Prolog

1.8K 35 8
                                    

22.06.2012

Po cudownym zakończeniu roku, Inez poszła z przyjaciółmi, a mianowicie z Michałem i Pauliną na lody, żeby zakończyć pomyślnie ten rok szkolny, w którym każde z nich uzyskało promocje z wyróżnieniem do następnej klasy. A w sumie do nowej szkoły, gimnazjum

- To co przyjaźń na zawsze? - Zapytał Michał

- Na zawsze nie ważne co by się działo! - krzyknęła Inez

- Na zawsze! - Krótko krzyknęła Paulina

Krzyknęła krótko dlatego, że zauważyła jak jej lody się topią. Zresztą tak samo lody Inez jak i Michała, ale co się dziwić w końcu zaczynamy lato i jak na jego początek, jest bardzo ciepło.

Po zjedzonych lodach, wszyscy udali się do pobliskiego Parku, który był maksymalnie kilometr od ich szkoły. Poszli na plac zabaw i wraz z innymi dziećmi z ich klasy, zaczęli bawić się w berka

*ten sam dzień, godzina 19*

Każdy zaczął się zbierać z placu, łącznie z Michałem, Inez oraz Pauliną, którzy postanowili pójść do Michała domu.

- Jak uczciliście zakończenie roku?  - Zapytala Pani Arleta kiedy ledwo weszli do jego domu.

- Poszliśmy na lody - odpowiedział szybko Michał

- Oraz do Parku, bawiliśmy się prawie cały czas w berka - dodała Inez chwile po nim

Po tych wypowiedzianych słowach, cała trójka udała się do pokoju Michała, zjedli pizze którą zamówił  Pan Marcin, tata Michała i skończyli ten dzień wspólnie.

*ten sam dzień, godzina 21 30*

POV Inez

- To do zobaczenia Michał - Powiedziałam do chłopaka wychodząc z jego domu

- Do zobaczenia - powiedział Michał i mnie przytulił

- Uuuu zakochana para.. - zaczęła gadać Paulina po wyjścia z jego domu.

- Nie prawda! - krzyknęła - a teraz chodźmy lepiej do domu - powiedziałam do Pauliny, która całe szczęście mieszka obok mnie.

Cała droga zajęła nam tylko 15 minut

- To do zobaczenia- Powiedziała Paulina

- Do zobaczenia! - krzyknęłam do blondynki wchodząc do domu

Już na samym wejściu było słychać moich rodziców, którzy się kłócą. W sumie dzień jak co dzień. Szybko udałam się do swojego pokoju, bez żadnej zamiany zdania z nimi

- BIORĘ ROZWÓD - krzyknął mój tata do mojej mamy. Poczułam jakby coś we mnie pękło, zaczęłam płakać.

- A SE BIERZ, ALE JA BIORĘ INEZ, NIE TY! - słyszałam krzyki. Postanowiłam zejść na dół. Kiedy zobaczyli mnie całą zapłakaną, przestali krzyczeć

na zawsze..?||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz