Rozdział 17

721 19 4
                                        

Był to mój tata, który nagle w środku dnia znalazł czas, co jest praktycznie niemożliwe.

- Hej tatoo, co tamm? - zapytałam zadowolonym głosem.

- Hej córeczko, no wiesz bywało lepiej- powiedział do mnie załamanym głosem

- Um okej - odpowiedziałam na to, bo wiedziałam, że i tak mi nie powie o co chodzi

- A u Ciebie jak tam? - zapytał

- No chora jestem, tak to jest okej - odpowiedziałam krótko, nie mówiąc Tacie o dzisiejszej wizyty Pauliny

- Ehh bo jest sprawa - powiedział zmieniając trochę temat.

- Jaka? - zapytałam jednocześnie zaciekawiona, jak i zmartwiona.

- Muszę zostać dłużej, najprawdopodobniej o wiele dłużej - odpowiedział

- Co masz na myśli o wiele dłużej? - zapytałam

- No nie wiem, z 2 miesiące jeszcze, może 3 - odpowiedział zmieszany - zresztą nie wiem czy w ogóle wrócę żywy - dodał, co mnie bardzo zszokowało

- Co masz na myśli, że nie wiesz czy wrócisz żywy?! - zapytałam krzycząc, a Michał spojrzał się na mnie zdziwiohym wzrokiem.

- Nie mogę więcej nic powiedzieć - odpowiedział, a w tle było słychać jak go ktoś woła - Musze kończyć, pamiętaj kocham cię - dodał

- Ja ciebie też.. - odparłam i się rozłączyłam

- O co chodzi? - zapytał chłopak po usłyszeniu całej mojej rozmowy z ojcem.

- Sama nie wiem powiedział, że nie wie czy wróci żywy - odpowiedziałam ledwo powstrzymując łzy. Chłopak nic na to nie odpowiedział, tylko podszedł i mnie przytulił.

- Pamiętaj, że zawsze będę przy Tobie, a przynajmniej postaram się - powiedział głaszcząc mnie po głowie. Nie byłam w stanie nic ma to odpowiedzieć.

Myślałam tylko o jednym - Co miał na myśli mój tata mówiąc "nie wiem czy w ogóle wrócę żywy". Może w taki sposób chciał mi przekazać, że jest w niebezpieczeństwie? Albo użył metafory i nie chciał abym tak to odebrała? Nie wiem, ale przez to rozmyślanie zasnęłam.

Nie wiem, ile spałam, ale za oknem było już ciemno. Natomiast ja poczułam się o wiele gorzej, widziałam wszystko rozmazane, Tym rozmazanym wzrokiem szukałam Michała po pokoju

– M-michał? – powiedziałam bardzo słabym wzrokiem, kiedy zauważyłam posturę mężczyzny

– Inez, na pewno się czujesz lepiej? – zapytał mnie z troską w głosie chłopak

– N-nie... czuje się o wiele gorzej.. – odparłam – która godzina?

– jest po 20 – odpowiedział szybko oraz równie szybko zszedł na dół. Po chwili wrócił wraz ze swoją mamą

– Chryste dziecko – szybko podbiegła do mnie kobieta kładąc swoją dłoń na moim czole – jesteś cała rozpalona... – dodała i szybko dała mi tabletki, syropy itd. Oczywiście wszystko przyjęłam, bez jakichkolwiek sprzeciwów. Nagle zaczęłam widzieć normalnie, tak jakby Jezus mnie uzdrowił.

- O-o wiele lepiej, dziękuję – powiedziałam do wychodzącej z pokoju mamy Michała.
Michał od razu położył się obok mnie i mnie przytulił, a ja wtuliłam się w jego tors. Leżeliśmy w ciszy i po raz pierwszy w życiu ta cisza mi przeszkadzała. Nie chciałam rozmyślać nad swoim całym życiem, nie chciałam się o nic martwić.. tą ciszę przerwał Matczak

– Inez... – powiedział do mnie smutnym głosem

– Co sie stało, Michał? - zapytałam chłopaka

– Pamiętasz słowa swojego taty? – zapytał mnie, a ja nie miałam kompletnego pojęcia co on do mnie gada, jakie słowa mojego taty

