pomimo zakazu Mary wślizgnęłam się do pokoju blondyna. Chłopak spał. Delikatnie położyłam się koło niego okrywając się swoim kocem który wzięłam ze sobą. Poczułam jak Newt otula mnie ramieniem a ja bardziej się w niego wtulam. Nie mogłam do niego wcześniej iść bo byłam na budowie. Thomas i Minho oraz reszta chłopaków wykańcza już nasz dom więc kiedy Newt wyjdzie ze szpitala będziemy mogli się tam wprowadzić. To taka niespodzianka dla niego.
Z samego rana obudził nas głos złej Mary
- Sky! Co ja ci mówiłam!? - patrzyła na nas widocznie wkurzona - Jeśli chcesz żeby twój chłopak wrócił szybko do zdrowia to daj mu odpocząć
Ze spuszczoną głową wstałam bo było mi głupio że jej nie posłuchałam. Mary podała nam kanapki. Newt pałaszował a ja powoli jadłam swoją.
- Mary nie złość się na nas - powiedział jedzący Newt - Gdybym się źle czuł to Sky by u mnie nie spała ale czuje się wspaniale więc nie ma co się złościć - skończył jeść kanapkę
- Widzę Newt że dobrze wyglądasz ale chodzi tu o dyscyplinę. A Sky nie posłuchała mnie - spojrzała na mnie a mi kanapka stanęła w gardle - Jeśli jeszcze raz to się stanie to inaczej porozmawiamy. A teraz idź do zabiegowego - powiedziała uśmiechając się. Podeszłam i ucałowałam chłopaka po czym wyszłam. Kończąc szybkie śniadanie.
Idąc w kierunku zabiegowego poczułam żółć w gardle i biegiem ruszyłam do łazienki zwymiotować. Czasem ale bardzo rzadko mi się to zdarzało szczególnie rano. Ciążowe mdłości. Wytarłam usta i skierowałam się do kuchni szpitalnej żeby przepłukać usta herbatą. Wraz z każdym łykiem ciepłego napoju mdłości ustawały.
Weszłam do zabiegowego i położyłam się na łóżku. Po niecałych pięciu minutach weszła uśmiechnięta Cass
- Gotowa ? - zapytała wyjmując sprzęt
- Tak - przyzwyczaiłam się do uczucia wbijanej igły. Bardziej przerażająca była jedna wielka blizna na zgięciu łokcia tam gdzie codziennie od kilkunastu dni mam wbijaną igłę.
- Co tam u Newta ? - zapytała dziewczyna siadając na krześle naprzeciwko mnie
- Wszystko dobrze za niedługo wyjdzie - powiedziałam i poczułam jak herbata planuje uciec z mojego żołądka - Cass daj mi szybko jakiś pojemnik
Dziewczyna zerwała się i w ostatniej chwili podała mi kosz na śmieci w którym wylądowała cała herbata. Otarłam usta podaną mi chusteczką
- Wszystko dobrze ? Iść po Mary ? - zapytała przestraszona
- Nie spokojnie. To tylko poranne mdłości - pogładziłam się po brzuchu - Tak czasem jest
- Mogę dać ci na to jakiś lek - podsunęła propozycje Cass
- Nie to minie
Po stworzeniu kolejnego serum dałam go Mary i udałam się do siostry i Brendy. Leżały na jednej sali.
- Hej - weszłam do ich pokoju. Moja siostra spała a Brenda czytała jakąś książkę. Podniosła wzrok na mnie i uśmiechnęła się
- Witaj. Jak się masz ? - zapytała a ja usiadłam na jej łóżku
- Dobrze - powiedziałam ale czułam się dość mocno zmęczona. Od rana nic nie jadłam - A ty?
- Świetnie. Naprawdę dziękuję ci za lek wiem że dużo cię to kosztuje - powiedziała a ja mimowolnie dotknęłam zgięcia łokcia - Jak tam maleństwo ? To już piąty miesiąc prawda ?
- Tak - powiedziałam. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę ale przerwał nam wchodzący Thomas. Puściłam oko przyjaciółce i powoli wyszłam. Moja siostra dalej spała ale to normalne. Ruszyłam w kierunku stołówki by wziąć jedzenie dla Newta. Po drodze spotkałam Cassie i zapytałam czy też chce obiad.
- Jak ci to nie przeszkadza to pójdę z tobą - powiedziała i ruszyłyśmy w kierunku nieba Patelniaka
Bez marudzenia wydał nam trzy porcje obiadu. Dziś był gulasz z kaszą i surówką. Podziękowałyśmy i ruszyłyśmy do szpitala. Weszłam do pokoju Newta i zobaczyłam jak śpi. Stwierdziłam że zostawię mu obiad w kuchni i poczekam żeby z nim zjeść a wykorzystując czas umyję się i ogarnę w domu.
Ruszyłam do domu gdzie był tylko Chuck.
- Hej mały. Co tak siedzisz ? - zapytałam chłopaka
- A nic. Zaraz ma przyjść Thomas i zabrać mnie na budowę - powiedział. Byli z Tommim jak bracia. Po chwili wszedł chłopak
- Hejka wam wszystkim - przywitał się - Wołałem cię Sky ale nie słyszałaś
- Wybacz - naprawdę go nie słyszałam
- Luzik. Gotowy młody ? - zwrócił się do Chucka który poderwał się z kanapy z błyskiem w oczach
- Tak - powiedział szczęśliwy chłopiec. Poczochrałam go po włosach i wyszli.
Ruszyłam do swojej sypialni i wybrałam do ubrania spodnie i koszulkę Newta. Coraz częściej muszę chodzić w jego ubraniach bo w swoje już się nie mieszczę. Na dworze było ciepło więc nie ubierałam żadnej bluzy. Umyłam się i przyjrzałam dokładnie w lustrze. Schudłam. Wiem w ciąży to sobie ciężko wyobrazić. Miałam jednak znacznie cieńsze nogi i ręce. Spojrzałam na wielkiego siniaka w miejsku wkłuwania.
Ubrana ruszyłam jeszcze po bluzę i wyszłam z domu. Kierowałam się w stronę szpitala kiedy zakręciło mi się w głowie. Nie na tyle mocno by upaść ale jednak zatrzymałam się. Musiałam coś zjeść.
Włożyłam nasze porcje obiadu do mikrofali i podgrzałam. Jeśli Newt dalej śpi to go obudzę bo jestem strasznie głodna. Z tacą pełną pysznego jedzenie weszłam do jego pokoju. Siedział na łóżku i spojrzał na mnie
- Cóż za piękna osoba do mnie przyszła - spojrzał na tace - I to jeszcze z pysznym jedzeniem
Podałam mu talerz sama siadając na łóżku i zabierając się za swoją porcje
- Ale to jest dobre - powiedział z ustami pełnymi jedzenia. Wybuchłam śmiechem. Skończyliśmy posiłek i odłożyliśmy talerze na stolik. Położyłam się koło niego a on otulił ramieniem a drugą rękę położył na brzuch
- Nie dokuczasz za bardzo mamie ? - zapytał dziecka gdy kopnęło - Nie dokucza ci? - tym razem to było do mnie
- Nie aż tak bardzo. Trochę się wierci i nie dał mamie dzisiaj za dużo zjeść - powiedziałam ziewając - i wysysa dużo energii
- To śpij kochana - powiedział Newt. Wysuną spode mnie kołdrę i mnie przykrył. Przywarłam do jego ciepłego ciała. Prawie zasypiając podniosłam się i zdjęłam bluzę której zamek wbijał mi się jak leżałam. Leżałam chłonąc jego zapach i ciepło powoli odpływając w sen. Po chwili poczułam jak delikatnie odchyla mi rękę
- CO DO ....
CZYTASZ
Upadek DRESZCZu [TMR cz. II]
Teen FictionDruga część serii " Po labiryncie " Sky wraz z Newtem planują ślub i oczekują na dziecko. Nagle pojawia się kanclerz DRESZCZu i ogłasza upadek organizacji. Newt wypływa na misję sprawdzającą słowa Pani kanclerz i przez przypadek zostaje zarażony p...