DRACO POV
Obserwowałem jak Harry wychodzi z wielkiej sali razem z Granger, uśmiechnął się do mnie co chyba oznaczało że wszystko jest dobrze.
Właśnie myślałem o naszym wspólnie spędzonym poranku, ciekawe czy tak samo byśmy go zaczynali codziennie gdybyśmy zamieszkali razem w Malfoy Manor.
Harry Malfoy, to brzmi cudownie.
-Smoku a ty jak myślisz?- z mojego zamyślenia wyrwał mnie Blaise.
-Co?- zapytałem zdezorientowany.
-No o tej nowej, Nott się zastanawia czy gdzieś jej nie zaprosić.
-Ja myślę że jest zwykłą dziwką i puszcza się na prawo i lewo. Jest łatwa, przystawia się do mnie od pierwszego dnia i nie jest w stanie zrozumieć że wole chłopaków czyli jest też głupia. Nie wiem jak wy ale ja nie chciałbym złapać choroby wenerycznej.- skwitowałem i wróciłem do jedzenia. Moi koledzy tylko zaśmiali się z mojego oświadczenia i przytaknęli na moje słowa.
-Miło.- powiedział głos za mną. To była ona. Odwróciłem się do niej i spojrzałem z obrzydzeniem. Wyglądała jakby zaraz miała się popłakać.
-Wiem.- zaśmiałem się wrednie, wstałem od stołu i wyszedłem. Szczerze to nie obchodziło mnie co ona czuła, była mi obojętna.
Wróciłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżko, włączyłem sobie jakiś film i tak spędziłem 2 godziny, pod koniec filmu ktoś zapukał do pokoju. Otworzyłem drzwi ale nikogo tam nie było więc chciałem je zamknąć ale coś mi to uniemożliwiło. Wtedy moim oczom ukazał się Harry.
-Przepraszam, zapomniałem że mam to na sobie.- zaśmiał się.
-Wejdź.- odsunąłem się z przejścia aby dać mu wejść.
Zdjął z siebie całkiem pelerynę i usiadł na łóżku, a ja na fotelu.
-Chciałem ci tylko powiedzieć że Hermiona o nas wie.- powiedział niepewnie.
-Jak zareagowała?
-Przyjęła to całkiem normalnie, stwierdziła że to dobrze że jestem szczęśliwy i po mimo tego że nie za bardzo cię lubi akceptuje to i postara się z tobą zaprzyjaźnić.
-A Wieprz...znaczy Ron?- zapytałem.
-Ron nie, jest na tyle ślepy żeby zauważyć to że zaczynam spędzać z tobą coraz więcej czasu. Za to Hermiona nie uwierzyła mi w to że najebaliśmy się i usnąłem więc powiedziałem prawdę.- wzruszył ramionami, wyglądał jakby się czegoś bał, może bał się mojej reakcji?
-Ale ona nic nikomu nie powie?
-Nie, obiecała mi to.
Rozmawialiśmy jeszcze chwile o wszystkim i o niczym, zdecydowaliśmy się obejrzeć film. Położyliśmy się na łóżku i włączyliśmy coś czego nawet nie pamietam tytułu, ale jak zwykle skończyło się jednym. Grą wstępną do seksu, zawsze jak leżymy obok siebie tak to się kończy. Nie powiem że mi to nie pasuje, wręcz przeciwnie podoba mi się to bardzo. Naszą zabawę musiał jednak ktoś przerwać pukając do drzwi. Podeszłem do nich od niechcenia i je otworzyłem.
-Anastazja...ile razy ci już mówiłem odpierdol się ode mnie.- chciałem zamknąć drzwi ale je przytrzymała, jak na dziewczynę to jest dość silna.
-Chciałam pogadać o tym co się wydarzyło na śniadaniu.- znów wyglądała jakby miała się popłakać.
-A nie wyraziłem się jasno czy może jednak nie wszystko słyszałaś?
-Czemu tak powiedziałeś? Jestem w tej szkole od kilku dni i już zdążyłeś zjebać mi reputacje.
-Reputacją nazywasz puszczanie się? Ciekawe.- stwierdziłem niż bardziej zapytałem.
-Ja się nie puszczam!- jej twarz zrobiła się czerwona.
-Śmiem w to wątpić.- zakpiłem. Naprawę niewiele brakowało a wybuchłby śmiechem.
-Ale po czym to wnioskujesz?!
-Po twoim stylu bycia, ubierasz i zachowujesz się jak D-Z-I-W-K-A!
-Pierdolony dupek!- krzyknęła i mnie uderzyła w twarz.