– N-nie..? - odpowiedziałam

– Może to i lepiej... - odparł krótko

– Powiedz... - powiedziałam próbując podnieś się z łóżka, jednak silniejszy brunet mnie przytrzymał tak, abym dalej leżała

– Po pierwsze to teraz leż i odpoczywaj - powiedział trzymając mnie dalej tak

– ale powiedz mi co do mnie powiedział MÓJ tata! - powiedziałam krzycząc trochę

– skoro tak bardzo chcesz wiedzieć, to powiedział, że nie wie czy wróci żywy! - odparł chłopak, również krzycząc. Zamarłam. Kompletnie nie pamiętałam, że mój tata to powiedział. Leżałam i tylko czułam jak po policzkach lecą mi łzy, wręcz morze łez. Nie mogłam oddychać normalnie oraz trzęsłam się cała. Nie wiedziałam co się dzieje, myślałam, ze umieram. Chłopak zauważając to szybko mnie przytulił

– Shh, wszystko będzie dobrze - powiedział gładząc mnie po głowie oraz trzymając mnie mocno. Zaczęłam się uspokajać, wtuliłam się w chłopaka, a on głaskał mnie po plecach.

— przepraszam - wyszeptałam pociągając nosem

– Nie masz za co - powiedział chłopak patrząc mi w oczy - a teraz powiedz, co się stało? Miałem wrażenie, ze jak ci to powiedziałem to odleciałaś... - dodał

- Bo tak było.. nie mogłam się uspokoić, nie mogłam oddychać normalnie - odpowiedziałam - czułam się jakbym umierała... - dodałam spuszczając wzrok w dół. Michał usłyszawszy te słowa szybko mnie przytulił, raczej nie wiedział co ma powiedzieć, nie wiedział co ma zrobić jeszcze. Zasnęłam z powrotem w jego objęciach

Obudziłam się w środku nocy. Czułam się już lepiej, jedynie głowa mnie bolała. Postanowiłam chwycić za telefon, było chwile
po trzeciej w nocy. Zauważyłam wiadomość od taty. Po przeczytaniu jej zaczęłam płakać. Zaczęłam płakać jak małe dziecko. Michał się obudził, a słysząc moje szlochanie, szybko mnie przytulił.

- Shh... co się stało? - zapytał zaspanym głosem. Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć na jego pytanie. Znowu miałam poczucie, ze umieram. Ostatkami sił pokazałam wiadomość chłopakowi, która brzmiała pamiętaj, ze cię kocham i zawsze Cię kochałem, córeczko.
Chłopak zamarł, nie wiedział co ma odpowiedzieć. Po prostu przytulił mnie mocniej, starając się mnie uspokoić.

- Shh Inez... - gładził mnie cały czas po plecach, a ja powili się uspokajałam. Do pokoju wbiegła jego mama

- Mamo to nie najlepszy po-... - nie zdążył dokończyć, ponieważ jego mama mu przerwała

- Inez, T-twój tata... jest w szpitalu... - powiedziała Kobieta. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Z jednej strony, cieszyłam się, ze żyje. Jednak z drugiej strony, bałam się co z nim będzie. W jakim jest stanie, jak się czuje, czy przeżyje to. Co się w ogóle stało ze tam trafił. Siedziałam jak słup, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić ani co powiedzieć. W końcu zebrałam się na siłach żeby cokolwiek powiedzieć

—C-co się z nim stało? - zapytałam

- Na całe szczęście, nic poważnego. Miał wypadek samochodowy, nie z jego winy - odetchnęłam z ulgą, kiedy Pani Arletta to powiedziała - Na pewno chciałby ciebie teraz zobaczyć - dodała
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
uh żyje, szczerze mówiąc nie pamiętałam hasła do kontaXD i napisałam bo mi się nudziło, może będą się pojawiać rozdziały, nie wiem bo czuje dyskomfort w pisaniu ff, wiedząc ze Mata ma dziewczynę 😐
a no k nie chciało mi się tego sprawdzac, sorry

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 11, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

na zawsze..?||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz