Tą przyjemną chwile przerwała nam Hermiona z hukiem wchodząc do mojego pokoju.
-Harry czy ty...o Boże!- zakryła oczy i odwróciła się od nas. No tak, leżeliśmy nadzy w łóżku, w dodatku odkryci i się całowaliśmy, dodatkowo byliśmy cali w spermie, wszystko wskazywało na to co przed chwilą się tutaj wydarzyło.
-Czy moglibyście się ubrać albo chociaż zakryć?- dalej zakrywała sobie oczy i krzyczała.
-Hermiona co ty tu robisz?- zapytał Harry naciągając na siebie bokserki, ja przykryłem się kołdrą. Wyjrzała zza ręki a po chwili całkiem odsłoniła oczy.
-Harry czy ty zdajesz sobie sprawę że połowa Hogwartu cię szukała? Wszystkim musiałam mówić że siedzisz w dormitorium bo się źle czujesz. Już chcieli do ciebie wysyłać Pomfrey a ty w najlepsze zabawiasz się z Draco, jeszcze w środku tygodnia kiedy powinieneś siedzieć na lekcjach!- skończyła swój monolog i spojrzała morderczo na Harrego.
-Nie odpowiedziałaś mi na pytanie.
-Zabini mnie wpuścił, to było ostatnie miejsce jakie przyszło mi do głowy i jak widać tutaj byliście. Następnym razem pokój Draco sprawdzę jako pierwszy.- wybuchła.
-Tylko następnym razem zapukaj bo możesz nas spotkać w nieodpowiedniej sytuacji.- zaśmiałem się. Próbowała ukryć uśmiech ale jej to nie wychodziło, krzyknęła coś jeszcze że mamy wracać na lekcje i tak szybko jak weszła tak samo wyszła. Poszliśmy się z Harrym wykąpać, ubraliśmy się a następnie skierowaliśmy się na obiad bo lekcje już się skończyły.
-No witam nasze gołąbeczki. Pobawiliście się wystarczająco?- zaśmiał się jeden z bliźniaków.
-Na Merlina Hermiona! Już zdążyłaś wszystkim wygadać?!- krzyknął oburzony Harry.
-Ona nam nic nie musiała mówić Harry, wystarczyło popatrzeć na jej minę jak wróciła z lochów.- Ginny powstrzymywała się od śmiechu, Harry zrobił się cały czerwony, ja z resztą też ale schowałem twarz w dłonie.
-No już nie wstydźcie się, przecież każdy musi się pieprzyć.- pocieszył nas Fred.
-Ta, tylko że w przypadku innych nikt o tym nie wie.- prychnąłem. Pogrążyliśmy się w rozmowie podczas której ktoś zawsze nam przypominał o tym co zobaczyła Hermiona.
Fakt, było to trochę nie zręczne ale czego ja mogłem się spodziewać, przecież to było oczywiste że po zobaczeniu nas w takiej sytuacji będą o tym cały czas gadać.
Resztę dnia spędziłem z Harrym, poszliśmy do Hogsmead, poszliśmy na kolacje, obejrzeliśmy film i Harry zasnął u mnie w pokoju.
Kiedy spał myślałem nad tym jak bardzo go kocham, moi rodzice już pewnie wiedzą o naszym związku i mnie za to zabiją ale chuj z nimi, ważne jest to co ja czuje do Harrego.
Niedługo oddałem się w objęcia morfeusza.Obudziłem się w ciemnym pomieszczeniu bez drzwi i okien, przejeżdżałem rękami po całym moim ciele w poszukiwaniu różdżki ale nigdzie jej nie było. Rozejrzałem się po pokoju jeszcze raz i w jednym z rogów zauważyłem zakapturzoną postać.
-Witaj Draconie.- powiedziała spokojnym głosem postać.
-Kim jesteś?- postać zdjęła kaptur a moim oczom ukazał się mój ojciec we właśnie osobie.
-Patrz kogo tu mam.- zza pleców wyciągnął dobrze mi znanego bruneta.
-Harry...
-Wiesz po co on tu jest?- pokręciłem przecząco głową.
-Abyś mógł patrzeć jak umiera.- zaśmiał się wrednie i wyciągnął różdżkę. Rzuciłem się w ich stronę ale zatrzymały mnie czyjeś ręce, po mimo szarpania się nie udało mi się wyrwać z ohydnych łapsk, które mnie trzymały.
Rzucił brunetem o ziemie, spojrzał się na mnie z uśmiechem, wrócił wzrokiem do bruneta i rzucił na niego Cruciatusa.
Harry płakał i zwijał się z bólu a ja bezskutecznie starałem się wyrwać ze szponów postaci które mnie trzymały.
-Zostaw go!- krzyknąłem, przestał go torturować i spojrzał się na mnie gniewnie. Podszedł i wymierzył mi cios prosto w policzek.
-Jak śmiesz odzywać się do mnie w ten sposób ty brudny, plugawy pedale.- wysyczał po czym uderzył mnie jeszcze raz.
Podszedł do Harrego i kopnął go kilka razy, ukucnął przy nim gładząc go po policzku, następnie wstał i wymierzył w niego różdżką.
-Avada Kedavra.- powiedział spokojnie.
Patrzyłem jak na moich oczach Harry umiera, jedyna osoba która naprawdę mnie kochała, on nie mógł tak zginąć, mieliśmy umrzeć razem w pięknym domku w lesie a nie z rąk mojego pojebanego ojca.
Zostałem upuszczony na ziemie, ledwo co się z niej podniosłem, doczołgałem się do już zimnego ciała chłopaka i przytuliłem mocno do siebie. Po chwili usłyszałem zaklęcie uśmiercające wypowiadane przez moją matkę i zrobiło mi się ciemno przed oczami.-Draco! Draco!- ktoś mną potrząsał, na szczęście był to Harry, cały i zdrowy.
Cały spocony i ze łzami w oczach rzuciłem się mu na szyje i zacząłem płakać, nic nie powiedział, po prostu tam siedział i przytulał mnie do siebie zapewniając że jest przy mnie.
Jego bicie serca tylko mnie w tym przekonało, uspokoiło mnie i pozwoliło na nowo zasnąć w obięciach bruneta.
Wstałem bardzo wcześnie, coś około piątej i już więcej nie mogłem zasnąć, przez to co mi się śniło bałem się jak nigdy. Umyłem się i ubrałem a następnie poszedłem do pokoju życzeń naprawiać jakąś szafkę, to było moje zadanie, które dał mi sami-wiecie-kto.
Naprawianie tej szafki było naprawdę bez sensownym zajęciem, na co to komu, nie mogą się tutaj po prostu teleportować?
Westchnąłem ciężko stojąc pod ścianą która prowadziła do pokoju życzeń, zamknąłem oczy i pomyślałem o tej całej szafce. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem drzwi, wszedłem przez nie a moim oczom ukazał się składzik pełen rupieci. Pośród tego bałaganu szukałem tej całej „szafki zniknięć", kiedy wreszcie ją znalazłem i zacząłem naprawiać nawet nie zauważyłem że minęła mi połowa dnia. Musiałem już wracać, Harry pewnie już mnie szukał po tych wszystkich snach. Nie myliłem się, na powitanie zamiast zwykłego cześć albo buziaka zostałem zjebany za to że poszedłem gdzieś nawet mu o tym nie mówiąc. Zaczął lekko podnosić głos tłumacząc mi że mnie wszędzie szukał i się o mnie martwił bo tak po prostu sobie zniknąłem i nawet nie raczyłem mu powiedzieć gdzie idę. Jeszcze trochę pokrzyczał po czym mnie przeprosił, pocałował i przytulił, zaczął mi mówić jak bardzo mnie kocha i się o mnie martwi.
Typowe.
_______________________________
Moja wena zdycha.
Teraz zaczynam myśleć że to przez to że niedawno (z miesiąc temu XD) skończyłam swoją książkę którą kocham całym swoim serduszkiem i chyba dalej jest mi przykro ze się skończyła.
Bądź co bądź, jak uda mi się dokończyć wszystkie książki które są na moim profilu albo chociaż dwie z nich to opublikuje kolejną.Ps. Dziękuję za 40k pod „This is just real love" 😘😘😘😘😘
Insta: draco_opowiadania
Tik Tok: draco_opowiadania

CZYTASZ
Och...Harry || Drarry
FanfictionHistoria o shipie ✨D R A R R Y✨ Przepraszam ale dodanie że to dla dorosłych było konieczne bo to co tu się będzie odwalać to jest hit XDD Druga część tego ff już niedługo na profilu Nie obiecuje że tytuł dalej będzie brzmiał „Och...Harry" bo cringow...