-Masz coś jeszcze do dodania dziwko zanim dalej pójdziesz się puszczać?- nic nie odpowiedziała, po jej policzkach spłynęły łzy i pobiegła w bliżej nie określonym kierunku.
Wróciłem do Harrego i położyłem głowę na jego klatce piersiowej a on zaczął się bawić moimi włosami.
-Wiesz Draco, uważam że potraktowałeś ją jednak trochę za ostro.- powiedział w końcu.
-Zasłużyła sobie, przystawia się do mnie od samego początku i nie umie rozumieć słowa „NIE".- powiedziałem wkurwiony.
-Już spokojnie.- szepnął Harry przyciskając moją głowę do siebie i głaszcząc ją.
Uspokoiło mnie to, objęcia ukochanej osoby zawsze dobrze działają, szczególnie na mnie.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też Draco.- po usłyszeniu tego zrobiło mi się ciepło na sercu. Tak rzadko słyszałem od kogoś że mnie kocha, a Potter w ciągu miesiąca zdołał powiedzieć mi to już tyle razy.
Zapatrzyłem się w film, w którym akurat była scena gdzie jeden młody gej wyznaje miłość temu drugiemu. Przypomniał mi się wtedy mój pierwszy chłopak i moment, w którym uświadomiłem sobie o mojej prawdziwej orientacji. Adrian Thomas, pamietam jakby to było wczoraj. Wysoki, umięśniony brunet z piwnymi oczami i mocno zarysowaną szczęką. Swoją figurę zawdzięcza graniu w Quidditcha.*Wspomnienie*
Właśnie zaczynałem czwarty rok w Hogwarcie, jechałem pociągiem i musiałem iść do łazienki. Normalna ludzka potrzeba, poszedłem bez moich goryli bo po co mi te dwa durnie w łazience. Idąc spotkałem Adriana Thomasa, ślizgona z siódmego roku, który był gejem i zregóły wybierał na swoich nowych partnerów młodszych chłopaków. Uśmiechnął się do mnie ale go wyminąłem i skierowałem się do łazienki. Przy wejściu do pomieszczenia kiedy już miałem zamykać drzwi ktoś zrobił to za mnie i wepchnął mnie znowu w głąb łazienki. Przez oszołomienie nie byłem w stanie zobaczyć kto to, kiedy już się trochę uspokoiłem spojrzałem w górę i stał tam nie kto inny jak Thomas.
-Czego chcesz?- wysyczałem.
-Może bądź trochę milszy Malfoy to dobrze się to dla ciebie skończy.- powiedział spokojnie powoli do mnie podchodząc.
-Dobrze się skończy? A co taki dureń jak ty może mi zrobić.- arogancja która płynie w moich żyłach nie pomagała w tej sytuacji.
-Na kolana.
-Co?
-No chyba dobrze słyszałeś, na kolana.- wysyczał i popchnął mnie na podłogę. Uklęknąłem przed nim jak jakaś tania dziwka i patrzyłem się na swoje palce bawiąc się nimi, w tamtym momencie bałem się o siebie.
-Ssij Malfoy.- rozpiął spodnie a z nich wyskoczył już postawiony na baczność członek bruneta. Nauczony już przez ojca wiedziałem jak dobrze to zrobić więc wykonałem polecenie chłopaka. Spuścił się w moich ustach i kazał mi to połknąć, ale dalej nie zapinał spodni.
-Zdejmuj spodnie i się rozkracz.- rozkazał, znowu wykonałem rozkaz bo za bardzo się bałem. Wszedł we mnie wydając jęki a ja nie mogąc ich powstrzymać też zacząłem jęczeć, jakie to było upokarzające. Skończyliśmy obydwoje i się ogarnęliśmy. Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem.
-Już nie udawaj, twoje jęki mówiły co innego.- miał racje, podobało mi się to. Spuściłem z niego wzrok i już chciałem wychodzić ale zagrodził mi drogę swoim ciałem.
-Dzisiaj wieczorem u mnie w pokoju, może to powtórzymy, co ty na to Malfoy?- uśmiech nie schodził z jego ust, pocałował mnie i wyszedł zostawiając mnie tam w szoku.
*Koniec wspomnienia*

CZYTASZ
Och...Harry || Drarry
FanfictionHistoria o shipie ✨D R A R R Y✨ Przepraszam ale dodanie że to dla dorosłych było konieczne bo to co tu się będzie odwalać to jest hit XDD Druga część tego ff już niedługo na profilu Nie obiecuje że tytuł dalej będzie brzmiał „Och...Harry" bo cringow...